Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ⓞⓝⓔ

- Jeżeli będziesz tylko tak siedział i wzdychał, to nic z tego nie będzie! - mruknął Yoonoh, opierając się o ścianę. Westchnąłem, patrząc z daleka na Yoongiego. Na te jego idealne rysy twarzy, burzę miętowych włosów, opadających na jego czoło, dodając mu uroku, na o rozmiar za dużą czarną koszulkę...

- Idź i zagadaj, póki jest sam. - popchnął mnie Yugyeom tak, że spadłem z brzegu ławki z hukiem, a on sam zajął moje miejsce. Z lękiem spojrzałem w stronę starszego chłopaka. Patrzył się na nas. Szybko się wepchnąłem między przyjaciół i schowałem za Kim'em.

- A jeżeli on nie lubi chłopców? Jeżeli woli dziewczyny? - spytałem cicho. Wszyscy spojrzeli na mnie.

- Czy ty tego nie sprawdziłeś? - zapytał z politowaniem Yoonoh. Kiwnąłem przecząco głową. Kunpimook strzelił sobie otwartą dłonią w czoło, Minghao przewrócił oczami. Czemu oni się dziwią? Nie znają mnie od dziś, wiedzą, że jestem nieśmiały i nie jestem typem stalkera.

- Patrz i ucz się. - Taeyang wskazał ręką w przeciwnym kierunku niż stał Yoongi.

- Widzę, że kolejna adoratorka. - zaśmiał się Minghao. Koło klasy biologicznej stał chłopak i dziewczyna, która próbowała go pocałować. Tym chłopakiem był Taehyung, gwiazda tej szkoły, i Seolhyun, szkolna diva. Taehyungowi się to najwidoczniej nie podobało, a próby odpędzenia koleżanki nic nie dawały.

- Szczerze, to mu współczuję. - powiedział Kunpimook.

- Zdobył chłopak sławę, to teraz ma. - mruknął Yoo i się odwrócił w moją stronę. - Teraz ty podejdziesz do Yoon'a i może lepiej go nie całuj, bo się wystraszy, ale zagadaj. Spytaj, czemu stoi sam, jakie ma zainteresowania, no cokolwiek...

- Emmm, Jungkook?

Gwałtownie się odwróciłem i ujrzałem jasnowłosego chłopaka. Taehyung? Wyglądał na lekko zmieszanego, ale zdecydowanego. Patrzyłem na niego pytającym wzrokiem.

- Mógłbyś pójść ze mną na chwilkę... Mam sprawę.

W głębi duszy odetchnąłem, bałem się zagadać do Yoongi'ego, mimo że mi się podoba, kilka razy byłem świadkiem jego opryskliwego zachowania. Ale czego mógł ode mnie chcieć dwa lata starszy uczeń, jeszcze szkolna gwiazda? Wstałem i spojrzałem przepraszająco na chłopaków. Poszedłem za starszym, który się kierował w stronę odludnego miejsca.

- Potem i tak do niego pójdziesz. - syknął cicho Yoonoh, gdy przechodziłem obok. Przełknąłem ślinę i przyspieszyłem, by dogonić oddalającego się Kima. Gdy się zatrzymał koło pokoju nauczycielskiego, oparłem się o ścianę. Było mi gorąco z powodu mojego crusha. Czemu miłość jest taka skomplikowana?

- Więc, co chciałeś? - spytałem, niby od niechcenia, a tak naprawdę byłem ciekawy, co chciał ode mnie, zwykłego młodszego chłopaka ze szkoły, do tego jeszcze geja, którego połowa tutejszej społeczności uwielbia, a połowa nienawidzi.

- Mam do ciebie małe pytanie... a raczej prośbę. Mógłbyś przez jakiś czaѕ udawać mojego chłopaka?

- Co? - ѕpojrzałem na niego zaskoczony. Co to za dziwna prośba?

- Mam powoli powyżej uszu tej mojej sławy i klejących się lasek, jeżeli pomyślą, że jestem gejem, to się może odczepią. Czy będzie tobie to przeszkadzało?

Milczałem i trawiłem jego słowa. Czy on przemyślał, to co chce zrobić? Tae patrzył na mnie intensywnie swoimi ciemnymi jak noc oczami

- To nie wypali. - odpowiedziałem. W jego oczach wymalowało się pytanie, lecz on sam milczał. - Po pierwsze, ludzie są nietolerancyjni, więc zniszczą ci życie przez twoją "orientacje" - tu zrobiłem palcami cudzysłów w powietrzu. - Po drugie, może się odpędzisz od panienek, ale za to się rzucą na ciebie chłopcy, więc wyjdzie na to samo. Nie jestem jedynym gejem w tej szkole, jeszcze kilku się określa i pewnie jeszcze się jeszcze jacyś ujawnią. - chłopak rozejrzał się niespokojnie. Słyszałem kroki z obu stron korytarza. - A po trzecie, już ktoś mi się podoba...

Nie dane mi było skończyć, twarz Taehyunga się niebezpiecznie zbliżyła do mojej. Wiedziałem, co chciał zrobić, ale ja się jeszcze na nic nie zgodziłem!

- Pomogę ci z tą osobą, zrobię wszystko co zechcesz, tylko zgódź się, proszę. - wyszeptał i złączył nasze usta. Chciałem go odepchnąć, ale coś mi mówiło, żeby tego nie robić. Już za późno na wycofanie się, na pewno przechodzące osoby, już nas widziały. Chłopak złapał mnie za biodra i zbliżył nasze ciała. Nie wiedziałem, co robić, to był mój pierwszy pocałunek w życiu. Ale Tae przejął nad wszystkim kontrolę, widać, ma doświadczenie. Co czułem? Złość. Musiałem zrobić, to co on chciał bez mojej zgody. Zażenowanie. Przecież myśmy nigdy słowa nie zamienili, a teraz nagle się całujemy. I podekscytowanie. Było to wyjątkowo przyjemne doświadczenie. Jednak chciałem, by mój pierwszy raz należał do kogo innego... Odsunęliśmy się od siebie i patrzyliśmy sobie w oczy. Jego twarz nie pokazywała, jakby przed chwilą się całował. Żadnych rumieńców, spokojny oddech. Za to ja dyszałem, jak pies i czułem, że moje policzki są rozpalone. Ale przecież nic do niego nie czułem. Przyjrzałem się mu, był taki beztroski. Złość znowu wróciła.

- Czemu to zrobiłeś, skoro się nie zgodziłem jeszcze? - warknąłem i starłem kroplę śliny z wargi. Do moich uszu dotarł odgłos kroków, ale tym razem z daleka. Spojrzałem tam i zobaczyłem Seolhyun idącą w przeciwnym kierunku, niż my staliśmy. Westchnąłem zrezygnowany. Czyli to dlatego mnie nagle pocałował? Nie mam teraz chyba wyjścia.

- Dobrze, zgadzam się, ale tylko na tydzień. - akcentowałem każdą sylabę trzech ostatnich wyrazów i machałem mu palcem przed oczami, mało mu ich nie wydłubując. Taehyung nic sobie z tego nie robił, tylko się rozpromienił.

- Dziękuję! - przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. W tym momencie chyba się czułem bardziej niezręcznie niż gdy mnie pocałował. Nagle zadzwonił dzwonek na lekcje, który mnie bardziej ucieszył niż zazwyczaj, czyli jak nigdy. Wyślizgnąłem się z jego objęć i pobiegłem do sali.

- Ej! Poczekaj!

Odwróciłem się jeszcze i spojrzałem na niego pytająco.

- O której dziś kończysz? - spytał. Przez to wszystko musiałem chwilę pomyśleć, by sobie przypomnieć swój plan lekcji.

- Za godzinę.

- Ja też! To będę czekał na ciebie przed szkołą.

Bezmyślnie się zgodziłem i pobiegłem na lekcje. Jeżeli ta umowa pozwoli mi się zbliżyć do Yoongi'ego, to się na wszystko zgadzam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro