𝟏𝟗 ~ 𝐑𝐨𝐝𝐳𝐢𝐧𝐧𝐞 𝐩𝐫𝐨𝐛𝐥𝐞𝐦𝐲
Jimin
Po wyjściu od Jungmi, rozpierała mnie euforia. Nie potrafiłem przestać się uśmiechać. Odczuwałem nawet dumę, iż zachowałem się tak dojrzale w stosunku do Jacksona, co dodatkowo potęgowało wspomnienie wyrazu twarzy mojej ukochanej. Nie spodziewałem się tego po sobie, lecz widocznie ta noc, dokonała we mnie jakieś zmiany.
Planowałem to podtrzymać, ponieważ podobało mi się, że dziewczyna także zmieniła stosunek do mojej osoby. Miałem wielką nadzieję, iż ta sytuacja będzie dalej przebiegała w ten sposób. Jedyne postanowienie, jakie sobie założyłem, dotyczyło tego, że nie planowałem pospieszać w niczym Jungmi. Liczę, że z czasem sama zapragnie, znów być ze mną.
Szczęście niestety przyćmił jeden fakt. Kim Kitae jest ojcem mojej ukochanej, co trochę komplikuje nasze sprawy, jednak nie mogę dłużej ukrywać tego przed nią. Jeongguk będzie musiał to zrozumieć. Siedząc w aucie, postanowiłem nie zawracać sobie głowy zmianą ubrania. Ta sprawa była ważniejsza, dlatego ruszając, skierowałem się prosto do domu przyjaciół.
Dopiero na miejscu zdałem sobie sprawę, że jest dziewiąta rano. Kurde, pewnie jeszcze śpią, skoro jest niedziela. Przez to, że Jungmi tak szybko wygoniła mnie z domu, straciłem rachubę i zapomniałem jaki dzisiaj jest dzień. Trochę nie wiedząc jak postąpić, zdecydowałem zadzwonić do Jeon'a. Odebrał połączenie po kilku sygnałach.
─ Jimin, stało się coś, że dzwonisz tak wcześnie? ─ usłyszałem głos przyjaciela, który nie brzmiał, jakby dopiero wstał, co uznałem za dobry znak.
─ Cześć. ─ zacząłem ─ Tak... w sumie tak, wydarzyło się coś. To dotyczy faceta, którego śledzimy.
Następnie oznajmiłem chłopakowi, że znajduję się pod jego domem. Lekko zaskoczony odparł, abym wszedł. Oboje z Mei już nie spali, więc skorzystałem z zaproszenia. Zamknąłem auto i niedługo potem witałem się z przyjaciółmi w holu. Mei zapytała o Jungmi, jakby coś przeczuwała. Bez zwłoki przekazałem jej dobre wieści.
Nie zdziwiła mnie wcale, radość przyjaciółki. Chwilę później zaproponowała, że przygotuje śniadanie, a w tym czasie miałem porozmawiać z jej mężem. Udaliśmy się w tym celu do biura. Nie wiedząc dokładnie, jak przedstawić sytuację, opowiedziałem wydarzenia z wczorajszego wieczoru, pomijając tylko to, co stało się później. Jednak mimo wszystko, ponowne wspomnienie tej nocy, spowodowało gorąco wewnątrz.
Jeongguk słuchał uważnie tego co miałem do powiedzenia, nie przerywając mi w żadnym momencie, a jego wyraz twarzy przedstawiał coraz większe zdumienie. Kiedy powiedziałem, że moja ukochana musi się dowiedzieć o całej umowie z policją, na szczęście przyjaciel nie miał do tego żadnych zastrzeżeń.
─ Masz rację. Jungmi ma prawo o tym wiedzieć. Zostawię to Tobie, wiem, że jak nikt innym przekażesz jej to odpowiednio. ─ rzekł Jeon, zdecydowanie.
Gdy to ustaliliśmy, przyjaciel pogratulował mi, że udało mi się pogodzić z dziewczyną. Także bardzo mnie to cieszyło. Niebawem Mei zawołała nas do jadalni, gdzie na stole stały już talerze z bibimbapem. Wówczas poczułem, jaki jestem głodny. Czas spędzony na jedzeniu przebiegł w przyjemnej ciszy.
Potem przy filiżance kawy, pogadaliśmy o nadchodzącym tygodniu i sprawach związanych z agencją. Wiedziałem, że tak naprawdę Jeon ma na myśli nasz wyjazd do Daegu, w celu sprawdzenia domu ojca Jungmi. Lecz w obecności przyjaciółki, nie mogliśmy mówić o tym wprost.
Kiedy zbliżało się południe, postanowiłem się zbierać. Planowałem jeszcze tego samego dnia, zadzwonić do ukochanej i zaprosić ją na randkę. Podziękowałem przyjaciółce za pyszne śniadanie, a Mei przytuliła mnie jeszcze raz wyrażając swoją radość, że pogodziłem się z Jungmi. Potem rzuciła pewną propozycję.
─ Może za kilka tygodni pojedziemy na wycieczkę. Co powiedziecie na Busan, w takim samym składzie jak ostatnio? ─ uśmiechnęła się.
Pomysł bardzo przypadł do gustu jej mężowi, jak i mnie samemu. Jeon zapytał tylko o ich synka. Wtedy Mei przypomniała mu, że w maju miała przyjechać jej mama. W takim wypadku Jeongguk, nie miał innych obiekcji. Zdecydowaliśmy obgadać to dokładnie za tydzień w sobotę. Przyjaciele chcieli urządzić małą imprezę.
Potem jeszcze raz uściskałem przyjaciół, po czym wróciłem do mieszkania. Nie chcąc zwlekać, aby ukochana nie zaplanowała sobie czegoś, wybrałem jej numer. Całe szczęście moja propozycja wyjścia, nie została prze nią odrzucona. Podziękowałem dziewczynie, że się zgodziła i pożegnałem się.
Od razu zacząłem się szykować. Zdawałem sobie sprawę, że Jungmi zrobi się na bóstwo, dlatego, by od niej nie odstawać, postanowiłem założyć nieformalną liliową koszulę. Wiedziałem, że moja ukochana bardzo ją lubi, więc ten wybór był doskonały.
Miałem odebrać dziewczynę o szesnastej, ponieważ planowałem zabrać ją na kolację. Zrobiłem rezerwację w jej ulubionej restauracji na siedemnastą. Pamiętając, jak Jungmi lubi oglądać gwiazdy, pomyślałem, by także zabrać ją potem na spacer. Było jeszcze za zimno na leżenie na kocu i obserwowanie nieba, dlatego musiała wystarczyć przechadzka.
Nie wiedziałem czy ukochana chce nocować u mnie, jednak doszedłem do wniosku, że odrobinę posprzątam, choć mieszkanie nie było zbyt zabałaganione. Okazało się, że po porządkach zostało mi niewiele czasu na przygotowania. Po szybkim prysznicu i toalecie, założyłem wcześniej przygotowane ciuchy.
Pod posiadłość pana Song dojechałem na szczęście, kilka minut przed czasem. Drzwi otworzył jakiś chłopak, którego nie znałem. Zapytał czy to ja jestem Jimin, co bez zwłoki potwierdziłem. Po chwili tamten, także się przedstawił.
─ Jestem Minho. Pracuję dla pana Song. ─ uścisnęliśmy sobie dłonie.
W tym samym momencie, zobaczyłem na schodach moją ukochaną. Nie byłem zaskoczony, widząc ją w sukience. Do tego w zbliżonym kolorze do koszuli, którą miałem na sobie. Dziewczyna musiała to zauważyć, pod rozpiętą kurtką skórzaną, bo uśmiechnęła się.
Gdy stanęła obok nas, pocałowałem jej policzek, przez co na twarzy Jungmi pojawił się jeszcze większy uśmiech. Po chwili zapytała czy już poznałem ochroniarza, w czym ją upewnił kiwając głową. Zaraz potem oznajmiłem, iż musimy jechać, by nie przepadła nam rezerwacja. Mimo, że dziewczyna nie wiedziała dokąd się wybieramy, sprawiała wrażenie coraz bardziej radosnej.
Liczyłem, że wiadomość, którą miałem jej przekazać nie zepsuje humoru ukochanej, ani atmosfery. Obawiałem się jednak, że ta informacja nie przejdzie bez echa.
Pożegnaliśmy się z Minho i za moment jechaliśmy do restauracji. Postanowiłem, że powiem Jungmi o jej ojcu, dopiero po kolacji.
Podczas posiłku prowadziliśmy jakieś lakoniczne rozmowy, na temat ewentualnej wycieczki do Busan czy imprezy u Jeon'a. Nastrój był miły, ale z tyłu głowy przez cały czas miałem, że niedługo mogę go zepsuć, czego nie chciałem.
Gdy tylko opuściliśmy lokal, zawiozłem dziewczynę w miejsce, gdzie bywaliśmy czasem, zanim się rozstaliśmy. Pozwoliłem Jungmi przez jakiś czas cieszyć się widokiem i w pewnym momencie zaprowadziłem ją na ławkę.
Tam postanowiłem, że muszę zacząć dany temat, by w końcu ostatecznie nie stchórzyć. Streściłem ukochanej wszystkie szczegóły, po czym dałem jej czas, by mogła to przetrawić. Niebawem przemówiła, a w oczach dziewczyny widziałem smutek.
─ Wiesz... ja to podejrzewałam. Już wtedy, gdy zaplanowałam uciec. ─ w tamtym momencie opowiedziała mi, dlaczego odeszła z domu rodzinnego.
Świadomość co Jungmi tam przeżyła, wyprowadziła mnie z równowagi. Jak własny ojciec mógł chciec zmusić moją cudowną Jungmi, do ożenku z facetem, którego nie kochała, a do tego dwa razy starszego od niej. Nie potrafiłem tego pojąć. Pragnąłem pocieszyć ukochaną, aczkolwiek zaraz ponownie zaczęła mówić.
─ Miałam nadzieję, że to nie okże się prawdą. Liczyłam, że to tylko plotki i mężczyzna, który sprowadził mnie na ten świat nie jest zdolny, aż do takich podłości. ─ wyszeptała.
Wówczas nie umiejąc znaleźć odpowiednich słów, objąłem mocno dziewczynę. Nie wiedziałem, czy to dlatego, a może przez informację o jej ojcu sprawiła, ale na policzkach dziewczyny pojawiły się łzy. Od razu zacząłem je delikatnie ścierać. Junmi spojrzała na mnie.
─ Dziękuję słoneczko, że mi powiedziałeś. ─ powiedziała i połączyła nasze usta w słodkim pocałunku.
Odwzajemniłem go, całkowicie zapominając o reszcie świata, ludziach i problemach.
✹ ✹ ✹
Kolejny rozdział za nami ^^
Mało się w nim dzieje, ale liczę,
że mimo wszystko się podobał 😊
Miłej reszty dnia ♡
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro