Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1. ✔

Ona - drobna dziewczyna, sięgająca swojemu towarzyszowi najwyżej do klatki piersiowej. Rudoczerwone włosy kołysały się w rytm jej kroków. Obok niej szedł chłopak. Miał młodą twarz, kolczaste blond włosy i umięśnione ramiona, które zakrywał pomarańczowy dres.

- Naprawdę cię nie rozumiem! - krzyknął po chwili.

- Dlaczego? - zapytała Shishi lekko smutniejąc.

- Nigdy nie ciekawiło się kim są twoi rodzice?

- Nie. - odparła szybko.- Pewnie mnie nie chcieli, to nie wiem dlaczego ja mam chcieć ich. - stwierdziła niż spytała.

Chłopak wyglądał jakby się zastanawiał.

- Może coś ich do tego zmusiło?

- Nie interesuje mnie to. Moją rodziną jest kobieta, która mnie wychowuje, nieważne, czyja krew płynie w moich żyłach. - przekręciła oczami.

- Jesteś tego pewna? - spytał nagle, bez żadnego ostrzeżenia.

Nie wiedziała co powiedzieć. Tamta kobieta dużo jej mówiła o mężczyźnie, który rzekomo był jej ojcem, ale nigdy nie powiedziała jak wygląda. Zna tylko imię i skąd jest. Zawsze ciekawiło ją jak wygląda ojciec.

- Nie martw się, Naruto! Dam sobie radę! - zaśmiała się słodko i stanęła przy drzwiach domu.- To miłe, że mnie odprowadziłeś.

- Nie ma za co! - uśmiechnął się szeroko i założył ręce na kark.- Jesteś spoko jak na sześciolatkę. - powiedział i pobiegł w swoją stronę.

Dziewczyna pomachała mu na pożegnanie i weszła do domu. Zapaliła światło w korytarzu i ściągnęła buty. Nikt nie przyszedł się z nią przywitać, nawet jej rudoczarny kot.

- Wróciłam! - krzyknęła, ale nie dostała odpowiedzi.- Jest ktoś w domu?

Było cicho. Nikogo w domu, a ona sama w ciemnościach kuchni. Bała się podejść i zapalić światło, bo strasznie bała się ciemności. Stała jak wryta, do momentu dopóki nie usłyszała hałasu. Ktoś albo raczej coś, pazurami drapał drzwi od strony werandy.

Podeszła szybko i wpuściła kota do domu. Kiedy kobiety nie było ten rudoczarny kot był jej opiekunem. Dobrze się sprawował, ale przegonienie wrony nie jest wielkim wyczynem. Lecz uważała to za urocze i doceniała jego zachowanie.

- Kto cię wypuścił? - spytała sama siebie.- Ta kobieta tu była? - zapytała kota, biorąc go na ręce.

Posmutniała i weszła do pokoju na górę. Też było ciemno, ale dzięki dużej wielkości oknie, światło idealnie oświetlało jej mały pokój.

Odstawiła kota i zapaliła światło. Znowu czuła się samotnie, bo była taka sama.

- Jak zwykle, co nie? - spojrzała na kota i uśmiechnęła się lekko.- Zawsze jesteśmy sami w domu. - dodała i rzuciła się na łóżko.

Kot zrobił to samo i położył się jej na głowę. Shishi westchnęła, po czym poszła spać.

[Time skip.]

----------------------
Nowa seria o córce Pain'a i Konan. Opowiadanie będzie na podstawie "Naruto Shippuden" i mieszanką innych anime. Mam nadzieję, że się spodoba.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro