16
^
|
|
|
|
Ogółem najlepsza postać z The promised Neverland , kocham go ogółem i no zparaszam do rozdziału
.
.
.
.
.
.
.
#Deku
-Izuku? - zapytała niedowierzającym głosem puszysta kobieta.
Popatrzyłem przerażony na Taiyo a on posłał mi pytające spojrzenie.
-Nie wiem o czym pani mówi - oznajmiłem po czym wstałem od stołu i odwróciłem wzrok od zielonowłosej , chciałem wyjść stamtąd jak najszybciej , ale byłem sparaliżowany strachem a moje ruchy były strasznie chaotyczne.
-Izuku co się dzieje ? - zapytał chłopak , którego się złapałem żeby nie upaść.
- A więc to naprawdę ty? - powiedziała kobieta i podeszła do mnie po czym złapała mnie za ramię.
Od razu zrzuciłem jej rękę i ją odepchnąłem , złapałem Taiyo i chciałem uciec ciągnąc go za sobą , ale wpadłem na kogoś i się przewróciłem.
Zielonooka kobieta pojawiła się przede mną i delikatnie dotknęła mojego ploiczka.
-To ty Izuku - powiedziała i zalała się łzami a ja się cofnąłem aby utrzymać jak największy dystans .-Izuku....- kobieta znowu do mnie podeszła a ja zasłoniłem się rękoma przed uderzeniem , bo po prostu weszło mi to w nawyk.
-Niech pani go zostawi - warknął Taiyo i odepchnął kobietę po czym pomógł mi wstać.
-Izuku spokojnie nic ci nie zrobię - oznajmiła łagodnie kobieta patrząc na mnie z żalem.
-Przepraszam.....- mruknąłem i zalałem się łzami - Już nie będę ci sprawiał kłopotów , więc proszę nie bij mnie - wymamrotałem a czarnowłosy chłopak wziął mnie za rękę i odsunął od mojej matki
-Spokojnie Izuku chodźmy do domu - szepnął mi do ucha i pociągnął za sobą .
-Nie ! - krzyknęła za nami zielonowłosa kobieta - Tak długo cię szukałam Izuku nie mogę cię ponownie stracić - oznajmiła i zaczęła iść w naszym kierunku .
-Nie przejmuj się nią - powiedział do mnie chłopak gdy wyczuł , że zacząłem się wahać co mam zrobić .
-Proszę zatrzymajcie się - powiedziała błagalnym głosem i upadła na kolana .
Przestałem zwracać uwagę na kobietę i jak najszybciej chciałem wrócić do domu , jednak w pewnym momencie po prostu musiałem się zatrzymać , moja matka przyciągnęła nóż ze stolika obok i przyłożyła go sobie do gardła.
- Zabije się , jeśli ze mną nie porozmawiasz !- zagroziła patrząc mi w oczy - błagam cię synu daj mi szansę - po jej twarzy spływały łzy a ludzie ciągle się na nas patrzyli ze zamieszaniem na twarzy .
- Nie bądź idiotką - warknąłem i przy pomocy telekinezy , która była dużo silniejsza od tej matki , wytrąciłem jej nóż z ręki. Po chwili zdałem sobie sprawę z tego jak się do niej odezwałem i zacząłem ją przepraszać za moje słowa.
-Izuku nie szkodzi , to ja jestem tą , która powinna przepraszać - stwierdziła i chciała do mnie podejść jednak im ona była bliżej tym bardziej ja się odsuwałem.
-Kim pani jest ? - zapytał Taiyo nie rozumiejąc sytuacji.
- Może usiądziemy i na spokojnie wszystko omówimy ? - zaproponowała kobieta wskazując na kawiarnie znajdująca się obok nas.
Czarnowłosy chłopak popatrzył na mnie po czym pokiwał głową na znak , że się zgadza.
-Więc zacznijmy od początku - powiedzial Taiyo patrząc się prosto w oczy kobiety - Kim pani jest ?
-Nazywam się Inko Midoriya - odpowiedziała posłusznie kobieta ciągle wpatrując się we mnie.
-Midoriya ? - zapytał zdziwiony chłopak i zwrócił swoją uwagę w moją stronę.
Już się trochę uspokoiłem i zacząłem myśleć racjonalnie , więc postanowiłem wyjaśnić mojemu przyjacielowi zaistniałą sytuację.
-Ta kobieta jest moją matką - odpowiedziałem a Taiyo nie wyglądał na zaskoczonego pewnie już wcześniej się wszystkiego domyślił .
-A ty kim jesteś ? - zapytała Inko wskazujać na czarnowłosego .
Taiyo chciał coś powiedzieć , ale mu przerwałem
- Nie musisz tego wiedzieć , nic już mnie z tobą nie łączy - odpowiedziałem a kobieta posmutniała.
- Izuku jednej rzeczy nie rozumiem - stwierdził patrząc się na mnie - Powiedziałeś , że twoją matka nie żyje.
-To kłamstwo - oznajmiłem starając się unikać wzroku zielonowłowej kobiety .
- W takim razie jaka jest prawda ? - chłopak popatrzył mi prosto w oczy prowokując mnie bym mu wszystko opowiedział.
- Opowiadałem ci o moim bracie więc już wiesz , że był on oczkiem w głowie mojej mamy - powiedziałem a Taiyo kiwał głową na znak , że już to wszystko wie - i on przeze mnie umarł to też ci już mówiłem , ale w tedy okłamałem Cię , że moja matka popełniła samobójstwo a ja niechcąc trafić do domu dziecka uciekłem i na ulicy znalazł mnie Shigaraki , ale to kłamstwo , prawda jest taka , że po tym wydarzeniu matka zaczęła się nade mną znęcać i tak wylądowałem na ulicy.
(Ten na rękach Inko to Shi )
- Aha - mruknął Taiyo i na chwilę zapanowała cisza , bo czarnowlosy chłopak chciał sobie wszystko przeanalizować - Więc tak naprawę to wszystko twoja wina - warknął wskazując na kobiete.
-Nie nie to nie tak......- kobieta próbował się bronić jednak mój przyjaciel jej przerwał.
-Niby co źle zrozumiałem ? -zapytał z ironią w głosie- Nie dość , że umarł ci syn a twojemu drugiemu dziecku brat to zamiast wspierać twoje jedyne dziecko wolałaś się na nim wyżywać , bo czemu by nie ? - Inko chciała coś powiedzieć jednak Taiyo nie dawał jej dojść do słowa - Posłuchaj mnie babo - warknął wskazując na nią palcem - nie wiem jak pojebanym trzeba być żeby po tym wszystkim do czego doprowadziłaś swoje dziecko błagać o wybaczenie , ale wiedz , że gdybym to ja był na miejscu Izuku nigdy bym ci nie wybaczył - powiedział patrząc na mnie - Ale on ma swój własny rozum , więc Izuku ty decydujesz co chcesz zrobić w związku z tym pulpetem .
Kobieta zignorowała obelge i teraz patrzyła na mnie wyczekującym wzrokiem.
Nie potrzebowałem czasu do namysłu od początku wiedziałem co chce zrobić , wstałem po czym wyszedłem zza stolika i złapałem chłopaka aby zrobił on to samo co ja.
-Taiyo chodźmy stąd - odpowiedziałem i posłałem szczery uśmiech w stronę mojego przyjaciela - a co do ciebie - zwróciłem się do matki - nigdy więcej się do mnie nie zbliżają mam teraz nową rodzinę do której ty nie należysz - powiedziałem i odszedłem wraz z czarnowłosym chłopakiem zostawiając zdruzgotaną kobietę za sobą tym samym zamykając jeden rozdział z mojej przeszłości
Kilka dni później
Pogrzeb Eri był naprawdę piękny o ile pogrzeb może taki być .
Myślę , że przez te kilka godzin w których żegnałem ukochaną osobę wylałem więcej łez niż w całym moim życiu .
Pogoda była okropna zupełnie inna niż Eri była za życia .
Po pogrzebie odbyła się stypa , ale nie poszedłem na nią zamiast tego udałem się do naszego domu.
Był całkowicie pusty a mnie strasznie bolała głową z powodu nasilającego się raka.
Poszedłem schodami na górę aby znaleźć się w pokoju mojej młodszej siostrzyczki , której nie dane mi było już nigdy więcej usłyszeć jej głos.
Usiadłem na wąskim łóżku i wpatrywałem się w ścianę a po chwili położyłem się na nim.
Gdy tak leżałem poczułem coś twardego pod głową.
Odsunąłem poduszkę a pod nią był pamiętnik , który kiedyś podarowałem Eri na jej urodziny.
Otworzyłem go na przypadkowej stronie i zacząłem czytać.
01.03
Dzisiaj byłam z całym moim rodzeństwem w wesołym miasteczku , jestem taka szczęśliwa braciszek Taiyo ciągle się wyglupia , ale tak naprawdę wiem , że jest bardzo inteligentny , chciałabym żeby było więcej takich dni
Kocham moją rodzinę
03.03
Dzisiaj zobaczyłam coś niezwykłego , naprawdę rzadko się mu to zdarza , ale braciszek Izuku się uśmiechnął , praktycznie nigdy tego nie robi , znaczy zdarza mu się , ale nigdy nie jest to szczere , jednak dzisiaj zobaczyłam jego najszczerszy uśmiech gdy wpatrywał się w zdjęcie swojego starego znajomego , bardzo chce aby robił to częściej , chce aby uśmiechał się nawet cały czas , Toga mi powiedziała , że miał taki okres w życiu w którym uśmiechał się praktycznie codziennie , ale już tego nie robi . Myślę , że całe moje rodzeństwo byłoby szczęśliwsze gdyby Izuku wrócił do tego swojego kolegi , bo niczego tak bardzo nie pragnę jak ponowne zobaczenie tego uśmiechu .
Zamknąłem pamiętnik i zacząłem cicho szlochać w poduszkę .
Obiecuję ci Eriś , że spełnie twoje ostatnie życzenie.
14 maj
-A więc to tak ? W takim razie zacznijmy od nowa - wstałem i podałe rękę dwukolorowemu chłopakowi- Witaj jestem Izuku Midoriya miło mi Cię poznać. - powiedziałem a moje serce aż drżało z ekscytacji. Todoroki złapał mnie za rękę i się uśmiechnął co spowodowało rumieniec na mojej twarzy.
-Um... ja jestem Shoto Todoroki - powiedział łagodnie chłopak a moje serce przyspieszyło jak tylko usłyszałem taki ton jego głosu - mnie również miło cię poznać.
- Wiesz Shoto - zacząłem nie puszczając ręki chłopaka - sprawię , że znowu się we mnie zakochasz - oznajmiłem i przytuliłem go , bo tak bardzo tęskniłem za tym uczuciem , że nie potrafiłem się już powstrzymać jednak on mnie nie odepchnął tylko odwzajemnił uścisk .
-Mam nadzieję , że to zrobisz - odpowiedział trzymając mnie w ramionach.
The endddddd
Ps. Jeszcze epilog
_____________________
Jeszcze tylko jeden rozdział i już koniec 😁 kto też się cieszy ?
Btwwww kocham was ludziee i to tak bardzoooo mocno ❤💚
Wgl chciałam sobie założyć takie incognito konto na instagramie , że wiecie nikt nie wie kim jestem itd ale te szuje z mojej klasy mnie znalazły T^T
Btw nie wiem czy zauważyliście ale w tej książce często był motyw z parasolkami cn ? I właśnie chciałam używać tego jak najczęściej żeby dotrzeć do epilogu i pokazac wam kolejne nawiązanie do tych parasolek
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro