1. ✔
Ona - drobna dziewczyna, sięgająca swojemu towarzyszowi najwyżej do klatki piersiowej. Rudoczerwone włosy kołysały się w rytm jej kroków. Obok niej szedł chłopak. Miał młodą twarz, kolczaste blond włosy i umięśnione ramiona, które zakrywał pomarańczowy dres.
- Naprawdę cię nie rozumiem! - krzyknął po chwili.
- Dlaczego? - zapytała Shishi lekko smutniejąc.
- Nigdy nie ciekawiło się kim są twoi rodzice?
- Nie. - odparła szybko.- Pewnie mnie nie chcieli, to nie wiem dlaczego ja mam chcieć ich. - stwierdziła niż spytała.
Chłopak wyglądał jakby się zastanawiał.
- Może coś ich do tego zmusiło?
- Nie interesuje mnie to. Moją rodziną jest kobieta, która mnie wychowuje, nieważne, czyja krew płynie w moich żyłach. - przekręciła oczami.
- Jesteś tego pewna? - spytał nagle, bez żadnego ostrzeżenia.
Nie wiedziała co powiedzieć. Tamta kobieta dużo jej mówiła o mężczyźnie, który rzekomo był jej ojcem, ale nigdy nie powiedziała jak wygląda. Zna tylko imię i skąd jest. Zawsze ciekawiło ją jak wygląda ojciec.
- Nie martw się, Naruto! Dam sobie radę! - zaśmiała się słodko i stanęła przy drzwiach domu.- To miłe, że mnie odprowadziłeś.
- Nie ma za co! - uśmiechnął się szeroko i założył ręce na kark.- Jesteś spoko jak na sześciolatkę. - powiedział i pobiegł w swoją stronę.
Dziewczyna pomachała mu na pożegnanie i weszła do domu. Zapaliła światło w korytarzu i ściągnęła buty. Nikt nie przyszedł się z nią przywitać, nawet jej rudoczarny kot.
- Wróciłam! - krzyknęła, ale nie dostała odpowiedzi.- Jest ktoś w domu?
Było cicho. Nikogo w domu, a ona sama w ciemnościach kuchni. Bała się podejść i zapalić światło, bo strasznie bała się ciemności. Stała jak wryta, do momentu dopóki nie usłyszała hałasu. Ktoś albo raczej coś, pazurami drapał drzwi od strony werandy.
Podeszła szybko i wpuściła kota do domu. Kiedy kobiety nie było ten rudoczarny kot był jej opiekunem. Dobrze się sprawował, ale przegonienie wrony nie jest wielkim wyczynem. Lecz uważała to za urocze i doceniała jego zachowanie.
- Kto cię wypuścił? - spytała sama siebie.- Ta kobieta tu była? - zapytała kota, biorąc go na ręce.
Posmutniała i weszła do pokoju na górę. Też było ciemno, ale dzięki dużej wielkości oknie, światło idealnie oświetlało jej mały pokój.
Odstawiła kota i zapaliła światło. Znowu czuła się samotnie, bo była taka sama.
- Jak zwykle, co nie? - spojrzała na kota i uśmiechnęła się lekko.- Zawsze jesteśmy sami w domu. - dodała i rzuciła się na łóżko.
Kot zrobił to samo i położył się jej na głowę. Shishi westchnęła, po czym poszła spać.
[Time skip.]
----------------------
Nowa seria o córce Pain'a i Konan. Opowiadanie będzie na podstawie "Naruto Shippuden" i mieszanką innych anime. Mam nadzieję, że się spodoba.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro