𝟏 ~ 𝐒𝐤𝐫𝐲𝐰𝐚𝐧𝐞 𝐮𝐜𝐳𝐮𝐜𝐢𝐚
Jimin
Śmierć mojego szefa bynajmniej mnie nie zasmuciła. Żałowałem tylko, że musiała pozbyć się go, moja najlepsza przyjaciółka. Wcześniej nie miałem przy sobie tak dobrej osoby. Przez to jeszcze bardziej było mi smutno. Na szczęście obecność Jeongguk'a nie pozwoliła jej popaść w szaleństwo.
Mei wniosła do mojego życia przyjaźń i inny rodzaj radości. Dotychczas bawiły mnie moje własne żarty, które momentami były głupie, co zrozumiałem dopiero po jakimś czasie. Również dzięki tej dziewczynie, nie straciłem możliwości poznania innej cudownej kobiety. Bardzo szybko moje zauroczenie Jungmi, zmieniło się w prawdziwe uczucie.
Aczkolwiek mimo, że spotykaliśmy się już kilka miesięcy, nie wyznałem jej tego. Bałem się. To był irracjonalny strach, ale nie umiałem go przemóc. Nie chciałem jej spłoszyć. Dziewczyna była bardzo silna i niezależna, dlatego myślałem, że przez to może chcieć uciec. Nie potrafiłem uwierzyć, iż ona to odwzajemnia. Stąd moje milczenie.
Widywaliśmy się kilka razy w tygodniu, ponieważ oboje mieliśmy pracę. Ja razem z Jeongguk'iem i Hoseok'iem prowadziłem agencję detektywistyczną i było sporo zleceń. Jungmi zaś, dalej była zatrudniona u szefa seulskiej mafii. Jednak nie zajmowała się tym czym wcześniej.
Aktualnie przeszła szkolenie i prowadziła jego księgi rachunkowe. Stało się tak za namową Mei, która wpłynęła na pana Song. Nie potrafił jej niczego odmówić, ponieważ traktował ją jak córkę. W międzyczasie, Jungmi projektowała ubrania.
Nazajutrz razem z moją ukochaną, mieliśmy zajmować się synkiem Mei i Jeongguk'a, ponieważ oni byli na wyjeździe. Dlatego na dzisiejszy wieczór zaplanowałem kolację przy świecach. Liczyłem, że sprawię tym przyjemność Jungmi.
Mimo, że zostało mi trochę papierkowej roboty w agencji, około siedemnastej zapytałem Hoseok'a, który siedział ze mną w biurze, czy mogę już iść.
─ Jasne. ─ odparł z uśmiechem ─ Ja to dokończę. Dużo nie zostało, a i tak nie mam po co wracać do mieszkania, skoro Kana wyjechała do Tokio.
Słyszałem w głosie przyjaciela smutek, jednak nic nie mogłem na to poradzić. W sumie jak i sam Hobi. Ostatnio zwykliśmy go tak nazywać, a on na szczęście nie miał nic przeciwko. Poklepałem chłopaka po ramieniu i opuściłem budynek.
Wsiadłem do zaparkowanego w zaułku auta i ruszyłem na ostatnie zakupy. Większość rzeczy przygotowałem wczoraj, lecz zapomniałem o winie. Pamiętając, że moja ukochana lubi czerwone wytrawne, takie właśnie wybrałem.
Wracając do mieszkania, układałem w głowie wszystko co muszę zrobić i jak wyrobić się z tym w godzinę. O tej porze miałem pojechać po Jungmi. Kurde, chyba powinienem ją uprzedzić o tej kolacji, bo będzie zła, że nie wiedziała i nie przygotowała się. Po tej myśli wysłałem dziewczynie wiadomość
Odpowiedź nadeszła, gdy wysiadałem z auta. Zawierała tylko emotkę z uśmiechem znaczącym, że się zirytowała. Miałem jednak nadzieję, iż to nie zepsuje wieczoru.
Po wejściu do mieszkania, włożyłem wino do lodówki i zabrałem się za przygotowywanie potrawy. Przepis dostałem od Mei, która doskonale wiedziała o moich obawach z wyznaniem Jungmi uczuć i namawiała mnie, bym w końcu to zrobił. Mimo wszystko dalej nie byłem do tego przekonany.
Przyjaciółka zaproponowała, żebym przyrządził danie z kuchni hiszpańskiej. Nie byłem zbyt dobrym kucharzem, aczkolwiek miałem nadzieję, że te wszystkie próby pod okiem Mei nie poszły na marne i nie zepsuję tego dania. Miała to być paella z krewetkami. Jungmi bardzo je lubiła, choć jadała je rzadko ze względu na nietolerancję.
Niby coś tam wiedziałem o odpowiednich winach do konkretnych potraw, jednak liczyło się dla mnie bardziej to, że zaserwuję ukochanej to co lubi. Zabierając się do gotowania myślałem o tym, do czego próbowała przekonać mnie Mei. Nie jestem pewien czy dam radę to dziś zrobić, ale spróbuję. Złożona sobie obietnica spowodowała, że bezbłędnie wyszło mi danie.
Właśnie miałem pójść wziąć prysznic i przygotować się do kolacji, by móc pojechać po moją dziewczynę, kiedy usłyszałem powiadomienie. Była to wiadomość właśnie od niej.
Jungmi:
"Bądź kwadrans później niż się umawialiśmy, u mnie. Właśnie kierowca pana Song, wiezie mnie do mieszkania. Zaskoczyłeś mnie tą kolacją, więc muszę mieć czas na przygotowanie. Do zobaczenia, słoneczko."
Cieszyłem się, że dziewczyna nie brzmiała jakby była zła za tą niespodziankę. Jednocześnie określenie jakiego użyła sprawiło, że na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Lubiłem, gdy mnie tak nazywała.
Odpowiedziałem, że pojawię się na czas i poszedłem w kierunku łazienki. Po prysznicu ogoliłem się i użyłem dezodorantu oraz perfum, o ulubionym zapachu Jungmi. Naprawdę zależało mi, by ten wieczór był idealny.
Następnie będąc w sypialni, gdzie panował doskonały porządek, ponieważ poprzedniego dnia dokładnie wysprzątałem, ubrałem się w eleganckie czarne spodnie i kremową koszulę, zostawiając rozpięte dwa górne guziki. Potem sprawdziłem ile czasu mi zostało i udałem się do lustra, by poprawić włosy.
Odkąd poznałem Kim, bardziej dbałem o siebie, lecz nie przesadnie, jak to bywało, gdy szykowałem się na randki z dziewczynami, które zwykle okazywały się jednorazowe. Po jakimś czasie zacząłem zauważać, co powtarzała mi często Mei. Jungmi wydobywa z Ciebie to co najlepsze.
Kilka minut później, sprawdziłem czy nic nie wymaga poprawienia lub ogarnięcia. Wszystko wydawało się na swoim miejscu, więc chwyciłem kluczyki od auta i opuściłem mieszkanie. Na parkingu postanowiłem, że jak zdążę, zajadę po czekoladki.
W drodze okazało się, że miałem spory zapas czasu, dlatego szybko zajrzałem do sklepu. Wybrałem pudełko w kształcie serca i poszedłem do kasy. Potem ruszyłem dalej do apartamentu dziewczyny.
Pod mieszkaniem ukochanej byłem na czas. Wjeżdżając na górę windą czułem, że dam radę wyznać Jungmi co czuję. Wszystko wzięło w łeb, kiedy ją ujrzałem, gdy otworzyła mi drzwi. Kurde... Moja dziewczyna w czarnej koronkowej sukience wyglądała, jak przysłowiowe milion dolarów. Zatkało mnie na jej widok, przez co nie umiałem wydobyć z siebie słowa, nawet, by się z nią przywitać.
Stałem i gapiłem się na nią, jak ciele w malowane wrota, aż się odezwała:
─ Wszystko w porządku?
Odchrząknąłem i przestąpiłem próg mieszkania. Ucałowałem policzek dziewczyny i podałem jej czekoladki, które teraz wydały mi się nic nie warte. Powinienem pomyśleć o jakiejś biżuterii. Trzeba się za czymś rozejrzeć. Może Mei mi pomoże. Jungmi podziękowała, uśmiechając się przepięknie.
Wtedy obejrzałem ją całą. Oprócz sukienki zauważyłem śliczną fryzurę. Zastanawiałem się, jak ukochana zdążyła z tym wszystkim. Gdy w końcu się ogarnąłem, powiedziałem, że pięknie wygląda, na co odparła:
─ Dziękuję. ─ posłała mi uroczy uśmiech.
Zapytałem, czy jest gotowa, by przestać się na nią gapić jak głupi. Dziewczyna zabrała torebkę i płaszcz, po czym opuściliśmy jej mieszkanie. Całą drogę autem, miałem problemy ze skupieniem. Pragnąłem tylko, patrzeć na moją ukochaną.
Od chwili, gdy ją zobaczyłem dzisiejszego wieczora nie wypowiedziałem zbyt wiele. Słuchałem opowieści Jungmi na temat pracy, czy jej kolejnych projektów ubrań.
Kiedy podgrzewałem danie, a potem jak jedliśmy, nie mogłem oderwać od niej wzroku. Po kolacji sprzątnąłem względnie naczynia i poszliśmy do salonu z resztką wina. Od dobrych piętnastu minut, dziewczyna chwaliła potrawę, co było bardzo przyjemne. Wiedziałem, że poproszę przyjaciółkę, by nauczyła mnie innych ciekawych dań.
Zaproponowałem Jungmi seans. Powiedziałem, by coś sama wybrała. Kilka chwil później włączyła serial kryminalny. Mogłem się spodziewać tego właśnie gatunku, ponieważ moja dziewczyna uwielbiała takie historie. Sam nie miałem nic przeciwko.
Nalałem nam wina i usiadłem obok ukochanej. Dopiero wtedy poczułem jej odurzające perfumy. Jungmi nigdy nie oblewała się całą zawartością flakonów, z pięknymi zapachami. Zawsze pachniała subtelnie i niezbyt przesadnie, co bardzo mi się podobało.
Od tamtej chwili jednak, zaczynałem czuć się jak na haju. Nie potrafiłem skupić uwagi na lecącym na ekranie telewizora odcinku. Przeniosłem wzrok na Jungmi i zacząłem oglądać idealne rysy jej twarzy. Od kiedy ją poznałem straciłem dla niej głowę. Potem doszły do głosu uczucia.
W momencie, kiedy ponownie znalazłem w sobie odwagę, by wyznać jej miłość, dziewczyna spojrzała na mnie i zapytała o coś. Wówczas widząc jej cudowne oczy w kolorze bursztynu, zapomniałem co zamierzałem zrobić. Nie dotarły do mnie słowa przez nią wypowiedziane, ale niezbyt się tym przejąłem. Zatraciłem się w jej spojrzeniu i zbliżyłem się.
Gdy nasze usta się spotkały, oszalałem. Miałem wrażenie, że całuję inną osobę, ale dalej była to moja ukochana Jungmi. Po prostu ten pocałunek był odmienny od tych, które wymienialiśmy dotychczas. Czułem, że tego wieczoru przekroczymy granicę, lecz nie tę przeze mnie planowaną.
Jungmi była pierwszą kobietą, z jaką nie połączył mnie seks. Spotykaliśmy się, lecz wcześniej nie prowokowałem tego, gdyż wydawało mi się, iż dziewczyna nie dawała ku temu sygnałów. Aczkolwiek to wcale nie było tak, że o tym nie myślałem. Czasem zdarzało się, że o tym fantazjowałem, jednak to co się działo w tej chwili, odbiegało od moich wyobrażeń. Było o niebo przyjemniejsze.
Dziewczyna usiadła na moich kolanach, nie przerywając tego namiętnego pocałunku. Połączenie naszych warg powodowało, że chciałem więcej. Moje dłonie powędrowały po ciele dziewczyny. Ukochana zaczęła wydawać coraz więcej zadowolonych pomruków, przez co traciłem powoli zmysły.
W pewnej chwili zdecydowałem, że zaryzykuję i zabiorę ją do sypialni. Jeśli w którymś momencie da mi do zrozumienia, że tego nie chce, uszanuję to.
Aczkolwiek, kiedy wstałem chwytając ją za pośladki, Jungmi wcale nie przestała mnie całować. W takim wypadku bez zbędnych obaw, ruszyłem do pokoju. W środku odstawiłem ukochaną na podłogę. Jej spojrzenie było niezwykle błyszczące, lecz nie byłem pewien czy to coś więcej niż wino.
Powolnym ruchem rozpiąłem zamek sukienki, znajdujący się na plecach mojej dziewczyny. Gdy zsuwałem z jej ciała ubranie, przygryzła wargę co nakręciło mnie bardziej.
Kiedy była już tylko w czarnej, zabudowanej koronkowej bieliźnie, którą swoją drogą określiłbym jako bardzo ponętną, popchnąłem Jungmi na łóżko. Jej cichy pisk rozniósł się po sypialni.
Popatrzyłem chwilę na tę niebywałą piękność i zbliżyłem się, by ją pocałować. Kolejny raz tego wieczoru zacząłem tracić zmysły, gdy moje usta znalazły się na ciele ukochanej i poczułem jej nieziemsko miękką skórę.
Sapnięcia i jęki dziewczyny pokazywały, że daję Jungmi przyjemność, na jaką zasługiwała. Dziewczyna przez kilka godzin także sprawiała, że czułem się jak w niebie.
٭
Rankiem obudziłem się sam w łóżku, dlatego pomyślałem, że te cudowne chwile mi się tylko przyśniły. Jednak muzyka, którą słyszałem z kuchni potwierdzała, iż to naprawdę się wydarzyło.
Przeciągnąłem się i wstałem. Narzuciłem na siebie szlafrok i ruszyłem w stronę źródła dźwięków.
Jungmi stała przed kuchenką i smażyła tosty francuskie. Kilka sztuk czekało już na talerzu. To dzięki niej je poznałem. Moja dziewczyna uwielbiała to śniadanie.
Chwilę później zauważyłem, w co była ubrana. Miała na sobie moją koszulę. Obserwując tą scenę, uświadomiłem sobie, że chciałbym ją oglądać tak codziennie.
Jesteś idiotą, Park! Musisz jej w końcu wyznać co czujesz!
Przytakując do swoich myśli, podszedłem do ukochanej i objąłem ją od tyłu.
✹ ✹ ✹
Wreszcie jest pierwszy rozdział! 🙂
Opowiadanie dedykuję Kajdiii, ponieważ bez niej w ogóle, by nie powstało 💙
Mam nadzieję, że Ci się spodoba, jak i innym ^^
Dobranoc ♡
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro