Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

23. ✔

Obudziła się z myślą, że została po prostu wykorzystana przez przyjaciela. Uchyliła powoli powieki, gdy obok siebie zastała jeszcze śpiącego rekina. Na ten widok uśmiechnęła się szeroko i przytuliła go nagle.

- Dzień dobry, księżniczko. - odezwał się.

- Dobry, rybeńko. - zachichotała.

Kisame pocałował ją w czoło i wstał. Patrzyła na niego jak znika za drzwiami łazienki. Shishi usiadła i westchnęła. Chciała, by noc z rekinem nieokazała się zwykłym, głupim snem. Nie przeżyłaby tego...

Przemyślała swoje kroki jeszcze parę razy i wstała. Podeszła do drzwi łazienki, otwierając je.

- Coś się stało? - wzrok rekina spoczął na niej.

Bez słowa podeszła do niego i przytuliła. Rekiniasty oddał uścisk z lekkim uśmiechem.

- Kim dla Ciebie jestem? - spytała.

- Hmm... - udawał, że się zastanawia.- Dla mnie zawsze będziesz wszystkim.

Zaśmiała się słodko od rekina. Kisame bardzo lubił jej śmiesz i uśmiech. Odsunęła się od rekina i z miłym uśmiechem wyszła z łazienki. Humor Kisame bardzo się przez to poprawił. Radość i szczęście dziewczyny sprawiały, że jego 'rybie' serce zmiękło. Jednak dobry humor i uśmiech musiał z ich twarzy zejść.

Sasori - chłopak, który zrobił z siebie ludzką marionetkę - został pokonany w walce z Haruno i Chiyo. Shishi przeżyła to tak samo źle jak Deidara.

Shishi sama chciała pocieszyć blondyna, ale nie umiała... Nawet dla niej opanowanie się było trudne. Kisame, Pain i Kakuzu starali się ich opanować i wytłumaczyć jakie jest to okropne i niekorzystne dla organizacji. Niestety... to tylko pogarszało sytuację i stan ich obu.

Musieli jednak się no... OGARNĄĆ, bo to było najważniejsze.

Po całym zajściu poszła do sali treningowej. Musiała i chciała się odstresować i coś porobić. Raczej poszła tam sama, ale Hidan złapał ją w drodze.

Dużo gadał, ale ostatecznie potrenował z nią. Jako, że nie jest najlepszy, było łatwo, ale nie dawał, długi czas, za wygraną. Dość długo tak było, ale i tak skończył jak Kakuzu... leżał na brzuchu, a dziewczyna na nim.

- Jebana suka! - krzyknął na nią.- Jak ty to kurwa robisz?! - wrzeszczał na nią.

- Nie mogę tego wytłumaczyć. - oznajmiła, z chodząc z niego.

Hidan wstał i spojrzał na nią z góry. Złapał nadgarstek dziewczyny i przygwoździł do najbliższej ściany.

Patrzyła na niego zdezorientowana, gdy nachylił się nad jej twarzą.

- Hi...-dan?

Złapał jej podbródek i uśmiechnął zboczenie. Nie wiedziała co ma teraz zrobić.

Przysuwał się do dziewczyny, a ich wargi prawie zostały przez niego złączone, gdy ktoś wszedł i to szybko przerwał.

- Hidan, zostaw ją. - spojrzeli na osobę. Zamarli oboje.

Rekin podszedł do nich i zabrał dziewczynę od srebrnowłosego. Mężczyzna nie wiedział co powiedzieć i co teraz zrobić, gdy Kisame ciągnął za sobą córkę Lidera.

Shishi nie nadążała za rekiniastym, mając przeczucie, że jest bliska spotkania z ziemią.

- Zwolnij! - krzyknęła na niego.

Zatrzymał się i pociągnął ją do siebie. Wpadła na klatę rekina i upadłabym, gdyby rekiniasty jej nie złapał.

Stopami nie dotykała podłoża, ponieważ Kisame trzymał ją na swoją wysokość. Widział, że zaczyna ją to boleć, dlatego posadził dziewczynę na swojej ręce.

Uchyliła powieki i spojrzała na jego małe oczy. Nie wyczytała z nich gniewu, ani smutku czy nawet czegoś w tym stylu. Nie była w stanie zrozumieć o czym może teraz myśleć. Bała się, że właśnie teraz ją znienawidził. Była sobą zdegustowana.

Po długiej chwili ciszy, rekin przytulił ją lekko z troską.

- Sen...-pai? - zdziwiła się i tego nie ukryła.

 Chciała go zrozumieć, ale nie była wstanie. Jego zachowanie zmieniało się bardzo szybko, co nawet nie było do niego podobne.

Złapała jego policzki i spojrzała mu głęboko w oczy. Lekko się do niego uśmiechnęła.

- Spokojnie, rybko... - ucałowała jego czoło.-...kocham Cię.

Po jego minie wywnioskowała, że na te słowa się uspokoił i wyraźnie do niej uśmiechnął.

- Więcej mi tego nie rób...

- Zawsze będę Cię kochać. - oznajmiła.- Pamiętaj. - ucałowała go w policzek.

Rekin, tuląc córkę Pain'a, poszedł z nią do jej pokoju. Nie zapomniała jednak o śmierci marionetkarza. Dalej pamiętała, ale przy Kisame była wstanie zapomnieć. Specjalnie dla niego... dla swojej rybki.

--------------------------
[...] Zabierz mnie nad rzekę
Pod krwisto-pomarańczowe słońce
Wypowiedz moje imię jak słowa ze świętej księgi
Podtrzymuj to szybkie bicie mojego serca
Legendarni kochankowie,
Możemy być legendarni [...]

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro