Poznanie domu
Saqu: Czas przedstawić miejsce programu, czyli willę.
Znajdują się w niej:
Parter:
- Salon z kominkiem
- Kuchnia
- Jadalnia
- Łazienka
- Schowek
- Basen
- Grill
- Ogródek
- Piwnica
I piętro:
- Sypialnie
- Łazienka
- Pokój rozrywki
- Drabina na strych
A oto ich reakcja po wejściu do domu.
Witajcie moi kochani!
Midas: Dzień dobry, panienko.
Sergiusz: Witaj piękności.
Jin: Whoah! Ale ten dom jest ogromny!
Ciekawe ile tu jest pokoi?
Salio: Na pewno zdążysz policzyć je jeszcze dzisiaj.
Midas: Zapewne wystarczająco wiele, żeby pomieścić nas wszystkich.
W każdym razie, jeśli jest tutaj basen, to nie macie co na mnie liczyć w tej kwestii.
Bernard: Wykrakałeś mój drogi.
Basen jest w ogrodzie.
I wygląda na to, że mamy też grilla.
Wise: Oj będzie co robić he he...
Salio: A propo krakania...
*Wskazuje na Rafaela*
Chyba nam tu kruka przywiało.
Rafael: Buongiorno Signorina y Signores (Dzień dobry panience i panom).
Witaj Bernardzje.
Sergiusz: CO TU ROBI TEN MAKARONIARZ?!
Rafael: Cjebje też milo widzjeć Signore.
Bernard: Rafael! Jak dobrze, że tu z nami jesteś.
Wise: Dzień dobry Rafaelu.
Rafael: Dzjeń dobry. Zostalem tu zaproszony przez prezenterkę, żebi nje bylo tu zbyt nudno.
Cokolwiek mialoby to oznaczać...
Saqu: Zgadza się. Będzie z wami robił wyzwania!
Sergiusz: Po moim trupie!
Rafael: To sje da zalatwić.
*Wyciąga pistolet*
Sergiusz: Życzę powodzenia, makaroniarzu.
*Oczy zaczynają mu świecić na czerwono*
Bernard: Rafaelu nie!
Francesco: Szefie! Nie trzeba!
Midas: Panie Sergiuszu!
Jin: Ale akcja!
Wise: Nie wydaje mi się, żeby to była odpowiednia reakcja na tę sytuację, Kruszynko.
Kościej: J-Już widzę jak będą wyglądały te wszystkie pytania i wyzwania...
N-Naprawdę, nie mogę się tego doczekać...
Rafael: *rozejrzał się po wszystkich*
Ehh.... no dobrzie. Macje racje.
Nje trzieba marnować kul na takjego ciolka.
Sergiusz: JAK TY MNIE NAZWAŁEŚ TY SKUR-!
*Rzuca się na niego i wywiązuje się bójka*
Saqu: OCHRONA SZYBKO!
*Pojawia się ochrona i rozdziela ich, a
autorka stara się zasłonić mieszkańców, którzy rozpoczęli gorącą dyskusję z ochroną*
Ok.... To chyba tyle jak na początek.
To widzimy się w następnym odcinku
he he....
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro