ρℓαу
-Dość!-Krzyknął, odpychając mężczyznę od siebie.- Przestać się mną bawić!!
Eren chciał wyjść z pomieszczenia, ale czarnowłosy uniemożliwił mu to łapiąc go za nadgarstek. Chłopak wściekle spojrzał w kobaltowe tęczówki.
-Nie bawię się tobą.-Odrzekł spokojnie, puszczając ręke piętnastolatka.-I ty dobrze o tym wiesz.
-Nie, nie wiem!-Wykrzyczał, odwracając od niego wzrok.
-Czy myślisz, że jakbym chciał się tylko zabawić traciłbym na ciebie mój cenny czas? Od razu bym cię przeleciał.-Przewrócił oczami, siadając na łóżku.
Eren nie wiedział, co powiedzieć. Niby to prawda, ale Levi nigdy nie pokazywał, że go kocha. Nawet nigdy tego nie powiedział.
Chłopak westchnął ciężko i usiadł przy ukochanym.
-Przepraszam.-Wyszeptał. Nawet nie wiedział, dlaczego i kiedy się pokłócili. Ostatnio coraz częściej wymieniali między sobą ostre słowa; brązowowłosy czuł się nie kochany, a Ackerman-osaczony.
-To nie ma sensu, Eren.
Słysząc te słowa zwiadowcę przeszły dreszcze. Kochał go. A on kocha jego. Nie mogliby się rostać..Erenowi pękłoby serce. Dlaczego jego wybranek chce, aby był nieszczęśliwy?
-L-Levi...-Chłopak postanowił przytulić go od tyłu.-Nawet..nawet tak nie mów, błagam.-Przytulił twarz do jego szyi, kilka łez poleciało mu z oczu.
-I tak nas nie zaakceptują.-Mężczyzna mówił przez zaciśnięte zęby.-Powinieneś znaleźć sobie jakąś dziewczynę, zakochać się...
-Ale ja już jestem zakochany! W tobie!-Przerwał mu, łapiąc jego twarz w dłonie.
-Bredzisz. Jesteś w takim wieku, że się odkochasz.
-Nie chcę nikogo innego..-Chłopak przełknął nerwowo ślinę.-Nie rań mnie, proszę. Daj nam..szansę.
Levi nic nie mówił, patrzył się tylko tępo na Yaegera. Co ten dzieciak może wiedzieć o miłości? Rani go teraz, aby później to on nie cierpiał..i dlatego, by był szczęśliwy.
Mimo, że było to dla niego trudne, musiał się z nim rostać. Ich związek nie miał przyszłości. Jednak...jak miał to zrobić, jeżeli bachor tuli się teraz do niego zaciskając dłonie na jego koszuli i błaga go, aby z nim został? Nie, nie da rady.
-Levi...LEVI!- Eren płakał jak szalony, obejmując kobaltowookiego za nogę, gdy ten z ciężkim bólem kierował się w stronę drzwi. Ackerman chciał go jakoś odczepić, ale uścisk młodszego był bardzo mocny. -A mówiłeś, że mnie kochasz!!-Wrzasnął.
Kapitan spojrzał na niego z załzawionymi oczyma.
-Robię to właśnie dlatego, że cię kocham. -Wyszeptał. Usta miał ułożone w cienką linię, bał się wybuchnąć.
Zrzucił z siebie piętnastolatka i wyszedł z pokoju, głośno trzaskając drzwiami. Uznał to za najlepszą decyzję, jest od niego w końcu o wiele lat starszy. Eren, niedojrzały jeszcze psychicznie i w okresie dojrzewania nie mógł by wytrzymać w stałym związku.
Zszokowany Yaeger załamał się. Jak..jak on mógł go tak potraktować? Ostatnio nie dogadywali się zbyt dobrze, ale w końcu łączyło ich jakieś uczucie, tak?! Co on ma teraz zrobić? Zapomnieć? Nie, nie ma mowy. Kocha go, a jeśli będzie z kimś innym Levi utwierdzi się w przekonaniu, że jest bachorem niepewnym swoich uczuć.
Chłopak chwycił po sztylet znajdujący się w szufladzie ich wspólnego (dotychczas) pokoju. Czy chciał to zrobić? Tak. Jeśli nie może być teraz z Levi'em, to będzie w lepszym świecie.
Zagłębił lekko nóż w skórze nadgarstka, wycinając na nim serduszko. Przypominał sobie wszystkie chwile, spędzone z ukochanym; ich pierwszy raz, wspólnie spędzony wieczór wbrew Erwinowi oraz Mikasie..wspólny śmiech, chwile smutku, złości i pocieszanie po nieudanych misjach..
------------
Czarnowłosy kręcił się nerwowo po pokoju, nie mogąc przestać myśleć o Erenie. A może jednak to nie było najlepsze rozwiązanie? Przecież oszaleje bez niego.
A chuj!
Heihou pobiegł szybko do pokoju ex. Pragnął to wszystko odwołać, przytulić go i powiedzieć, że zawsze przy nim będzie, nie zostawi..
Otwierając drzwi przeraził się. Nie krzyknął jednak, nie chciał, aby ktokolwiek tu przyszedł i zobaczył...
krwawiącego nastolatka z nożem wbitym w klatkę piersiową.
Zakrywając usta ręką mężczyzna uklęknął przy nim i złapał za dłoń, przy okazji zauważając serce oraz inicjały wycięte na jego wewnętrzej stronie ręki.
L+E
"Wtedy zaczynasz rozumieć, że nic nie dzieje się dwa razy i już nigdy nie poczujesz się tak samo, nigdy ne wzniesiesz się trzy razy nad niebem"
~you.only.live.once._
(Zapraszam na jej/jego insta)
_________________
Cześć Kitełki! Nowy oneshot, mam nadzieję, że się podoba! Przepraszam za przerwę w pisaniu:/
HellOfKitty
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro