Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

7


#Deku

Podbiegłem do wiszącego Taiyo i zdjąłem go ze sznurka . Chłopak nie tylko się powiesił , ale też podciął sobie żyły.

Krew na podłodze była jeszcze świeża,  więc wnioskując po tym musiał to  zrobić niedawno co oznaczało dla mnie szansę na uratowanie go.

Urwałem rękaw swojej bluzy i owinąłem nim  nadgarstek Taiyo , aby się nie wykrwawił.

Gdy skończyłem opatrywać jego rany , zaczałem reanimację , była minimalna szansa na to , że mój przyjaciel żyje i nie chciałem jej stracić.

Zadzwoniłem na pogotowie i dalej starałem się przywrócić funkcje życiowe Taiyo.

Nie chciałem go stracić nie mogłem , to on był tym , który utrzymał mnie na powierzchni gdy tonąłem.

-Taiyo proszę nie opuszczaj mnie - moje słone łzy spływały po twarzy - Dlaczego to zrobiłeś?! Ty idioto....

Po kilku minutach przyjechało pogotowie i zabrało mojego wpół martwego przyjaciela.

Przez długi czas siedziałem w pokoju i byłem oszołomiony , nic jeszcze do mnie nie docierało.

Po około trzech godzinach otrząsnąłem się i zabrałem z półki przy ścianie telefon Taiyo i w pospiechu zadzwoniłem do jego ojca.

- Halo ? - zapytałem gdy ktoś odebrał.

-Czego chcesz ?! Jestem na spotkaniu biznesowym !- głos w słuchawce był strasznie wyrazisty i brzmiał dość groźnie.

-Etto......... przepraszam , ale nazywam się Ray i jestem przyjacielem Taiyo - powiedziałem cichym i w dalszym ciągu łamiącym się głosem.

-Przepraszam - odparł dużo spokojniej mężczyzna - W jakiej sprawie do mnie dzwoinisz ?

-Taiyo jest w szpitalu , miał próbę samobójczą i chciałem państwa o tym powiadomić - oznajmiłem przejęty a ojciec mojego przyjaciela tylko westchnął jakby go to nie obchodziło.

-Dobra za niedługo przyjedziemy - mężczyzna powiedział tylko od niechcenia i zakończył połączenie.

Później zadzwoniłem do Togi i jej o wszystkim opowiedziałem . Po 15 minutach siedziałem już razem z całą moją rodziną , przed salą w której lekarze walczyli o życie Taiyo.

Po 5 godzinach w szpitalu pojawili się prawdopodobnie rodzice Taiyo i przyszli z wielką walizką. Podszedłem do nich i się przywitałem.

-Miło mi państwa  poznać , to miłe z waszej strony , że przywieźliście mu rzeczy na czas pobytu w szpitalu - powiedziałem ze smutnym uśmiechem wskazując na walizkę.

Blondynka spojrzała na mnie po czym odwróciła wzrok jaby z obrzydzeniem.

-Przykro mi chłopcze , ale to nie jest walizka tylko na pobyt w szpitalu - oznajmił mężczyzna - Tu są wszystkie rzeczy Taiyo. Gdy już wyjdzie ze szpitala to powiedz mu , że nie ma gdzie wracać - stwierdził chłodno i podał mi bagaż - Ten idiota nawet się zabić nie potrafi - mruknął czarnowłosy z niechęcią a mnie zalała fala złości i w przypływie emocji po prostu rzuciłem się na mężczyznę z pięściami.

Oczywiście ojciec mojego przyjaciela próbował się bronić a obserwatorzy próbowali mnie odciągnąć , ale i tak mocno uszkodziłem twarz mężczyzny.

Czarnowłosy wstał oszołomiony i posłał mi zabójcze spojrzenie

-Spotkamy się w sądzie ! - krzyknął do mnie i zakrył ręką podbite oko. Podszedłem mężczyzny i szepnałem mu doucha.

-O ile dożyjesz tego spotkania - odpowiedziałem po czym odszedlem zostawiając zszokowanego i przestraszonego idiotę wraz z jego nadętą żoną .

#Taiyo

Obudził mnie dźwięk respiratora i od razu po przebudzeniu oslepiły mnie jasne lampy.

W dłoni wyczułem ciepło i z tudem odwróciłem głowę na drugą stronę.

Przy moim łóżku na krześle spał Izuku trzymając mnie za pociętą rękę.

Ciężko było nabrać mi powietrza i nie pamiętałem dlaczego znalazłem się w szpitalu.

Po kilku minutach zdałem sobie sprawę , że nie tylko moje nadgarstki są w bandażach ale i mam w nich całą szyję.

Chciałem usiąść na łóżku , ale nie mogłem , bo byłem zbyt słaby za to moje próby najwidoczniej obudziły śpiącego chłopaka.

Gdy ten zobaczył , że mam otwarte oczy , mocno mnie objął i się rozpłakał.

-Ty skończony idioto ....- mówił zielonooki przez łzy.

Nie było nam dane dokończyć rozmowy , ponieważ podeszły do mnie dwie pielęgniarki i wyrzuciły mojego przyjaciela z sali .

#Deku

Gdy pielęgniarki wygoniły mnie z sali , nie wiedziałem czy być wściekły , szczęśliwy czy smutny , że pozwoliłem na próbę samobójczą mojego przyjaciela.

Najbardziej jednak chyba przeważało szczęście , pobiegłem do szpitalnego baru , który był piętro niżej .

Na jednym z krzeseł siedziała Toga z Eri na kolanach i piły gorącą czekoladę.

Tomura i Dabi siedzieli pod ścianą i wyglądali na bardzo przygnębionych.

Gdy wpadłem do sali wszyscy na mnie spojrzeli z oczekiwaniem , a ja nie potrafiłem niczego z siebie wydusić.

Na początek się popłakałem , a inni pomyśleli , że przynoszę złe wieści , ale później uśmiechnąłem się przez łzy.

-O-obudził się - wyjąkałem łamiącym się głosem a Toga i Eri zaczęły płakać razem ze mną Shigaraki uśmiechnął się a Dabi zakrył twarz rękoma aby nie pokazać swoich emocji.

Kilka godzin później

Siedziałem przy łóżku Taiyo i trzymałem go za rękę aby dodać mu otuchy.

- Jesteś prawdziwym idiotą - powiedziałem śmiejąc się pod nosem.

Chłopak uśmiechnął się do mnie , ale nic nie odpowiedział , bo w dalszym ciągu był podłączony do maski tlenowej.

-Wiesz jak cię wypiszą ze szpitala , to zamieszkasz u nas - oznajmiłem i byłem ciekawy reakcji chłopaka , on tylko się uśmiechnął i z ruchu jego warg można było wyczytać ,, Dziękuję "

Po czterech dniach Taiyo został wypisany ze szpitala i zaczął regularnie uczęszczać na wizyty u psychologa.

Zamieszkał u nas , powiedział mi dlaczego chciał się zabić i przysięgnął mi , że już nigdy więcej tego nie zrobi .

Szkoła się skonczyła , otrzymaliśmy świadectwa oboje dobrze napisaliśmy dobrze matury i oboje dostaliśmy się do wymarzonej uczelni , co prawda do innych , ale były niedaleko naszego domu , więc dalej razem mieszkaliśmy.

Ja zmyłem farbę z włosów i przestałem nosić soczewki , znów byłem tym ,, uroczym brokułkiem" Todorokiego.

Wakacje minęły zaskakująco szybko a studia były trudniejsze niż sobie mogłem wyobrazić . Moim celem było zostanie nauczycielem Angielskiego w Japońskich szkołach.

Wszystko wydawało się układać do momentu w którym nie skończyłem studiów i nie zacząłem uczyć w szkole w Tokyo.


_____________

Ogółem nie pisałam nic o studiach , bo tak naprawdę gowno o nich wiem a chcę aby to było wiarygodne więc num .

W każdym bądź razie Deku w momencie zakończenia Studiów ma 23 lata a w wieku 25 spotkał się z Todorokim , więc już tak naprawdę niedługo.

Miłego dnia ^^

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro