Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 73

~Alec~
Niby nienawidzę ojca, ale... To w końcu ojciec. Dlatego przejąłem się, gdy mama powiedziała, że jest w szpitalu. Chciałem tam pojechać, ale ona powiedziała, że już tam jest, a ja mam zająć się Maksem i Czekoladą przy okazji.

A dlaczego akurat ja? Bo oczywiście Jace i Izzy wyszli sobie na pewno na piwo lub pizzę z elitą klasową lub szkolną. Lub po prostu z przyjaciółmi. W wakacje zwykle siedzą ze mną w osiedlu, ale gdy zaczyna się rok szkolny i gdy kończą się lekcję, to idą z kolegami na miasto. A potem wracają do domu na różne sposoby.

Magnus na szczęście podwiózł mnie do domu po telefonie mamy.

****
- Dzięki za podwózkę - spojrzałem na niego, kiedy zaparkował pod moim domem.

- Aniele... - zaśmiał się. - Przyjemność po mojej stronie.

- Wiem jak ci się odwdzięczyć - wziąłem długopis z kieszeni na piersi mojej koszuli, znalazłem w kieszeni spodni paragon i coś na nim zapisałem.

- Tak? - spytał, wyraźnie zaciekawiony.

Zemszczę się teraz za to, jak mnie nastraszył u niego w mieszkaniu. Myślałem, że coś mu się stało! A ten udawał, że mdleje, bo "nie chciało mu się ruszyć tyłka". Ygh.

- Tak... - uśmiechnąłem się i zacząłem przybliżać do niego, a on do mnie. Kiedy nasze usta dzielił już centymetr, wcisnąłem mu do kieszeni marynarki karteczkę, odsunąłem się, uśmiechnąłem zadziornie i wyszedłem z auta, kierując się do domu z zadowolonym uśmiechem pod nosem.
Wszedłem do domostwa i podbiegł do mnie Max.

- Alec - uśmiechnął się szeroko. Tuż za nim przybiegł Czeko.

- Hej, młody - roztrzepałem mu włosy i udałem się do kuchni. - Co, Izzy i Jace cię zostawili?

- No - burknął, stając obok mnie.

- To co, popcorn i konsola na TV?

- Tak! - wykrzyknął uradowany, a Czeko dodatkowo szczeknął.

~Magnus~
Alexander wyszedł z auta z głupim uśmiechem na ustach, zostawiając mnie wprawionego w osłupienie. A to podstępny Diabeł. Ale cóż... Też go nabrałem u siebie.
Sięgnąłem do kieszeni marynarki, do której wcisnął mi karteczkę.

"Alexander Lightwood chciałby mieć na ciebie hot focha, ale jest ci wdzięczny za podwózkę.
Kazał przekazać, że jutro ODROBINĘ pozwoli ci mnie pomacać.
Z uszanowaniem - tyłek Aleca"

- Nieźle - rozbawiony nacisnąłem na gaz i odjechałem do domu, po drodze ciągle śmiejąc się pod nosem z tego "listu".

****
Leżałem wieczorem w wannie wypełnionej po brzegi pianą. Wlałem do wody tyle olejków, że jak spotkam się z Alexandrem jutro, to weźmie mnie za świecę zapachową.

Relaksowałem się jeszcze ciepłą wodą, kiedy zaczęło mi się trochę nudzić. Wyciągnąłem ręce nad pianę, wytarłem ręcznikiem, który wisiał na ścianie z boku... Musiałem się wygiąć przy tym o nie wiem ile stopni... I wziąłem telefon w ręce. Bo leżał na stołku przy wannie. Nie rozstaje się z nim.

Ja: Cio tam 💝💝💝

Anioł 💙: Patrzę w sufit. I jem pestki.

Anioł 💙: Ojciec tylko zasłabł w robocie, a ja niepotrzebnie się martwiłem 👏😑

Ja: Dlaczego ty się o niego martwisz?

Anioł 💙: Martwił bym się nawet o jebanego Cruza, Magnus.

Anioł 💙: Mówiłem ci już że mam coś nie tak z głową.

Ja: Twoje serce jest zbyt czyste na zło tego świata.

Ja: Schowaj je w moim 💗

Anioł 💙: To było urocze ❤

Ja: Wiem 💖💖

Ja: A przez twoją karteczkę to śmiałem się całą drogę xD

Anioł 💙: Ja ci nic nie napisałem.

Anioł 💙: 😏

Ja: Racja, tylko twój tyłek XDD

Ja: Napisał mi że mogę go jutro pomacać 👏👐👌💝💝

Anioł 💙: Nie pytał się mnie o zgodę najwyraźniej.

Ja: Zrobiłbym to nawet bez twojej zgody 👌💖💖💖

Anioł 💙: Aha.

Ja: Kc 💗💗💗

Anioł 💙: Kupisz cebulę? Kupisz czajnik? Kochasz Celine? Katujesz choinkę? Kładziesz cegły? Kosisz chwasty?

Anioł 💙: Błagam cię, nie pisz skrótami.

Ja: 😂😂😂😂😂😂😂😂😂

Ja: KOCHAM CIE.

Ja: *

Ja: 💕💕💕💕

Anioł 💙: Mogłem się tego domyślić 😛

Anioł 💙: Ja ciebie też 💝💝💝💝💝

Ja: Ja mooocno 💖💗💙

Anioł 💙: Ja tak mocno, że zostałem najlepszym kulturystą w historii skoków narciarskich 💝💝

Ja: To nie trzyma się kupy 👏💖💖💖

Anioł 💙: Co z tego 💝💝 Jace właśnie ogląda skoki.

Anioł 💙: A ja mu podkradam pestki, więc muszę to oglądać.

Ja: Wyobraź sobie mnie 💖

Ja: Moje ręce na twoim tyłku 💖

Ja: Jak całuję twoją szyję 💖

Ja: Jak zaczynamy szybciej oddychać 💖

Anioł 💙: Przestań, bo Jace się na mnie patrzy.

Ja: Czyżbyś uśmiechał się do telefonu i rumienił?

Ja: Jak wjeżdżam rękami pod twoją koszulkę 💖

*******
- No, ale Geslerowa jest fajna! - krzyknąłem do telefonu.

- Podobają ci się jej loki, przyznaj się? Bo mi też - Alexander zaczął się śmiać.

- Tak, są super - uśmiechałem się sam do siebie jak głupi, wyciągając się po łóżku razem z Alekiem i Prezesem. - Ale jej ubrania...

- Cicho! Niby fajnie się ubiera, ale czasem jak... No sam wiesz.

- Worek na śmieci?

- Troszkę.

- Czy my ją obrażamy?

- Nie, no skąd - chłopak parsknął śmiechem. - Tylko gadamy o niej od chyba dziesięciu minut.

- Dobra, zmiana tematu! Twoja kolej - zacząłem głaskać Prezesa, który wił się pod moją ręką.

- Hm... Ostatnio w telewizji "Zaplątani" lecieli, oglądałeś?

- Yup! Uwielbiam Roszpunkę.

- A ja Julka - zachichotał.

- Czy ty właśnie powiedziałeś, że prócz mnie podoba ci się postać z bajki?

- A nie dosłyszałeś? Nie umyłeś dobrze uszu podczas kąpieli, kochanie?

- Jutro będę znęcał się nad twoim tyłkiem, zobaczysz! - krzyknąłem oburzony.

- Przecież wiem - usłyszałem jego rechot.

- Potem napiszesz mi SMS-a jaki jutro plan lekcji, bo nie mam pojęcia - zaśmiałem się, przekręcając na drugi bok. - Okey?

- Oke, oke. Słuchaj, muszę kończyć. Izzy mnie nawiedza. Do jutra, I Love You!

- I Love You, too, my baby.

Chwilę potem Alexander się rozłączył. Westchnąłem i postanowiłem iść już spać.
No bo 22.

~Alec~
- Gadałem z Magnusem - jęknąłem, leżąc na łóżku, kiedy do mojego pokoju weszła Izzy.

- Przecież wiem, spędzasz z nim każdą chwilę, a jeśli nie, to gadacie przez telefon lub piszecie SMS-y - usiadła na moim krześle od biurka i podjechała na nim do mnie.

- Dlaczego nie zachowujesz się jak fangirl Maleca? - zmrużyłem oczy. - Stało się coś?

- No - westchnęła.

- Co takiego?

- Bo... Chodzi o Jace'a i Lydię. I to naprawdę PROBLEM.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro