Drogi Jezusku,
Chcę Ci podziękować za pewnego chłopaka, który stał się dla mnie bardzo ważną osobą. Chodzi ze mną na KSM i zdecydowanie tam pasuje. Zresztą ja też w końcu czuję, że tam pasuję. Mogłabym Ci opowiadać godzinami jak tam jest cudownie, ale po co skoro Ty i tak wiesz to wszystko. KSM to jedna wielka rodzina i to jest naprawdę cudowne, bo każdy sobie pomaga, każdy z każdym ma dobry kontakt i wszyscy razem czynimy dobro poprzez różne akcje. ,,Przez cnotę, naukę i pracę, służyć Bogu i Ojczyźnie. Gotów!" Dziękuję Ci za to jak wiele czynisz dobra we mnie i w moim życiu, przez co i ja mogę czynić dobro, bo dostaję je od Ciebie i innych. No i dziękuję Ci za tych wszystkich wspaniałych ludzi, którzy tam są, a w szczególności za takiego jednego chłopaka, który zresztą już od miesiąca mi się podoba, ale stwierdziłam, że najpierw trzeba się poznać. Spokojnie jeszcze mi miłość nie wygoniła zdrowego rozsądku, ale czuję, że z każdym dniem coraz bardziej tracę  głowę. Najbliższe mi przyjaciółki śmieją się, że to miłość i chyba mają rację. Trochę się boję tego uczucia, nie chcę zepsuć naszej przyjacielskiej relacji, boję się odtrącenia. Boję się, że będę żałować tego, że zrobiłam pierwszy krok, ale też czuję, że bym żałowała jeszcze bardziej gdybym nic nie zrobiła. Już wiele razy myślałam czy tylko ja go kocham, czy to obu stronne. Drogi Jezusku, proszę daj jakąś podpowiedź, jakiś znak...

Kochająca Cię mocno
Łucja

***
[243 słowa]

Witajcie kochani! Postaram się jeszcze dzisiaj wrzucić co najmniej jeden list! Jeśli macie jakieś ciekawe pomysły na list, to podsyłajcie mi! Gdziekolwiek haha. Poza tym ogromnie wam dziękuję za 1 tyś wyświetleń! WOW to naprawdę niesamowita liczba! Dziękuję! <3

Miejcie się zdrowo i cudownego wieczoru! ♡