Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ρℓαу

-Dość!-Krzyknął, odpychając mężczyznę od siebie.- Przestać się mną bawić!!

Eren chciał wyjść z pomieszczenia, ale czarnowłosy uniemożliwił mu to łapiąc go za nadgarstek. Chłopak wściekle spojrzał w kobaltowe tęczówki.

-Nie bawię się tobą.-Odrzekł spokojnie, puszczając ręke piętnastolatka.-I ty dobrze o tym wiesz.
-Nie, nie wiem!-Wykrzyczał, odwracając od niego wzrok.
-Czy myślisz, że jakbym chciał się tylko zabawić traciłbym na ciebie mój cenny czas? Od razu bym cię przeleciał.-Przewrócił oczami, siadając na łóżku.
Eren nie wiedział, co powiedzieć. Niby to prawda, ale Levi nigdy nie pokazywał, że go kocha. Nawet nigdy tego nie powiedział.
Chłopak westchnął ciężko i usiadł przy ukochanym.
-Przepraszam.-Wyszeptał. Nawet nie wiedział, dlaczego i kiedy się pokłócili. Ostatnio coraz częściej wymieniali między sobą ostre słowa; brązowowłosy czuł się nie kochany, a Ackerman-osaczony.

-To nie ma sensu, Eren.

Słysząc te słowa zwiadowcę przeszły dreszcze. Kochał go. A on kocha jego. Nie mogliby się rostać..Erenowi pękłoby serce. Dlaczego jego wybranek chce, aby był nieszczęśliwy?

-L-Levi...-Chłopak postanowił przytulić go od tyłu.-Nawet..nawet tak nie mów, błagam.-Przytulił twarz do jego szyi, kilka łez poleciało mu z oczu.
-I tak nas nie zaakceptują.-Mężczyzna mówił przez zaciśnięte zęby.-Powinieneś znaleźć sobie jakąś dziewczynę, zakochać się...
-Ale ja już jestem zakochany! W tobie!-Przerwał mu, łapiąc jego twarz w dłonie.
-Bredzisz. Jesteś w takim wieku, że się odkochasz.
-Nie chcę nikogo innego..-Chłopak przełknął nerwowo ślinę.-Nie rań mnie, proszę. Daj nam..szansę.
Levi nic nie mówił, patrzył się tylko tępo na Yaegera. Co ten dzieciak może wiedzieć o miłości? Rani go teraz, aby później to on nie cierpiał..i dlatego, by był szczęśliwy.
Mimo, że było to dla niego trudne, musiał się z nim rostać. Ich związek nie miał przyszłości. Jednak...jak miał to zrobić, jeżeli bachor tuli się teraz do niego zaciskając dłonie na jego koszuli i błaga go, aby z nim został? Nie, nie da rady.
-Levi...LEVI!- Eren płakał jak szalony, obejmując kobaltowookiego za nogę, gdy ten z ciężkim bólem kierował się w stronę drzwi. Ackerman chciał go jakoś odczepić, ale uścisk młodszego był bardzo mocny. -A mówiłeś, że mnie kochasz!!-Wrzasnął.
Kapitan spojrzał na niego z załzawionymi oczyma.
-Robię to właśnie dlatego, że cię kocham. -Wyszeptał. Usta miał ułożone w cienką linię, bał się wybuchnąć.
Zrzucił z siebie piętnastolatka i wyszedł z pokoju, głośno trzaskając drzwiami. Uznał to za najlepszą decyzję, jest od niego w końcu o wiele lat starszy. Eren, niedojrzały jeszcze psychicznie i w okresie dojrzewania nie mógł by wytrzymać w stałym związku.

Zszokowany Yaeger załamał się. Jak..jak on mógł go tak potraktować? Ostatnio nie dogadywali się zbyt dobrze, ale w końcu łączyło ich jakieś uczucie, tak?! Co on ma teraz zrobić? Zapomnieć? Nie, nie ma mowy. Kocha go, a jeśli będzie z kimś innym Levi utwierdzi się w przekonaniu, że jest bachorem niepewnym swoich uczuć.

Chłopak chwycił po sztylet znajdujący się w szufladzie ich wspólnego (dotychczas) pokoju. Czy chciał to zrobić? Tak. Jeśli nie może być teraz z Levi'em, to będzie w lepszym świecie.
Zagłębił lekko nóż w skórze nadgarstka, wycinając na nim serduszko. Przypominał sobie wszystkie chwile, spędzone z ukochanym; ich pierwszy raz, wspólnie spędzony wieczór wbrew Erwinowi oraz Mikasie..wspólny śmiech, chwile smutku, złości i pocieszanie po nieudanych misjach..
------------

Czarnowłosy kręcił się nerwowo po pokoju, nie mogąc przestać myśleć o Erenie. A może jednak to nie było najlepsze rozwiązanie? Przecież oszaleje bez niego.

A chuj!

Heihou pobiegł szybko do pokoju ex. Pragnął to wszystko odwołać, przytulić go i powiedzieć, że zawsze przy nim będzie, nie zostawi..
Otwierając drzwi przeraził się. Nie krzyknął jednak, nie chciał, aby ktokolwiek tu przyszedł i zobaczył...
krwawiącego nastolatka z nożem wbitym w klatkę piersiową.
Zakrywając usta ręką mężczyzna uklęknął przy nim i złapał za dłoń, przy okazji zauważając serce oraz inicjały wycięte na jego wewnętrzej stronie ręki.

L+E

"Wtedy zaczynasz rozumieć, że nic nie dzieje się dwa razy i już nigdy nie poczujesz się tak samo, nigdy ne wzniesiesz się trzy razy nad niebem"
~you.only.live.once._
(Zapraszam na jej/jego insta)
_________________
Cześć Kitełki! Nowy oneshot, mam nadzieję, że się podoba! Przepraszam za przerwę w pisaniu:/
HellOfKitty


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro