3. ✔
Piękny poranny dzień. Słońce rozświetlało małą leśną drużkę, którą podążała Shishi. Mruczała, chichotała i śpiewała swoje ulubione piosenki.
[...] "Don't go look at me with that look in your eye
You really ain't going away without a fight
You can't be reasoned with, I'm done being polite
I've told you one, two, three, four, five, six thousand times
Haven't I made it obvious?
Haven't I made it clear?
Want me to spell it out for you?
F-R-I-EN-D-S
Haven't I made it obvious?
Haven't I made it clear?
Want me to spell it out for you?
F-R-I-EN-D-S
F-R-I-EN-D-S"
[...]
- Shishi! - usłyszała krzyk.
Spojrzała w tamtą stronę i ujrzała biegnącego blond chłopaka.
- Naruto? - zdziwiła się dziewczyna, widząc swojego przyjaciela.
- Gratuluję Ci zdania egzaminu. Słyszałem jak Ci poszło. - uśmiechnął się szeroko.
- Taa, dzięki. - mruknęła.- Nie było źle. Fajnie się bawiłam.
- Słyszałem, że ktoś trafił do szpitala. - dodał zdziwiony.- Podobno nieźle go urządziłaś.
- To nie twoja sprawa... - powiedziała lekko poirytowana.
Nie lubiła, gdy jej ktoś mówił, że jest zbyt niebezpieczna dla otoczenia.
Prychnęła i odpychając chłopaka, wróciła do domu.
→ Kolejna część...
✗Moje starania są bezinteresowne
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro