sᴏʟᴀʀ ʙᴏʏ
- Mamo, mamo! - zawołała dziewczynka, gdy jej rodzicielka przekroczyła próg pokoju. - A opowiesz mi znowu bajkę o Panu Słońcu i jego ukochanym?
- Znowu? - zachichotała kobieta. - Opowiadam ci ją od tygodnia. Jestem pewna, że znasz ją już na pamięć.
- Ale ona mi się tak podoba, no proszę, mamusiu! - prosiła dziewczynka.
- No dobrze, dobrze - usiadła obok córki i przykryła ją dokładnie kołdrą. - A więc - zaczęła głaskać jej głowę.
Dawno dawno temu, gdy jeszcze twojej mamy nie było na świecie, żyło dwóch chłopców. Jeden z nich zwał się Eren. Jego cera była opalona, włosy koloru czekolady, a oczy o brawie świeżej trawy. Drugi zaś zwał się Levi. Był totalnym przeciwieństwem Eren'a. Włosy czarne niczym noc, skóra biała jak śnieg, a oczy koloru burzowych chmur. Gdy się poznali od razu poczuli, że będą miłować się nad życie.
Levi i Eren żyli szczęśliwi. Mieszkali w domu, tuż przy rzeczce w pobliskim lesie. Eren jednak nie był zwykłym chłopcem. Na jego życzenie słońce uśmiechało się do jego ukochanego, bądź chowało się za chmurami, gdy Levi potrzebował cienia. Zaś gdy Eren był smutny, zrywała się duża ulewa, którą mógł uspokoić tylko sam Levi.
Chłopcy żyli tak wiele długich lat. Jednak pewnego dnia, mieszkańcy pobliskiej wioski wyrazili swoje niezadowolenie ich miłością. Dzielni mężowie przybyli do domu kochanków, bezczelnie wywarzyli drzwi i zabrali Eren'a z domu. Levi próbował ich powstrzymać, jednak był bezsilny. Nie udało mu się przedrzeć przez tłum silnych mężczyzn. Odebrano mu jego ukochanego.
Wioska zebrała się na wysokim pagórku, związując Eren'a na stosie. Członkowie Rady wioski otoczyli go i rzekli:
- Ty, wytworze diabła, nie jesteś jednym z nas. Opętałeś tego biednego człowieka i owinąłeś sobie w okół palca. Wygnamy cię tam, gdzie twoje miejsce! Nie masz pozwolenia na powrót tutaj!
Po tych słowach, stos został podpalony, a biedny Chłopiec Słońca wzniósł się do nieba, wraz z płomieniami. Wylądował na Słońcu, gdzie wygnali go ludzie. Wiele razy próbował wrócić do ukochanego, jednak Rada rzuciła specjalny urok, dzięki któremu było to niemożliwe. Od tamtego dnia, przez kilka długich dni, padał mocny deszcz. Ulewa była tak silna, że zalała jego dawną wioskę, która znajdowała się u podnóża lasu, gdzie po raz ostatni widział Levi'a.
- Mówi się, że gdy leje mocny deszcz, Eren płacze za swoim ukochanym. Jeśli jednak po ulewie nastąpi słońce, Słoneczny Chłopiec odzyskuje nadzieje i wypatruje swojego ukochanego - kobieta zakończyła bajkę.
- A co, jeśli robi się noc, mamusiu? - zmęczony wzrok dziewczyny utkwił swój wzrok w nocnym niebie, widocznym zza okna.
- A to historia na następny raz, córeczko.
- Mamo, zawsze mówisz mi to samo! Chce w końcu wiedzieć!
- Dowiesz się kochanie, a teraz śpij dobrze - mama uśmiechnęła się i wyszła z pokoju.
Podążając domowym korytarzem, zatrzymała się na chwilę i spojrzała na księżyc. Lśnił jasno, był w pełni. Kobieta uśmiechnęła się i ruszyła do swojego pokoju, przypominając sobie ostatnie detale historii Księżycowego Męża.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro