22.
Na początku chciałam przeprosić za błędy i poinformować, że to opowiadanie zawiera ceny erotyczne, zalecane dla osób od 16 do +18 ... Jeśli teraz to czytasz to wiec, że nie odpowiadam za wszelkiego rodzaju problemy psychiczne ... Czytasz to na własną odpowiedzialność!!!
Usiadł na łóżku dziewczyny i na ją spojrzał. Zaczęła zdejmować ubranie, by po chwili stać już w samej bieliźnie. Shishi podeszła do niego i kucnęła przed nim. Od razu popatrzyła w jego małe, rekinie oczy. Był w szoku, a jego uczucie nie zniknęło, gdy zaczęła zdejmować jego spodnie, a on o dziwo, jeszcze jej w tym pomógł.
Bokserkami zajęła się sama, zdejmując je powoli i spokojnie, by w gmieniu oka członek Kisame stanął na baczność. Rekiniasty zrobił się czerwony, gdy to dziewczyna zaśmiała się cicho i od razu włożyła jego przyjaciela do ust.
Rekiniasty jęknął cicho, nie spodziewając się TEGO tak szybko.
- Shishi... - szepnął.
- Hm? - jednak nie przerywała swojej czynności.
- Już nic... - westchnął i złapał jej włosy.
Wiedziała, że teraz pewnie jej pomoże w szybszych ruchach i nie myliła się. Przyspieszył jej ruchy głowy, przez co jego jęki były głośniejsze.
Mężczyzna był już blisko szczytu, gdy nagle rzucił dziewczynę na łóżko. Pisnęła zaskoczona i spojrzała mu w oczy.
- A mogło być tak pięknie, senpai. - udała zawiedzioną.
- Eh, pięknie to dopiero będzie. - pocałował ją ostro.
Ona za to oddała pocałunek dziko i stanowczo, gdy jej ukochany zdejmował swoje ubrania. Ona podniosła się na łokciach i rozpięła stanik. Majtki rekin wręcz z niej zerwał, a ona syknęła.
Krew z wargi wpłynęła małym strumyczkiem po brodzie dziewczyny. Kisame oderwał się od ust wybranki, by zlizać krew i zjechać za piersi.
- Sen...-pai? - była czerwona jak pomidor.
Mężczyzna nie reagował na jej głos i polizał sutek, drażniąc go językiem. Jęknęła cicho. To ją podniecało i to bardzo...
- Senpai... onegai*~... - uciszył ją ręką.
Poczerwieniała bardziej, gdy pocałunkami zjechał na jej kwiecie. Od razu zaczął zabawę łechtaczką, wchodząc w nią językiem. Shishi nie mogła opanować jęków, gdy Kisame przyssał się do kobiecości. Nie chciała, by dawał jej prawdzine tortury, więc chciąc go powstrzymać, złapała jego włosy i pociągnęła je.
Rekin odsunął się i znowu wbił w usta wybranki. Oddawała każdy pocałunek mężczyzny, ale z mniejszą rozwagą. Przez to co jej zrobił przestała myśleć racjonalnie.
Gdy się od siebie odsunęli, spojrzeli sobie w oczy. Głęboko w swoje oczy...
- Na pewno tego chcesz?
- Kisame... - oplotła jego szyję dłońmi.- Chcę skończyć to co zaczęłam. - oznajmiła.
Westchnęła spokojnie. Dziewczyna uśmiechnęła się do niego i sama naprowadziła go na wejście. Rekin zrozumiał to za zaproszenie i wszedł w nią. Zrobił to jednak powoli i nie od razu.
Krew spłynęła na prześcieradło, gdy wchodził już cały. Dziewczyna miała ochotę krzyknąć z bólu, jednak nie chciała go zniechęcać. Mruknęła coś w ciszy, nie mogąc uwierzyć w jego wielkość w niej. Chciała mimo tego czerpać z tego tyle przyjemności ile tylko może.
Rekiniasty zaczął się powoli, intensywnie w niej poruszać. Starał się nie pokazywać tego jakim potworem jest podczas tego stosunku, jednak jej ciche pojękiwanie i ciasność macicy mu na to nie pozwalała. Chciał w nią wejść jeszcze mocniej, by bez przerwy krzyczała jego imię...
Kierował się swoimi pragnieniami i instynktami, choć chciał, by i ona również odczuwała przyjemność, dlatego zaczął się normalnie w niej poruszać.
Rekin nabierał tempa, skupiając się na odczuciach. Jej ciało reagowało na każdy jego mocny ruch. Było to dla dziewczyny kompletnie nowe doświadczenie.
Przyspieszał wbijając się jeszcze mocniej i pewniej. Jęk Shishi pobudzał go do działania. Pchał o wiele szybciej i żywiołowo niż mogła się tego spodziewać.
Dziewczyna jęknęła, kiedy poczuła, jak zbliża się do swojej granicy. Kisame nie pozostawał w tyle. Rekin poruszał się jeszcze szybciej, nie powstrzymując się w żadnym stopniu.
W końcu poczuła, jak jej ciało się kurczy, jednoczeście wypełnia ją ciepło. Rekiniasty zatrzymał się i trwali tak chwilę, oddychając ciężko.
Kisame jęknął, kiedy powoli z niej wyszedł. Pocałował Shishi spokojnie i położył obok. Westchnął na jej niespokojny oddech i przykrył ich kołdrą.
- Kocham Cię, Kisame... - szepnęła i wtuliła w niego.
- Ja Ciebie również. - zrobił to samo.
Właśnie tego pięknego dnia, spełniło się ich największe marzenie.
------------------------
[...] "Lecz mamo, taki ktoś moje serce skradł.
Taka miłość co pożądania ma słodki smak
Mamo, nie płacz już, wiem co robię, bo
Ryzykować chcę
Nie poradzę nic - kocham go." [...]
Onegai - jap. proszę
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro