Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 32


Harry westchnął cicho, łapiąc się za włosy. Głos Legiona ciągle przemawiał. Nie było chwili, by siedział cicho.

Najgorsze były momenty, w których wspominał jak dobrze było mu pieprzyć Louisa.

Brunet siedział na trawie, przymykając oczy.

Walczył z Legionem jak mógł.

Liam bardzo pomagał mu w tym czasie, robił mu treningi fizyczne, kiedy Niall zajmował się oczyszczaniem jego umysłu, bo za dużo naczytal się o Buddyzmie, a Zayn, słuchając poleceń Lucyfera, zaopatrywał Harry'ego w jedzenie i picie.

– Zostaw mnie w spokoju! – krzyknął, a nieznana mu moc wydostała się z jego rąk, przez co zaczął lewitować.

Harry, widząc co się dzieje, zaczął krzyczeć z przerażenia.

– Pomocy! – powtarzał ciągle, wierzgając nogami.

– Harry! Uspokój się – krzyknął Liam, widząc to. – Spokojnie, musisz to opanować – mówił szybko, również wystraszony.

– Nie potrafię! Jest za silny – odparł i po chwili wisiał głową do dołu.

Wtedy obok loczka pojawił się Zayn i założył mu coś na szyję, przez co anioł zaczął spadać, lecz mulat w porę go złapał.

– Posiadasz w sobie połowę anioła i połowę diabła, co za tym idzie masz nasze i anielskie zdolności. Przebywając u ojca, cały czas swoje rozumiałeś i nad nimi zapanowałeś, tych też będziez musiał nauczyć się używać – powiedział, odkładając Harry'ego na ziemię. – Póki masz na sobie tę... obrożę, nazwijmy to tak... twoje zdolności są niwelowane do pewnego stopnia, ale tak czy siak musisz je opanować.

– Jestem już wykończony tym wszystkim – szepnął loczek.

–Nasz trener... Niall, jak on miał? – spytał Malik, w końcu wyzwaniem było wyszkolić te trójkę (z Lou włącznie) wstrętnych demonów. Z samym Harrym poszłoby łatwiej.

– To chyba był Luke Hemmings, czy jakos tak, ale reagował bardziej na pingwin – odparł blondyn.

– Więc pingwin powinien cię dobrze wytresować. Opanujesz moce, no i nadal mamy jeszcze dwa dni do przyjazdu Louisa.

Harry pokiwał głową i nagle zasnął w ramionach demona.

– Niall, załatwisz mu treningi, Liam, zajmij sie nim, a ja załatwię jedzenie. – Zayn westchnął ciężko.

Wszyscy pokiwali głowami.

Jedyne co to oczekiwać powrotu Louisa do nich.

Liam szybko zabrał mniejszego chłopca do jego pokoju. Zimny ręcznik położył na głowie Hazzy i czekał, aż ten się obudzi.

Zayn zajął się robieniem jedzenia wedle nowych przepisów, aby pół-anioł nie padł na treningu oraz by nie używał swoich mocy wbrew własnej woli albo raczej sile.

Niall skontaktował się z Lukiem, zapisanym w jego telefonie jako Pingwin, co wcale go nie zdziwiło. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro