Jak co roku w grudniu mieszkańcy małego miasteczka Piernikowa przygotowywali się na święto Mikołaja oraz święta Bożego Narodzenia. Oczywiście do świąt zostało im jeszcze trochę czasu co prawda, ale lepiej być wcześniej przygotowanym, niż potem robić wszystko na raz. Wydawało im się, że będzie jak w tamtym roku i w sumie poprzednich latach, ale jak się później okazało pewna nie znana im moc, którą wyraźnie czuć było w powietrzu kazała im napisać list do małego Jezuska. Tak list do dziecka! Pomyślcie tylko sobie jakie to musi być śmieszne i dziwne, ale mieszkańcy Piernikowa wcale tak nie uważali, a wręcz przeciwnie czuli potrzebę napisania do tego najświętszego dzieciątka. Było tak piękne i czyste w swej niewinności, że wręcz wydawało im się nieprawdziwe. Nagle poczuli chęć, opowiedzenia mu o wszystkich najgłębszych tajemnicach skrywanych w sercu na dnie. Może wreszcie nastał czas kiedy to ludzie, zaczynają mówić co im serce podpowiada i przestają być niemi oraz głusi na czyjąś krzywdę. Może wreszcie pozwolą sobie pomóc gdy tego potrzebują. Może wreszcie przyznają się do własnej słabości.

[173 słowa]

Macie tu taki krótki, bo krótki, ale prolog hihi. Jeśli możecie dajcie znać co sądzicie! No i dziś spodziewajcie się jeszcze 1 listu! Wiem, że zapewne o mieszkańcach i mieście dużo tu nie ma, ale szczerze spodobał mi się ten prolog i postanowiłam go zostawić hihi.

Edit:

Hejka! Pamiętacie jeszcze tą książkę? W tamtym roku nie dokońca mi się udało z nią, ale trzeba próbować co nie? Nic w niej nie zmieniałam, bo sentyment haha, ale mam nadzieję, że będzie wam się ją dobrze czytało <3. Poza tym niewiele mogę zmienić, bo są tu listy autorskie, a ludzi trzeba szanować i ich pracę również so życzę wam miłego czytania!