Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Awantura o płeć

Jin: Hejka wszystkim!
Przepraszamy najmocniej za to, co  miało miejsce tydzień temu, ale....

Sergiusz: *Oglądając telewizję*
To on zaczął.

Jin: Tia... Są dorośli i ci, co się za nich uważają...
W każdym razie dostaliśmy nasz pierwszy list z pytaniami!
Gratulujemy pierwszej osobie!
Wygrałaś pralkę!
A teraz do rzeczy, bo was zanudzę.
List przekazała nam prezenterka i jest od Bury_konik:

Do wszystkich:
Ulubiona słodycz?

Jin: No to już odpowiadamy na to pytanie iiii..... Szczerze?
U nas rodzinne jest ubóstwianie bezy.

Wise: Zgadza się!
*Krzyczy z kuchni i wraca do jedzenia właśnie owych słodkości*

Jin: Hehe... Dziadek jest łasy na każdą słodycz.

Wise: A to coś złego?

Jin: A czy ja coś mówię?
No dobra, a ty wujku?

Bernard: Oczywiście, że bezy.
A poza nimi to również karmelki.
One też są dobre.

Rafael: Potwjerdzam.
To jedyna slodycz jaką jiem.
Nie licząc może slodkiego wina, ale to chyba nje jest slodycz.

Salio: ...Kawa z miodem jakoś ujdzie....

Midas: Lubię wszystkie, bo wszystkie smakują jednakowo.

Jin: Naprawdę? Nie czujesz różnicy między kwaśnymi żelkami, a karmelem czy innym lizakiem?

Midas: *Kręci głową* Niestety.
To jest minus mojej budowy.

Jin: A tak z czystej ciekawości, jak dla ciebie te rzeczy smakują?

Midas: Popiołem i dymem, jak każde inne. No i może chemicznymi oparami, ale to zależy od składu.

Jin: Chwila... W takim razie to oznacza, że gdybyś zjadł, dajmy na to, żelki, to byśmy mogli zatruć się jakimiś gazami?

Midas: Jak mówiłem, zależy od składu i czy związek wyciągnięty z  utlenienia owej substancji byłby dla was szkodliwy.
Gdyby tak było, to jak najbardziej.

Jin: ....Zero słodyczy dla ciebie.
Wolę dożyć wieku średniego.
A ty Kościej? Nie licząc tego, że nie masz kubków smakowych, to masz może jakąś ulubioną słodycz?

Kościej: M-Mam podobnie jak Midsi.
N-Nie rozróżniam smaku właśnie z powodu braków w a-anatomii, jednak z konsystencji n-najbardziej mi pasuje galaretka.

Francesco: Szczerze? To chyba Latte.

Bernard: Czy kawa z dużą ilością mleka zalicza się do słodyczy?
Tak samo jak kawa z miodem, w przypadku Salio?

Francesco: Teraz tak.
*Bierze kubek kawy i wypija*

Salio: Zgodzę się z przedmówcą.
*Robi to samo*

Jin: ...Sergiusz?

Sergiusz: Krew typu Arh+ ale najlepszą słodyczą są dziewczyny, które są skarbem i Królowymi tego świata.

Jin: *Przypomina se mema*
WSZYSTKIE KOBIETY SĄ KRÓLOWYMI!

Kościej: J-JEŚLI ODDYCHA, TO JEST S*KĄ!

Sergiusz: *Angry stare*
Co powiedziałeś?

Kościej: *Le przestraszony skele*
N-Nic.

Sergiusz: W tej chwili przeproś wszystkie kobiety!

Midas: Ej, bez rozkazów mi tu.
I bez krzyków też.

Sergiusz: A co?
Tylko ty możesz mu rozkazywać?

Jin: Luzik, ja tam nie poczułam się urażona.

Sergiusz: Ale inne mogły.

Wise: Kochani...
*Stara się jakoś załagodzić sytuację*

Salio: Jak miały, skoro jedyną kobietą.... Dziewczyną... Umm...

Midas: Samicą.

Salio: No dobra..... SAMICĄ jest tutaj Jin?

Jin: Okej, nie kłóćmy się już o to.
Serek chciał dobrze.

Rafael: Seriek?

Jin: A tak jakoś pasuje...

Sergiusz: Czuję się iście twardo.

Midas: Chyba wapiennie...

Sergiusz: Ale to nie zmienia faktu, że Kościej powinien je przeprosić.

Midas: Niech pan da już spokój.
To jest żart, gdyż sam go widziałem.

Sergiusz: Jak można zobaczyć żart mówiony?
I jak żart obrażający kogoś innego może być śmieszny?

Rafael: Za przeproszenjem,
nadaje sje pan na feministkę.

Sergiusz: Na kogo przepraszam?
To miała być obraza?

Wise: Może zamiast się kłócić zajmiemy się inną rzeczą?

Kościej: A-A czym na przykład?

Rafael: Grą w Mafiję z dodatkami?
*Wyciąga pistolet*

Sergiusz: Nauką makaroniarza poprawnej wymowy?

Jin: Polowaniem?

Salio: Czytaniem w spokoju książki?

Wise: Miałem na myśli zagraniem w jakąś grę planszową...
Prezenterka dała nam ich parę i pomyślałem, że moglibyśmy dzięki nim jakoś spożytkować nasz wolny czas. Wiecie, aby się nie nudzić.

Francesco: Czy to dobrze powtarzać to co się działo trzy dni temu?

Jin: Przynajmniej się nie nudziliśmy, co nie?

Kościej: A c-co się działo trzy dni temu?

Jin: Nie pamiętasz?

Salio: Nie było go.
Robił komuś bogatemu za szofera.

Jin: Było przekozacko!

Rafael: Jiak dla kogo.

Wise: Cóż.... Było.... Całkiem ciekawie.
Aczkolwiek trochę głośno.

Sergiusz: ,,Całkiem ciekawie" to mało powiedziane panie Greyfur.
Mieliście wtedy zaszczyt zobaczyć
w świetle wygranej Najlepszego Wampira na Świecie!
Nic dziwnego, że wygraliśmy, co nie piękności?

Jin: No ba! Daliśmy im popalić!

Kościej: Emmm.... S-Słucham?

Bernard: *Wzdech*
Mamy zdjęcia z tamtego wieczoru.
Francesco, pokażesz mu?

Francesco: *Włączył laptop*
Zgrałem to wszystko na dysk.
Chodź, a zobaczysz jakie szaleństwa i shenanigansy się wtedy działy.

Kościej: *Niepewnie podchodzi i zagląda*

Reszta: *Postanowili też spojrzeć*

Kościej: ...

Francesco: Zgadzam się z twoją opinią. Istna patologia.

Kościej: C-Czy tam był a-alkohol?

Sergiusz: No.... Może troszeczkę?

Wise: Ale ja nic nie piłem.

Kościej: T-To dlaczego wygląda pan tak, jakby conajmniej zaliczył pan zgona?

Wise: Co zaliczyłem?

Jin: No, że wyglądasz, jakbyś się spił czy coś.

Wise: Nie spiłem się, tylko opłakiwałem swoją przegraną!
Nie moja wina, że karty nam nie podchodziły!

Bernard: Pech chciał, że byłem z tobą w drużynie.

Wise: Brata byś się wyrzekł?

Kościej: A c-co pan Rafael robi w kartonie?

Jin: Siedział W PUDLE!
*Przybija piątkę z Sergiuszem*

Rafael: Natrafilem na pole ,,więzjenje", jiednak zamiast cziekać, tamten kołek wyciął karton i mnje tam włożył.

Sergiusz: I się nie wstydzę!
To był najlepszy pomysł na jaki wpadłem tamtego wieczoru!

Salio: Na szczęście mnie tam nie było, bo czytałem książkę.

Kościej: T-To wyjaśnia p-pana nieobecności na zdjęciu...

Salio: I nie żałuję.
Słyszałem z góry co się tam dzieje.
Rozważałem czy przypadkiem nie zadzwonić po egzorcystę.

Jin: Oj tam nie przesadzaj.
Nie było aż tak źle.

Salio: Śmiem polemizować.

Sergiusz: Aj tam przesadzasz wężowy.

Salio: ...

Bernard: *Spogląda na Koscieja, który nadal patrzy się na to zdjęcie*
To jak? Nadal chcesz z nami grać w grę planszową?

Kościej: *Przez chwilę posługuje się bardzo głośną i wymowną ciszą, żeby po chwili odpowiedzieć kocurowi na to jedno, zasadnicze pytanie*

Kościej: ...Tak.

*****************************

Saqu: Mam nadzieję, że podoba wam się pierwsze pytanie ^^.
Zachęcam do zadawania ich w przeznaczonym do tego rozdziale, a nawet na priv.
Pamiętajcie, że każda osoba jaka się udzieli dostanie pralkę najnowszej generacji z autografem prezenterki i każdego uczestnika!

Żegnom

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro