Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

19.

   Droga powrotna zajęła im dłużej. Spytacie "Dlaczego?". A, dlatego...

- Już nigdzie nie idę! - krzyknęła.- Nie dość, że niosę to ciało to jeszcze zaczęło podać!

   Dziewczyna krzyczała przez całą drogę. Itachi miał to w nosie, ale Kisame za to miał już tego dość. Zabrał ciało Nike od Shishi i rzucił je pod pierwsze lepsze drzewo. Podniósł dziewczynę za płaszcz i spojrzał w jej oczy. Bardzo zaskoczyło ją jego zachowanie.

- Kisame, odstaw ją na ziemię. - powiedział Uchiha siadając na skale.- Wkurzysz ją, a ona zrobi z tobą to samo.

   Rekiniasty popamiętał się i odstawił dziewczynę. Shishi stała w szoku jeszcze chwilę, gdy kopnęła Kisame w kostkę i zostawiła ich w tyle.

   Po czasie dogonili ją. Tylko dlatego, bo się zatrzymała. Spojrzeli na nią, a ona w staniku i majtkach siedziała w wodzie. Gdy Kisame spojrzał na dziewczynę ciało Nike samo wypadło mu rąk.

- Teraz rozumiem dlaczego tak na nią lecisz.

- Co?! - spojrzał na Uchiha.

- Przecież widzę jak na nią patrzysz. - odpowiedział.

   Poszedł w jej stronę i zdjął płaszcz. Podszedł do wodospadu i również wszedł do wody. Kisame patrzył na niego w osłupieniu, gdy wziął jego płaszcz i usiadł przy kamieniu. Oparł się o nie i zrobił sobie parasol z płaszcza Shishi. Chciał by pewnego dnia podeszła do niego i powiedziała, że go kocha czy nawet darzy jakimkolwiek uczuciem. Wiedział, że to jednak się nigdy nie stanie, bo jest córką Pain'a, a on zwykłym kryminalistą, który zabił swoich towarzyszy...

- Senpai! - krzyknęła.

- Hm? - ocknął się.

- Chodź tu do nas!

   Spojrzał na jej twarz. Rumieniła się patrząc na właśnie niego. Znowu miał mały problem w spodniach...

- Zostanę tutaj i popilnuję rzeczy. - powiedział zestresowany.

- Jak chcesz... - westchnęła i zanurzyła cała.

   Rekinowi dobrze się patrzyło jak się uśmiecha i próbuje jakoś rozbawić Itachie'go. W końcu nawet udało się dziewczynie. Lekko się do niej uśmiechnął.

   Kisame już przysypiał, gdy wyczuł już mu dobrze znaną czakrę. Złapał dłoń dziewczyny. Uchylił powieki i popatrzył na Shishi. Była cała czerwona. Zdziwił się, bo nie wiedział o co jej chodzi.

- Wiedziałeś?! - wrzasnęła na niego.

- "Wiedziałeś"... - nie rozumiał.

- Od jak dawna?! - łzy stanęły jej w powiekach.

   Ten widok... Znowu płakała i to przy nim. Tym razem też nie rozumiał powodu łez dziewczyny.

   Pociągnął ją do siebie, przez co upadła w jego ramiona. Przytulił ją czule i pocałował w czoło. Od razu oddała uścisk...

- Nie wiem co zrobiłem, ale bardzo przepraszam. - szepnął do jej ucha.

---------------------------
[...] "Z twarzy jestem grzeczna, ale z zachowania nie
Głośniejszy dźwięk ukryty w smukłej sylwetce 
Nieustannie idę naprzód, nie troszcząc się o to, co myślą inni" [...]

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro