Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

𝟏𝟏 ~ 𝐊𝐨𝐛𝐢𝐞𝐭𝐲 𝐭𝐚𝐤𝐢𝐞 𝐬𝐚̨

Jimin

Po kolejnej nieprzespanej nocy siedziałem na kanapie, z kubkiem mocnej kawy w ręku. Już od kilku dni nie było wieści o Jungmi. Wizyta na policji sprzed tygodnia, nic nie dała. Funkcjonariusze przyjęli zgłoszenie, wypełnili dokumenty i na tym się skończyło. Nie wysłali chociaż zwykłego patrolu, by przeczesał miasto. Twierdzili że prawdopodobnie moja dziewczyna zmieniła miejsce imprezy i wróci sama za kilka dni.

Te słowa wywołały u mnie ogromną wściekłość, ale powstrzymałem się choćby przed kąśliwym komentarzem. Wiedziałem, że może to spowodować, iż stracę ich przychylność i kiedy rzeczywiście pojawi się jakiś trop, nic nie zrobią. Ponowne próby, by zmusić jednak służby do reakcji, również spełzały na niczym. Uważali że nie mając punktu zaczepienia będą tylko marnować fundusze na bezowocne poszukiwania, a to niby kolejna sprawa, jakich było wcześniej pełno.

Codziennie po kilka razy dzwonili do mnie przyjaciele. Mei ciągle zapraszała mnie do nich. Chciała w taki sposób kontrolować czy coś jem. Rzeczywiście niezbyt miałem ochotę, by to robić. Czasem udawało mi się wykpić, jednak moja przyjaciółka była uparta i potrafiła przyjechać do mojego mieszkania, gdy odmówiłem pojawienia się u niej. W głębi duszy, czułem wobec Mei ogromną wdzięczność za to. Dzięki tym odwiedzinom, nie oszalałem kompletnie.

Jeon i Jung po moich namowach wrócili do agencji, aby zajmować się sprawami naszych klientów, byśmy ich nie stracili. Na szczęście pomagał im Soobin, ponieważ zleceń ciągle przybywało, z czego moi przyjaciele byli zadowoleni. Dlatego nie musieliśmy martwić się źródłem dochodów.

Mimo, że nie przepadałem za Jacksonem, cieszyłem się, iż był aż tak bardzo zaangażowany w poszukiwania mojej dziewczyny. Codziennie wysyłał kilku chłopaków, by przeczesywali miasto co kończyło się zawsze tak samo. Niczego nie znajdywali. Aczkolwiek starałem się nie tracić nadziei.

Kolejne dni nie przynosiły żadnych nowych poszlak. Jedyne co mi zostało po Jungmi, to okropne koszmary, z których budziłem się zlany potem, krzycząc. Liczyłem, że nie wyrywałem tym swoich sąsiadów w środku nocy ze snu. Zawsze potem brałem prysznic i ubierałem się. Nie miałem odwagi, by ponownie zagłębiać się w ramiona Morfeusza. Nie chciałem widzieć cierpienia mojej ukochanej, które mi pokazywał.

Kiedyś, po takiej pobudce, wsiadłem w auto i objechałem dzielnice Seulu, niedaleko mojego mieszkania. Miałem przeczucie, że jej nie odnajdę, ale musiałem to zrobić.

Po powrocie usiadłem zrezygnowany na kanapie i rozpłakałem się. Pomimo, iż nie byłem wierzący, zacząłem się modlić. Błagałem, by Jungmi do mnie wróciła i skończył się ten niepokój. Jednak nic się nie wydarzyło.

٭ ٭ ٭

Pewnego dnia zadzwonił do mnie ojciec. Nie spodziewałem się, choć podejrzewałem, iż zrobił to, ponieważ odkąd zaginęła Jungmi, czyli ponad dwa tygodnie temu, nie odzywałem się. Zaprosił mnie na lunch do znanej knajpy. Nie miałem na to ochoty, jednak postanowiłem spotkać się z mężczyzną licząc, że pomoże mi w poszukiwaniach.

Wziąłem prysznic, ponieważ po nieprzespanej nocy, czułem się niezbyt świeżo. Następnie ubrałem się w materiałowe spodnie i koszulę, by przypadkiem ojciec nie robił jakichś aluzji. Obawiałem się, iż przez to mógłby nawet nie chcieć mnie wysłuchać.

Na miejsce spotkania dotarłem kilka minut przed czasem. Zapytałem kelnera o ministra, jednak ojca jeszcze nie było. Przyjechał dopiero piętnaście minut później. Przywitałem się, nie komentując jego spóźnienia. Zajęliśmy stolik, po czym od razu zamówiliśmy. Jak to ostatnio bywało, nie czułem się głodny. dlatego wybrałem tylko trzy szaszłyki z krewetek, które momentalnie przypomniały mi o zaginionej Jungmi.

Ojciec zaś zamówił same mięsa. Żeberka z grilla, smażone skrzydełka i bulgogi, a dodatkowo kimchi. Wiedziałem, że na te dania poczekamy dłużej, dlatego postanowiłem nie zwlekać i zacząć temat, który mnie najbardziej interesował. Minister wysłuchał mojej relacji. Na koniec jednak, nie wydawał się przejęty. Miałem nadzieję, że tylko sobie ubzdurałem, iż go to nie obchodziło. Lecz jego słowa pozbawiły mnie złudzeń.

─ Nie pomyślałeś, że ona potrzebowała trochę wolności i baluje teraz gdzieś, albo przyprawia Ci rogi? Kobiety takie są. ─ rzucił mężczyzna.

Powiedzieć, że te słowa mnie wyprowadziły z równowagi, to jak nie powiedzieć nic. Ledwo się powstrzymałem, by nie uderzyć własnego ojca. Nie mogłem uwierzyć, iż po tym jak moja dziewczyna własnoręcznie go odnalazła, miał odwagę tak ją szkalować. Odetchnąłem kilka razy, zanim się odezwałem.

─ Jungmi nie należy do tego typu kobiet. Dziwię się, że ktoś kto ją poznał osobiście, może tak ją postrzegać. ─ odparłem spokojnie.

Minister odpowiedział, iż być może źle ją ocenił, po czym zaproponował, że porozmawia ze znajomym detektywem. Podziękowałem, mimo, że odczuwałem nieziemską ochotę powiedzieć mu, by wsadził sobie tą pomoc. Niemniej odnalezienie mojej ukochanej było priorytetem.

Niedługo potem przyniesiono potrawy i obaj zajęliśmy się jedzeniem. Spożyliśmy dania w ciszy. Po około godzinie zebrałem się i jeszcze raz dziękując ojcu, opuściłem restaurację i pojechałem do mieszkania.

Było trochę po osiemnastej, kiedy usiadłem na kanapie i włączyłem telewizję. Przez jakiś czas skakałem po kanałach, szukając czegoś interesującego. Niemniej nic takiego nie znalazłem i niebawem usnąłem. Nie było to dziwne, po kilkudziesięciu godzinach bez snu.

Obudził mnie dzwonek telefonu. Nie zdążyłem odebrać, a na wyświetlaczu ujrzałem dwudziestą trzecią dwadzieścia. Za chwilę ponownie pojawiło się połączenie. Kontaktował się ze mną Jackson. Momentalnie odebrałem.

─ Chłopaki właśnie odnaleźli Jungmi. Wiozą ją do szpitala Ogeumlan, w dystrykcie Gangnam... ─ nawet nie słuchałem do końca.

Odparłem szybko, że spotkamy się na miejscu i rozłączyłem się. Potem chwyciłem kluczyki od auta i wybiegłem z mieszkania, nie zwracając uwagi, iż nie wyglądałem zbyt dobrze po drzemce.

Moja ukochana Jungmi była ważniejsza...
    


✹ ✹ ✹

Dziękuję za tysiąc wyświetleń

Mam nadzieję, że rozdział się podobał ^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro