Holidays #1: "My lovers, where did you go?"
*Jongin pov*
Jjanggah, Monggu i Jjanggu...
Trzy najlepsze, najpiękniejsze i najmądrzejsze pieski na kuli ziemskiej, a nawet poza nią. Powalające na łopatki każdego, kto spojrzy na ich piękną* sierść i pyszczki. Stworzenia, których nic ani nikt nie pobije i nie chodzi o dosłowne znaczenie tego słowa, (i tak bym na to pozwolił, a każdy, kto zbliży się do moich piesków ze złym zamiarem, gorzko tego pożałuje) lecz w odniesieniu do urody. No, nie popadajmy w kompleksy, właściwie jedyną osobą, która mogła z nimi wygrać byłem ja.
Kim Jongin.
Nawet Kyungsoo mógł to potwierdzić. Tym bardziej podczas wakacji w Japonii, które - szczerze mówiąc - zorganizował dla mnie w związku z ukończeniem liceum, bo wreszcie wkroczyłem w prawdziwą dorosłość i oficjalnie mogłem robić pewne rzeczy, na które Soo w końcu się zgodził.
Swoją drogą, twórca celibatu musiał być zdesperowanym małżonkiem, któremu żona bądź mąż odmówili czułości poprzez wzgląd na - tak zwany - brak ochoty i oczywiście osoba ta musiała się zemścić... Bo po co samemu cierpieć skoro można w to wciągnąć kogoś jeszcze? Bez sensu!
Ogółem, sytuacja wyglądała tak: Kyungsoo był ze mną cały czas, jednak tęskniłem bardziej niż kiedykolwiek.
Za moimi kochaniami.
Które na dodatek były z Baekhyunem - mordercą łopatki.
ღ ღ ღ
* wszelkie powtórzenia zamierzone - mają na celu wskazanie nieco ubogiego słownictwa Jongina.
A/N: Witam wszystkich bardzo serdecznie ^^ Na wstępie chcę podziękować za 1k wyświetleń lotb :D Co prawda w porównaniu do ff innych autorek nie jest to dużo, ale i tak się cieszę ♥
Oprócz tego, jakiś czas temu zaczęłam publikować "Pay for it", także zainteresowanych zapraszam do zajrzenia na mój profil i może przeczytania tamtego opowiadania :3
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro