Wywiad.
'I party like a rock star
Look like a movie starPlay like a allstarF*ck like a porno starBaby i'm a superstar, Baby i'm a superstar Baby i'm a superstar, Baby i'm a superstar'
Superstar~
- Witam w naszym show! - zawołała do kamery, elegancko ubrana blondynka w szpilkach, ze sztucznym, prawdopodobnie jak ona uśmiechem na ustach.
- Naszym dzisiejszym gościem będzie Adelaide Campbell, jedna z dwóch właścicieli firmy która tak szybko zbiła grube miliony! - zaświergotała tym swoim piszczącym głosem, a do studia weszła szczupła, czarnowłosa kobieta w damskim garniturze. Usiadła na jednym z foteli, jej sylwetka była wyprostowana, nóżka na nóżkę i czekamy. Na jej twarzy nie gościły żadne emocje.
Reporterka usiadła na przeciw kobiety, już bardziej niechlujnie niż ona, nadal z tym swoim uśmieszkiem na twarzy.
- Więc... - poprawiła plik papierów w jej dłoniach. - Jak pani to zrobiła że firma tak szybko wspięła się na szczyt? - spojrzała na kobietę, a uśmiech na jej ustach nienaturalnie się powiększył.
Kobieta mimo że zdziwiła się pytaniem, a także postawą niebieskookiej, odpowiedziała ze spokojem w głosie.
- Proszę pamiętać że nie jestem sama, za moimi plecami stoi naprawdę wiele ludzi. Nie dałabym rady osiągnąć tego sama. - na sali rozległy się brawa, a czarnowłosa posłała widowni delikatny, ale subtelny uśmiech.
- No tak... Ale taki biznes? W środku Los Angeles? Nie miała pani wątpliwości, że może to nie zadziałać? -
- Zawsze były wątpliwości i zawsze będą. A biznes to biznes, jet jak każdy inny. Uprzedzając sama reżyseruje niektóre filmy. Kiedyś sama grałam, lecz myślę o złożeniu rezygnacji. - odpowiedziała twardo i założyła niesforny kosmyk dość krótkich włosów za ucho.
Kobieta odchrząknęła, widocznie nie podobały jej się tego typu odpowiedzi.
- Jest pani dość oschła, nie sądzi pani? Niektórzy uważają że występowanie w pani filmach to zwykłą prostytucja, nieprawdaż? Jak pani to skomentuje? - ponownie się dumnie uśmiechnęła, nie miała pojęcia że czarnowłosa ma więcej asów w rękawie niż jej się wydaje.
Zielonooka zaśmiała się gorzko, nie miała pojęcia że prowadząca może być aż tak naiwna. W jej oczach zamigotały iskierki rozbawienia, teraz się zacznie.
- Uważam że przekazujemy za to znacznie więcej pieniędzy niż można zarobić po prostytucji. Po za tym nasi aktorzy ukończyli różnego rodzaju szkoły aktorskie. To jest nic więcej jak film i dobre aktorstwo. Ale przecież nie ma dobrego filmu, bez wspaniałego scenariusza. I tu uprzedzę pani kolejne pytanie. Nasi scenarzyści i reżyserzy nie są zboczeńcami ani gwałcicielami. To też są normalni ludzie który wykonują swoją pracę - odparła ze stoickim spokojem i opanowaniem.
- Dobrze więc... - dziewczyna zadygotała sunąc nerwowo wzrokiem po kartce, czasem spoglądając na inną, aż w końcu spojrzała na Adel.
- Czym się tak naprawdę zajmujecie, Pani Campbell - blondynka wstała, a ta krótka spódniczka ledwo zakrywała jej majtki. I to podobno Adel jest tutaj dziwką...
Wstała z miejsca z perfidnym uśmiechem na twarzy i spojrzała jej prosto w twarz.
- My? My moja droga... My tylko kręcimy porno. - uśmiechnęła się mimowolnie jeszcze szerzej i powolnym krokiem skierowała się ku wyjściu ze studia, nie zatrzymywana już żadną wypowiedzią niebieskookiej.
15 gwiazdek i jedziemy dalej.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro