Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ᴄᴜᴀᴛʀᴏ

a/n kapitanfrytka kochaj mnie

Jimin wstał następnego dnia bardzo wcześnie, bo o 5, zważając, że lekcje zaczynały mu się o 9. Umył się, ogolił i tak gładkie nogi i swoje przyrodzenie. Co prawda nie miał po co, ale czuł, że Pan Min ucieszy się z tego faktu.

Ubrał czarne spodnie, które idealnie opinały jego kuszący tyłek i białą, za dużą koszulę, odsłaniająca jego porcelanową cerę i wystające obojczyki.

Pokarbował włosy i lekko pomalował twarz. Przecież był tak piękny, że nie potrzebował dużo makijażu.

Wypił swoją ulubioną, słodką herbatę i gdy zobaczył na zegarku 8, wyszedł z domu, poprzednio ubierając buty i plecak. Miał blisko do szkoły więc już po nie całych 10 minutach był pod salą 69.

Zapukał i gdy usłyszał ten zachrypnięty głos otworzył drzwi. A za nimi był Profesor Yoongi, bez koszuli.

- Zamkniesz drzwi na klucz,
Jiminie? - odezwał się blondyn i uśmiechnął się pomijając to, że był pół nagi.

Rudowłosy natychmiastowo to zrobił, a gdy się odwrócił zobaczył twarz, nauczyciela blisko siebie. Malował mu się na ustach arogancki uśmieszek.

- Jesteś moim ulubionym uczniem, więc masz nagrodę za to, że byłeś tak grzeczny i ładnie odpowiedziałeś.

I wtedy Yoongi położył dłoń na kroczu Jimina i zaczął je ugniatać.

Młodszy stęknął i odchylił głowę do tyłu, uderzając głową w drzwi, ale po sali nie rozniósł się odgłos bólu, bo Min natychmiastowo go pocałował.

Smakował kawą, papierosami i czymś co Jimin nie umiał określić, ale był pewny, że to od teraz jego ulubione połączenie.

Park poczuł jak starszy rozpina mu koszulę i zaczyna lizać i ssać jego sutki. Wtedy już Jimin się nie ograniczał i jęczał imię nauczyciela bardzo głośno.

Min poprowadził go do biurka i zaczął mu ściągać spodnie, a jego oczom ukazały się, piękne, okrągłe pośladki Parka.

Zaczął je ugniatać i głaskać jakby były one dziełem sztuki, choć rzeczywiście dla Yoongi'ego były arcydziełem.
Zaczął całować jego szyję i robić na niej purpurowe ślady, tak aby każdy je widział. W końcu to przez niego cały wczorajszy dzień, jego penis boleśnie stał.

Klepnął go jeszcze kilka razy, zostawiając czerwony ślad i rozchylił te dwie, piękne połówki jedną dłonią, drugą natomiast przyłożył przy ustach swojego, ulubionego ucznia.

- Ssij skarbie - polecił jego aniołkowi, który tak naprawdę ciągle jęczał. Zaczął ssać i lizać długie palce jego Pana od chemii, bo wiedział że tak jak je dobrze rozciągnie, to tak będzie go bolało.

Po kilku minutach wyciągnął palce z tych grzesznych ust i włożył w niego jednego, czując jak ciasne ścianki licealisty go otaczają.

Jimin stęknął i zaczął się nabijać na jeden, a potem już dwa i trzy palce. Cholera był tak podniecony, że nawet gdyby jego nauczyciel wszedł w niego bez rozciągania, to by nie narzekał.

Min wyjął palce z wnętrza anioła i nakierowując swojego twardego penisa, powoli w niego wchodząc.

- Oh, kurwa skarbie, jesteś tak cholernie ciasny.

Gdy był już w rudowłosym całą swoją długością, zaczął się w nim delikatnie poruszać, na co Jimin zaczął głośniej jęczeć i wychodzić na przeciw jego ruchom.

Żeby jego aniołkowi, było jeszcze przyjemniej, dotknął penisa jego skarba i zaczął szybko poruszać dłonią.

Jego piękny, uczeń.

- H-hyung, ah - zajęczał Jimin czując dłoń starszego na swoim penisie.

Yoongi wprowadzał coraz to szybsze pchnięcia, w słodką dziurkę Jimina.
Biurko na którym Min rżnął jego ucznia całe się kołysało.

Coraz szybciej stymulował penisa blond włosego, za co został wynagrodzony serią seksownych jęknięć z pełnych ust chłopaka.

- Yoongi hyung, pieprz mnie bardziej, do nieprzytomności - wyjęczał Jimin.

Jak on go kurwa, uwielbiał.

Zaczął trafiać w prostatę młodszego, a wtedy i on poczuł, że jest już blisko.

- O-oppa! - z tymi słowami Jimina oboje doszli, brudząc rękę i biurko starszego, tym czasem Min skończył w jego Aniołku.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro