Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

(ᴛʀᴏɪꜱ) ᴍᴜᴍ'ꜱ ʟᴏᴠᴇ ᴀɴᴅ (ᴍᴀʏʙᴇ) ʙᴏʏ'ꜱ ʟᴏᴠᴇ

Godzina 1:34, Felix nie zmrużył do tej pory oka. Przejmował się zbliżającymi się nieubłaganie egzaminami końcowymi w angielskiej szkole.

I wciąż miał przed oczami twarz Changbina, nadal słyszał w swojej głowie jego przyjemny głos. Dziś po szkole znowu się spotkają. Lee przypomniał sobie, że przecież ma jego numer, ale nadal nie napisał. Czy to jest odpowiednia godzina, by do niego wysłać wiadomość? Jeśli śpi i dźwięk powiadomienia go obudzi? Z drugiej strony pragnął porozmawiać z nowo poznanym chłopakiem, nawet jeśli to była noc. Jego przemyślenia przerwało skrzypienie drzwi i słabe światło z korytarza. Zza kawałka drewna wychynęła twarz jego matki. Na co dzień uśmiechnięta, pełna energii i serdeczna kobieta z czarnymi włosami i zmarszczkami w kącikach oczu, tym razem z ciemnymi cieniami pod oczami i zmęczonym wyrazem twarzy. Co ją tu sprowadza?

— Nie możesz spać, Feluś? — spytała, wchodząc całkowicie do pokoju i siadając na jego łóżku. Chłopiec szybko i dyskretnie schował telefon, niby się wiercąc w łóżku i patrząc na przybysza z ciekawości. Pokręcił głową i mimowolnie ziewnął. Kobieta złapała swojego syna za rękę, głaszcząc miękką skórę kciukiem.

— Minęło pół roku, odkąd się tu przeprowadziliśmy, a nadal nikogo nie przyprowadziłeś do domu, nie wychodziłeś ze znajomymi, ciągle tylko sam do parku. Coś się dzieje? Dlaczego nie zawiązujesz znajomości? — zadała pytanie zmartwionym głosem, patrząc w ukryte w ciemności oczy jej dziecka.

— Przecież poznał... — zamilkł na ułamek sekundy, nie miał ani siły ani ochoty skupiać się na koreańskim, więc szybko przeszedł na angielski. — Poznałem Jisunga, siedziałem z nim w autokarze na wycieczce do Busan.

— I wasza znajomość się na niej skończyła. Felix, coś jest nie tak? Inne dzieci mają znajomych, kolegów, przyjaciół...

— Poznałem dziś w parku nowego kolegę. — odparł, mając nadzieję, że nie widać w ciemności jego czerwonej twarzy. Dlaczego ja się rumienię, rozmawiając o nim? — zadał sobie pytanie, czując, jak ciepło się rozchodzi od serca po całym ciele, skupiając się na jego policzkach. Uśmiechnął się, widząc zdziwioną twarz rodzicielki. Ta odwzajemniła uśmiech i się nachyliła, by pocałować swojego jedynego syna w czoło.

— Ogromnie się cieszę, mam nadzieję, że będzie ci się miło z nim spędzało czas. A teraz się wyśpij, jutro trzeba iść do szkoły. Dobranoc. — jeszcze raz się nachyliła i cmoknęła go w policzek, wstała i wyszła, zamykając bezgłośnie drzwi. Felix uśmiechnął się sam do siebie, odstawił telefon na szafkę i szczelnie zakrył kołdrą. Chciał się wyspać przed jutrzejszym sprawdzianem z historii. A przede wszystkim przed spotkaniem z Changbinem.

Nie wracam na wattpada, ale szkoda mi zostawić tu niedokończone powieści, więc w swoim tempie je po prostu skończę i nic nowego nie dodam
Mam nadzieję, że u was wszystko w porządku :<

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro