ⓕⓞⓤⓡ
- Jungkook! - usłyszałem za sobą czyjeś nawoływanie, ale się nie odwróciłem, szedłem dalej, ze spuszczoną głową. Nie obchodziło mnie nic ani nikt, tylko moje myśli. Nie mogę się w nim zakochać! Przecież ten nasz udawany związek i tak jest skazany zakończenie.
- Hej, Jeon Jungkook! Zaczekaj! - poczułem szarpnięcie za ramię i się zatrzymałem, patrząc obojętnie na tego kogoś, kim się okazał Taehyung. Wyglądał na zmartwionego, a może tylko udawał troskę, tak samo jak uczucia wobec mnie.
- Czego? - spytałem nieco zbyt opryskliwie, lecz szybko się opanowałem, na wszelki wypadek.
- Czemu uciekłeś po wfie i nie czekałeś na mnie? Chciałem cię zabrać do kawiarni. No wiesz... - pomachał mi telefonem przed nosem, odruchowo się odsunąłem, marszcząc twarz. Westchnąłem, rozumiejąc, o co mu chodzi. Tak bardzo nie chciałem, miałem ochotę tylko się zamknąć w pokoju, odciąć od świata. Dlaczego uczucia są takie beznadziejne? Może jego widok jakoś przywróci wszystko do ładu... Starszy złapał moją rękę w swoje delikatne drobne palce, poczułem w środku ciepło. Starałem się je stłumić, on nic dla mnie nie znaczy! Znamy się ledwo trzy dni. Da się tak szybko zauroczyć? Obejrzałem się jeszcze za siebie, z nadzieją, że zza drzwi wyjściowych wyłoni się miętowa czupryna, ale tak się nie stało, wyszliśmy z terenu szkoły. W duchu modliłem się, by się nie odzywał, co niestety było mało prawdopodobne. Jednak jednocześnie pragnąłem tak bardzo usłyszeć ten głęboki, przyjemny głos.
- Coś się stało, Kookie? - spytał nagle, patrząc na mnie tymi swoimi błyszczącymi oczami. Wiedziałem, że to niemożliwe, by milczał. Chwila, czy on mnie nazwał Kookie? Nikt nigdy na mnie tak na mnie nie mówił. Stałem po prostu, będąc w szoku, nie wiedziałem co odpowiedzieć, zaskoczył mnie. Aż tak dobrym aktorem jest? Starszy się serdecznie roześmiał i opuszkami palców zamknął moje rozchylone usta.
- Powiedziałem coś nie tak? - jego melodyjny głęboki głos na chwilę sprowadził mnie na ziemię, spuściłem zawstydzony wzrok, a moje policzki zalała czerwień. Potrząsnąłem przecząco głową i ruszyłem przed siebie bez słowa. Dopiero teraz zauważyłem, że się aż zatrzymałem z wrażenia. Owszem, stało się, a raczej się dzieje, ale na pewno nie będę mu wszystkiego opowiadał. Mimo że jest moim "chłopakiem", nie ufam mu. Można ufać rozpuszczonym, ociekającym sławą nastolatkom, nie znającym prawdziwego życia? Chociaż może jednak wie, co to jest życie...
- Wiem, że pewnie ci się to wszystko nie podoba, właściwie zmusiłem cię do tego, ale wynagrodzę ci to. Proszę, nie bądź obrażony, Jungkook. - powiedział zmartwionym głosem, pocierając kciukiem skórę mojej dłoni. Ma rację, nic mi się w tym nie podoba, cały ten układ, nagła sława, dziesiątki zazdrosnych oczu, patrzących na mnie nawet i z nienawiścią oraz to, co się dzieje w moim sercu. Ale skoro te relacje są nieszczere, to czemu ja miałbym być szczery?
- Nie jestem obrażony. - odpowiedziałem oschle. Idźmy do tej kawiarni, zróbmy zdjęcie na instagrama i niech da mi spokój. Swoim zachowanie raczej nie potwierdzałem tego, co powiedziałem, ale nie miałem ochoty już nawet udawać. Do kawiarni doszliśmy w całkowitej ciszy, żaden z nas już się nie odezwał ani słowem. W środku lokalu tylko zamówiliśmy kawy, a Tae ciasto dla siebie, siedzieliśmy tam w gwarze, a jednak w głębokiej ciszy. By nie czuć się tak niezręcznie, odblokowałem telefon i z ciekawości spojrzałem na swoje media społecznościowe, zasypane wiadomościami i serduszkami. Liczba obserwujących na instagramie z około dwustu skoczyła do ponad tysiąca, na facebooku miałem mnóstwo zaproszeń do znajomych, na messengerze w ukrytej sekcji widniało ponad sto wiadomości, na kakao talku podobnie, na snapchata nie wchodziłem tylko od razu odinstalowałem. Ktoś sobie pomyśli, że czemu mi się to wszystko nie podoba? Większość wielbicielek pewnie, ba, na pewno większość jest zazdrosna, chciałaby być na moim miejscu, dlaczego to nie one, tylko akurat chłopak? Chętnie bym się zamienił, cofnął czas i żył, jak do tej pory, prowadząc spokojne życie typowe dla zwykłego nastolatka, pełne nudy, przyjaciół i wzdychania do osoby, która nawet ze mną nie rozmawia. Ale teraz może jednak mam szansę z Yoongim? Tyle myśli mnie bombardowało, że zaczęły mi się trząść ręce. Schowałem je szybko pod stołem, ale było już za późno.
- Nie wychodzi ci ukrywanie emocji, Kookie. - starszy zaśmiał się, chociaż miałem wątpliwości, czy ten śmiech był szczery. - Chodźmy w jakieś ustronne miejsce, gdzieś, gdzie nikt nie będzie nas słyszał, do mnie bądź do ciebie, porozmawiać o tym wszystkim jeszcze raz na spokojnie. - powiedział to z taką troską w głosie, że zacząłem już wątpić w swoje podejrzenia, co do sztuczności tego teatrzyku. Może i związek jest udawany, ale on chyba się naprawdę o mnie martwi. Kiwnąłem głową, zmuszając siebie do uśmiechu, Kim zaczął się podnosić z krzesła, ale go powstrzymałem.
- Zdjęcie. - pomachałem mu swoim telefonem przed nosem, tak samo, jak on mi wcześniej.
- Walić zdjęcie, życie nie kończy się na internecie. - znów złapał mnie za rękę, na co uderzyła mnie fala gorąca, która namalowała na mych policzkach malinowe plamy. Ignorując to jednocześnie przyjemne i nieprzyjemne uczucie, nachyliłem się i wyszeptałem:
- Ludzie pewnie słyszeli, że idziemy tutaj, na pewno czekają na jakąś relacje, cokolwiek, bo takie są media. Musimy być jak najbardziej wiarygodni. - wyszeptałem, by nikt inny w sąsiednich stolikach nie usłyszał. Chłopak kiwnął głową, na oczy opadła mu grzywka, dodając uroku. Zgarnął zdecydowanym ruchem ręki włosy do tyłu, a ja odpaliłem aparat w telefonie. Ścisnęliśmy się obok siebie i zrobiłem nam zdjęcie, które po krótkiej edycji poszło na portal społecznościowy. Starałem się stanąć tak i zedytować fotografię, by nie było widać mojego siniaka i zadrapania, chyba udała mi się ta sztuka. Tae poprosił, by to on dał opis do zdjęcia, po czym opublikował, nie pokazując mi go. Zaczęliśmy się zbierać, mój telefon już szalał od powiadomień. Wyszliśmy ze środka i ruszyliśmy prawdopodobnie w stronę jego domu, trzymając się za ręce. Spojrzałem na powiadomienia z niedawno wrzuconego zdjęcia.
bunny_kook
Polubione przez bambam_thai, yoeonji i 389 innych
bunny_kook @taetae__kim4 his lips tastes much better than the sweetest strawberry cake #couple #gay #love #cafe #coffee #strawberrycake #cake #boys
Zobacz wszystkie komentarze: 258
yoeonji cudowni 💋
pakjimin najpiękniejsi💓💖
lovu_gd spróbowałabym jego ust, skoro tak smakują 😋
markkie jeszcze raz szczęścia 💝💓
Zarumieniłem się jeszcze bardziej, widząc podpis pod zdjęciem, nie wiedziałem do końca, dlaczego. To wszystko było pod publikę, tylko i wyłącznie. Po kilku minutach spokojnego marszu znaleźliśmy się przed ładnym domkiem jednorodzinnym. Stanąłem przed nim, gdy Kim szukał kluczy, w mojej piersi narastało dziwne uczucie. Czułem, że tu coś się wydarzy.
Yeah, macie kolejny rozdział, tbh podoba mi się to ff, serio, w święta może walnę jeszcze jeden, na razie najważniejszy jest świąteczny shot
Podoba wam się? Wszelkie uwagi możecie pisać ^^
Miłego dnia, skarbeńki 💗
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro