Percy - twoje poczucie humoru doprowadza go do płaczu. Oczywiście ze śmiechu, nie z żalu. W złej sytuacji, albo gdy ma zły humor, wystarczy abyś przyszła do niego.
Jason - uwielbia twoje podejście do ludzi. Potrafisz podejść do kogoś bezdomnego i pocieszyć go w najmilszy i najdelikatniejszy sposób znany światu.
Leo - podziwia twoje trzeźwe myślenie. W wielu sytuacjach musisz go walnąć w głowę aby wybić mu z niej głupi pomysł i w wielu sytuacjach ratuje mu to skórę.
Frank - uwielbia twoją odwagę. Gdyby nie twoja odwaga w wielu sytuacjach robiło by się gorąco.
Nico - uwielbia twoją zdolność do tworzenia teorii spiskowych. Gdy opowiada ci coś o obozie i nie mówi ci całości, ty w momencie tworzysz kilka teorii na temat danej rozmowy.
Oktawian - kocha twój cięty język. Czasami specjalnie się obrażacie, aby zobaczyć ile dacie radę wytrzymać. Kiedy jedno pęknie, drugie wymyśla karę.
Connor - uwielbia twoją dyscyplinę, której próbujesz go nauczyć. Chłopak uważa że jesteś urocza gdy on zrobi coś nieodpowiedniego w danym miejscu, a ty za to obrywasz.
Will - podoba mu się to, że łatwo zmieniasz swój humor. Gdy jest źle, w momencie zaczynasz się uśmiechać gdy go zobaczysz.
Luke - uwielbia twoją determinację w dążeniu do celu. Pokazuje mu to, na ile może sobie również pozwolić w trakcie bitew. Jeśli przesadzi, obrywa. Jeśli jest okay, dostaje całusa. Taki wasz układ.
Lester - bardzo inspiruje go twoja szybka reakcja na polu walki. Gdy jesteście na pozornie straconej pozycji, w mgnieniu oka potrafisz coś wymyślić i nagle to wy wygrywacie.

Zastanawiam się czy nie wrócić do zodiaków. Co wy na to?