Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4

^
|
|
Kaminari jest taki śliczny *^*
.
.
.

#Todoroki

Moje nogi były jak z gumy gdy obudziłem się cały spocony w środku nocy. Ręce mi drżały a oddech przyspieszył nie potrafiłem się uspokoić starałem się ustabilizować swoje tętno , ale nie mogłem.

Zazwyczaj nie miałem koszmarów a jak już to nigdy nie budziłem się przez nie w środku nocy.

Bardzo dobrze pamiętam ten sen. Byłem z Izuku w środku jakiegoś lasu , kilka nieprzytomnych a może i nawet martwych osób leżało na ziemi. Mój stary przyjaciel był cały we krwi ale dalej stał i próbował obronić kogoś za swoimi plecami .

Nie wiem , nie pamiętam jakie słowa między nami padły , ale chwilę później go zabiłem po czym zacząłem płakać .

Ten koszmar się skończył w momencie w którym krew Izuku rozbryznęła się po całym terenie w tym i na moją twarz .

To nie było takie straszne, ale mimo wszystko nie potrafiłem się uspokoić .

Wstałem z łóżka i rozejrzałem się po starym zniszczonym budynku z którego sypał się tynk.

Wyszedłem z pomieszczenia i udałem się do łazienki gdze przemyłem swoją twarz zimną wodą.

Moje ręce dalej drżały , ale ja już się trochę uspokoiłem.

Zszedłem na dół do baru i na  telefonie zobaczyłem która jest godzina

Była 4:25 a ja siedziałem na kanapie i nie potrafiłem ponownie zasnąć.

W ostateczności o 4:51 wyszedłem na zewnątrz i zacząłem włóczyć pustymi ulicami Tokyo.

Nie wiedziałem co ze sobą zrobić i po prostu szedłem tam gdzie mnie nogi poniosły , jednak w pewnym momencie zdałem sobie sprawę , że podświadomie przyszedłem do domu mojego znajomego.

Spojrzałem na godzinę i okazała się być już 7:12.

Wyciągnąłem telefon i wybrałem numer kolegi.

-Czemu dzwonisz tak wcześnie ? - zapytał zmęczonym głosem.

-Muszę z tobą porozmawiać - oznajmiłem poważnym tonem - masz czas ?

-Tak mam - stwierdził niechętnie - Gdzie jesteś ?- chłopak w słuchawce ziewnął i mówił stłumionym głosem.

-Pod twoim domem - odpowiedziałem a chwilę później zobaczyłem rożowowlosego jak wygląda przez okno.

- Skoro już tu jesteś to wejdź do środka - mruknął - nie bój się moich rodziców jak zwykle nie ma w domu , więc nic nie zauważą - dodał a po chwili się rozłączył.

Wszedłem na posesję mojego przyjaciela i otworzyłem drzwi do jego domu.

Gdy byłem już w środku zauważyłem niskiego chłopaka ubranego w piżame i jedzącego płatki .

- Hej - przywitał się po czym nakazał mi usiąść na krześle obok niego - rzadko dzwonisz , więc musiało się stać coś naprawdę poważnego- stwierdził i nabrał kolejną łyżkę płatek i włożył ją do buzi - więc odpowiadaj - oznajmił patrząc mi w oczy.

-Dostałem nowe zadanie od ligi złoczyńców - wyznałem nieco zmieszany .

- A co masz zrobić ? - zapytał i ponownie zaczął jeść płatki.

- Mam kogoś zabić - odpowiedziałem a chłopak udławił się płatkami.

- Odmówiłeś prawda ? - powiedział z nadzieją w głosie.

- Nie - oznajmiłem przyjmując poważną minę .

- I ty na serio zmierzasz to zrobić ? - zapytał zszokowany a ja tylko pokiwałem głową - A wiesz kogo masz zamordować ?

-Tak , to Izuku Midoriya z klasy 1 A - wyznałem , mówiłem mu wszystko ,ponieważ bardzo mu  ufałem .

-Poczekaj chwilę - powiedział i przestał jeść na chwilę - Ten Izku Midoriya ? Ten o którym mi pierdolisz od pięciu lat , że chcesz go spotkać ?

-Tak dokładnie o tego mi chodzi -, powiedziałem nie zmieniając swojego wyrazu twarzy - Shigaraki powiedział , że jeśli go zabiję w końcu będę mógł żyć normalnie - dodałem po chwili .

- A Tomura powiedział ci , że akurat tego chłopaka masz zabić ? - zapytał ciekawy różowowłosy.

-Nie , mogłem sobie wybrać kogo chcę zamordować - stwierdziłem i złapałem się za kark.

- To po jakiego huja wybrałeś właśnie jego ?!- chłopak wrzasnął i uderzył pięścią o stół.

- Bo dzięki temu raz na zawsze będę mógł zapomnieć o swojej przyszłości - odpowiedziałem starając się nie patrzeć na mojego przyjaciela.

- Ty pieprzony egoisto !- krzyknął i uderzył mnie z liścia w twarz - Czy ty naprawdę masz zamiar poświęcić czyjeś życie tylko po to żeby o czymś zapomnieć ?!- zapytał niedowierzając - Posrało cię ?! - warkną i ponownie mnie uderzył tyle , że w drugi policzek .

- Masz rację jestem egoistą - powiedziałem cichym głosem - Ale ja już postanowiłem , zrobię to , pozbawię kogoś życia tylko po to by mi się lepiej żyło - mruknąłem i mimowolnie po policzku spłynęła mi jedna łza - Nie ważne za jaką cenę, będę normalny ! Rozumiesz to ?! Jestem gotów poświęcić wszystko by w końcu dosięgnąć tego co od zawsze było poza moim zasięgiem ! Ponieważ jedyne czego naprawdę chcę to normalnego życia . Czy to naprawdę tak wiele ? - zapytałem spoglądając na chłopaka , który był na mnie ewidentnie wściekły.

- Myślałem , że jesteś mądrzejszy - stwierdził i posłał mi pogardliwe spojrzenie.

- Przepraszam że zmarnowałen twój czas -powiedziałem i wyszedłem z domu.

Wiem , że jestem nienormalny a to co chcę zrobić nie ma sensu , ale pociesza mnie jedna myśl wiem , że Izuku umarłby za mnie sam mi kiedyś to powiedział.

8/9 lat temu

Wybiegłem z domu  , ponieważ już nie wytrzymywałem panującej atmosfery i ojca , który po przyjściu z pracy ponownie zdemolował pół mieszkania.

Na zewnątrz padał deszcz a ja miałem na sobie jedynie krótką bluzkę i spodenki.

Nie wiedziałem dokąd się udać , więc szedłem po prostu przed siebie.

W pewnym momencie zaczęły pojawiać się błyskawice więc postanowiłem się schować pod niskim krzewem, gdzie towarzyszył mi jakiś bezdomny kot.

Byłem przemoczony do suchej nitki , ale i tak nie zamierzałem wracać do domu.

Siedziałem tam około 30 minut a nie było widać końca burzy.

Nawet nie zorientowałem się , w którym momencie nade mną pojawił się zielonowłosy chłopak trzymający parasolkę.

pojrzałem na chłopca a ten posłał mi promienny uśmiech.

- Co ty robisz ? - zapytałem spoglądając na Izuku - Idź do domu , przeziębisz się - powiedziałem i podciągnąłem nosem bo miałem już katar.

-Spokojnie - stwierdził chłopiec i wyciągnął do mnie rękę - dla ciebie mogę nawet umrzeć - oznajmił a ja skorzystałem z jego pomocy i po chwili oboje szliśmy trzymając się za ręce w kierunku domu zielonowłosego.

Teraźniejszość

Wiem , że oboje byliśmy w tedy jeszcze tylko dziećmi , ale te kilka słów które w tedy wypowiedział były dla mnie cenne i wiem , że on też je pamięta.

________________

Teraz coś o przyjacielu Todorokiego

Imię : Kaori

Nazwisko : Hakamata

Rodzina : Jego ojciec jest bohaterem numer 3  Tsunagu Hakamata a matka jest zwykłą kobietą z mało  efektownym darem

Wzrost i waga : jest bardzo niski , bo ma zaledwie 158 cm i waży 39 kg

Wiek : ma 15 lat

Charakter : pomimo tego , że wygląda niewinnie ( wygląd i wzrost całkowicie odziedziczył po matce ) jest on bardzo wredny i nieufny , ale kiedy się go lepiej pozna potrafi być naprawdę miły i troskliwy

Quirk : jest mutacją ( tak jak Eri ) i nie odziedziczył daru od żadnego z rodziców ale jego indywidualność polega na tym , że może uleczyć każdą chorobę i każdą ranę oraz może zmieniać w dowolny kształt wszystko czego dotknie ( nawet ludzi ) narazie chodzi do gimnazjum , ale ma zamiar dostać się do U.A

Zdolności : Jest bardzo inteligentny , przewyższa inteligencją wszystkich swoich rówieśników ( nawet Todorokiego który jest o rok starszy od niego )  w dodatku opanował swoje oba dary do perfekcji i nawet w wieku 15 lat mógłby już się znaleźć w pierwszej 10 najlepszych bohaterów

Wady jego Quirku : może uleczyć jedynie 15 osób dziennie a zmienianie rzeczy nie ma ograniczeń ale czuje mdłości za każdym razem gdy tego używa.

Inne :Zna Todorokiego od 6 lat i wie o nim wszystko ( również to , że jest złoczyńcą ) bardziej przypomina młodszego brata niż przyjaciela

_______

Skończyłam czytać The promised Neverland i jestem trochę szczęśliwa ale i też zawiedziona zakończeniem , ale da się przeżyć ^^

A i jeszcze jedno do jestemnudnaok przepraszam że zrobiłam ich relacje aż tak toksyczną T^T ii spokojnie możesz przeklinać w komentarzach nie mam nic przeciwko temu ^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro