Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ᵗʷᵒ


_________________


ᴀᴜɴᴛɪᴇ

Brunet siedział w swoim pokoju do końca dnia. Nie wrócił na resztę obiadu ani nie przyszedł na kolacje. nie myślał o niczym innym, tylko o Jiminie. Dokładnie analizował to co u powiedział, jak się zachowywał, jak na niego spojrzał, żeby dostrzec jakiś błąd, który gdzieś musiał popełnić. Siedział więc tylko na fotelu w rogu pokoju i wpatrywał się w pustą przestrzeń przed nim. Z letargu wyrwało go pukanie do drzwi. Na początku w ogóle nie miał zamiaru otwierać, jednak, kiedy po dłuższej chwili dźwięk stukania o drewniane drzwi nie ustał, wstał i je otworzył. Gdzieś w środku tliła się w nim nadzieja, że za drzwiami będzie stał Jimin, ale bardzo szybko całkowicie zanikła, kiedy zobaczył twarz cioci Soohyo, trzymającej w dłoniach tacę z dwoma filiżankami i herbatą w przezroczystym dzbanku.

Na oko czterdziestopięcioletnia kobieta, była o wiele niższa od Jeongguka. Miała ognistorude, farbowane, długie, kręcone włosy, które opadały na jej ramiona i kontrastowały z jej oliwkowym kolorem skóry. Na jej ustach gościł lekki uśmiech, a w ciemnobrązowych oczach błyszczały iskierki troski. Była ubrana w ciemną spódnice do kostek, golf w kolorze kawy z mlekiem i kolorową chustkę luźno obwiązaną wokół szyi. Dla Gguka kobieta była jak najlepsza przyjaciółka. Często zwierzał jej się ze swoich różnych przeżyć i prosił o radę.

Jeongguk wpuścił ją do środka i zamknął za nią drzwi, od razu przenosząc wzrok na swojego gościa. Kobieta właśnie nalewała herbaty do dwóch białych, porcelanowych filiżanek, siedząc na jednym z dwóch foteli. Chłopak usiadł na tym drugim, po przeciwnej stronie fotela i wbił wzrok w parujący napój.

- no to mów o co chodzi - zaczęła ciocia, jednak nie otrzymała żadnej odpowiedzi. Gguk zastanawiał się, czy w ogóle chce jej o wszystkim mówić. Bał się, że wyciągnie ona dziwne wnioski, że on wyjdzie na wariata i tym podobne rzeczy. Tak więc wybrał milczenie

- nie chcesz mówić? W porządku. Napij się herbaty i może potem pogadamy - uśmiechnęła się do niego promiennie. Na ten widok przez jego usta przebiegł delikatny uśmiech. Upił duży łyk herbaty.

Po dłuższej chwili Jeongguk nieco si e otworzył i opowiedział co spowodowało jego ucieczkę z obiadu. Kobieta uważnie go słuchała i w między czasie zastanawiała się, co może zrobić, by pomoc tej dwójce. Niewiele. Zaproponowała, że spróbuje jakoś przekonać Jimina do rozmowy, jednak nie była pewna czy to zadziała. Park od swojego przyjazdu tydzień temu zachowywał się bardzo dziwnie. Znikał na długie godziny, czasem nawet nie wracał na noc. Zwykle zasłaniał się spotkaniem ze znajomymi, ale czterdziestopięciolatka szczerze w to wątpiła. Coś niedobrego działo się z Parkiem Jiminem.

________________

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro