Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16

^
|
|
|
|
Ogółem najlepsza postać z The promised Neverland , kocham go ogółem i no zparaszam do rozdziału
.
.
.
.
.
.
.

#Deku

-Izuku? - zapytała niedowierzającym głosem puszysta kobieta.

Popatrzyłem przerażony na Taiyo a on posłał mi pytające spojrzenie.

-Nie wiem o czym pani mówi - oznajmiłem po czym wstałem od stołu i odwróciłem wzrok od zielonowłosej , chciałem wyjść stamtąd jak najszybciej , ale byłem sparaliżowany strachem a moje ruchy były strasznie chaotyczne.

-Izuku co się dzieje ? - zapytał chłopak , którego się złapałem żeby nie upaść.

- A więc to naprawdę ty? - powiedziała kobieta i podeszła do mnie po czym złapała mnie za ramię.

Od razu zrzuciłem jej rękę i ją odepchnąłem , złapałem Taiyo i chciałem uciec ciągnąc go za sobą ,  ale wpadłem na kogoś i się przewróciłem.

Zielonooka kobieta pojawiła się przede mną i delikatnie dotknęła mojego ploiczka.

-To ty Izuku - powiedziała i zalała się łzami a ja się cofnąłem aby utrzymać jak największy dystans .-Izuku....- kobieta znowu do mnie podeszła a ja zasłoniłem się rękoma przed uderzeniem , bo po prostu weszło mi to w nawyk.

-Niech pani go zostawi - warknął Taiyo i odepchnął kobietę po czym pomógł mi wstać.

-Izuku spokojnie nic ci nie zrobię - oznajmiła łagodnie kobieta patrząc na mnie z żalem.

-Przepraszam.....- mruknąłem i zalałem się łzami - Już nie będę ci sprawiał kłopotów , więc proszę nie bij mnie - wymamrotałem a czarnowłosy chłopak wziął mnie za rękę i odsunął od mojej matki

-Spokojnie Izuku chodźmy do domu - szepnął mi do ucha i pociągnął za sobą .

-Nie ! - krzyknęła za nami zielonowłosa kobieta - Tak długo cię szukałam Izuku nie mogę cię ponownie stracić - oznajmiła i zaczęła  iść w naszym kierunku .

-Nie przejmuj się nią - powiedział do mnie chłopak gdy wyczuł , że zacząłem się wahać co mam zrobić .

-Proszę zatrzymajcie się - powiedziała błagalnym głosem i upadła na kolana .

Przestałem zwracać uwagę na kobietę i jak najszybciej chciałem wrócić do domu , jednak w pewnym momencie po prostu musiałem się zatrzymać , moja matka przyciągnęła nóż ze stolika obok i przyłożyła go sobie do gardła.

- Zabije się , jeśli ze mną nie porozmawiasz !- zagroziła patrząc mi w oczy - błagam cię synu daj mi szansę - po jej twarzy spływały łzy a ludzie ciągle się na nas patrzyli ze zamieszaniem na twarzy .

- Nie bądź idiotką - warknąłem i przy pomocy telekinezy , która była dużo silniejsza od tej matki , wytrąciłem jej nóż z ręki. Po chwili zdałem sobie sprawę z tego jak się do niej odezwałem i zacząłem ją przepraszać za moje słowa.

-Izuku nie szkodzi , to ja jestem tą , która powinna przepraszać - stwierdziła i chciała do mnie podejść jednak im ona była bliżej tym bardziej ja się  odsuwałem.

-Kim pani jest ? - zapytał Taiyo nie rozumiejąc sytuacji.

- Może usiądziemy i na spokojnie wszystko omówimy ? - zaproponowała kobieta wskazując na kawiarnie znajdująca się obok nas.

Czarnowłosy chłopak popatrzył na mnie po czym pokiwał głową na znak , że się zgadza.

-Więc zacznijmy od początku - powiedzial Taiyo patrząc się prosto w oczy kobiety - Kim pani jest ?

-Nazywam się Inko Midoriya - odpowiedziała posłusznie kobieta ciągle wpatrując się we mnie.

-Midoriya ? - zapytał zdziwiony chłopak i zwrócił swoją uwagę w moją stronę.

Już się trochę uspokoiłem i zacząłem myśleć racjonalnie , więc postanowiłem wyjaśnić mojemu przyjacielowi zaistniałą sytuację.

-Ta kobieta jest moją matką - odpowiedziałem a Taiyo nie wyglądał na zaskoczonego pewnie już wcześniej się wszystkiego domyślił .

-A ty kim jesteś ? - zapytała Inko wskazujać na czarnowłosego .

Taiyo chciał coś powiedzieć , ale mu przerwałem

- Nie musisz tego wiedzieć , nic już mnie z tobą nie łączy - odpowiedziałem a kobieta posmutniała.

- Izuku jednej rzeczy nie rozumiem - stwierdził patrząc się na mnie - Powiedziałeś , że twoją matka nie żyje.

-To kłamstwo - oznajmiłem starając się unikać wzroku zielonowłowej kobiety .

- W takim razie jaka jest prawda ? - chłopak popatrzył mi prosto w oczy prowokując mnie bym mu wszystko opowiedział.

- Opowiadałem ci o moim bracie więc już wiesz , że był on oczkiem w głowie mojej mamy - powiedziałem a Taiyo kiwał głową na znak , że już to wszystko wie - i on przeze mnie umarł to też ci już mówiłem , ale w tedy okłamałem Cię , że moja matka popełniła samobójstwo a ja niechcąc trafić do domu dziecka uciekłem i na ulicy znalazł mnie Shigaraki , ale to kłamstwo , prawda jest taka , że po tym wydarzeniu matka zaczęła się nade mną znęcać i tak wylądowałem na ulicy.

        (Ten na rękach Inko to Shi )

- Aha - mruknął Taiyo i na chwilę zapanowała cisza , bo czarnowlosy chłopak chciał sobie wszystko przeanalizować - Więc tak naprawę to wszystko twoja wina - warknął wskazując na kobiete.

-Nie nie to nie tak......- kobieta próbował się bronić jednak mój przyjaciel jej przerwał.

-Niby co źle zrozumiałem ? -zapytał z ironią w głosie- Nie dość , że umarł ci syn a twojemu drugiemu dziecku brat to zamiast  wspierać twoje jedyne dziecko wolałaś się na nim wyżywać , bo czemu by nie ? - Inko chciała coś powiedzieć jednak Taiyo nie dawał jej dojść do słowa - Posłuchaj mnie babo - warknął wskazując na nią palcem - nie wiem jak pojebanym trzeba być żeby po tym wszystkim do czego doprowadziłaś swoje dziecko błagać  o wybaczenie , ale wiedz , że gdybym to ja był na miejscu Izuku nigdy bym ci nie wybaczył - powiedział patrząc na mnie - Ale on ma swój własny rozum , więc Izuku ty decydujesz co chcesz zrobić w związku z tym pulpetem .

Kobieta zignorowała obelge i teraz patrzyła na mnie wyczekującym wzrokiem.

Nie potrzebowałem czasu do namysłu od początku wiedziałem co chce zrobić , wstałem po czym wyszedłem zza stolika i złapałem chłopaka aby zrobił on to samo co ja.

-Taiyo chodźmy stąd - odpowiedziałem i posłałem szczery uśmiech w stronę mojego przyjaciela - a co do ciebie - zwróciłem się do matki - nigdy więcej się do mnie nie zbliżają mam teraz nową rodzinę do której ty nie należysz - powiedziałem i odszedłem wraz z czarnowłosym chłopakiem zostawiając zdruzgotaną kobietę za sobą tym samym zamykając jeden rozdział z mojej przeszłości

Kilka dni później

Pogrzeb Eri był naprawdę piękny o ile pogrzeb może taki być .

Myślę , że przez te kilka godzin w których żegnałem ukochaną osobę wylałem więcej łez niż w całym moim życiu .

Pogoda była okropna zupełnie inna niż Eri była za życia .

Po pogrzebie odbyła się stypa , ale nie poszedłem na nią zamiast tego udałem się do naszego domu.

Był całkowicie pusty a mnie strasznie bolała głową z powodu nasilającego się raka.

Poszedłem schodami na górę aby znaleźć się w pokoju mojej młodszej siostrzyczki , której nie dane mi było już nigdy więcej usłyszeć  jej głos.

Usiadłem na wąskim łóżku i wpatrywałem się w ścianę a po chwili położyłem się na nim.

Gdy tak leżałem poczułem coś twardego pod głową.

Odsunąłem poduszkę a pod nią był pamiętnik , który kiedyś podarowałem Eri na jej urodziny.

Otworzyłem go na przypadkowej stronie i zacząłem czytać.

01.03

Dzisiaj byłam z całym moim rodzeństwem w wesołym miasteczku , jestem taka szczęśliwa braciszek Taiyo ciągle się wyglupia , ale tak naprawdę wiem , że jest bardzo inteligentny , chciałabym żeby było więcej takich dni

Kocham moją rodzinę

03.03

Dzisiaj zobaczyłam coś niezwykłego , naprawdę rzadko się mu to zdarza  , ale braciszek Izuku się uśmiechnął , praktycznie nigdy tego nie robi , znaczy zdarza mu się , ale nigdy nie jest to szczere , jednak dzisiaj zobaczyłam jego najszczerszy uśmiech gdy wpatrywał się w zdjęcie swojego starego znajomego , bardzo chce aby robił to częściej , chce aby uśmiechał się nawet cały czas , Toga mi powiedziała , że miał taki okres w życiu w którym uśmiechał się praktycznie codziennie , ale już tego nie robi . Myślę , że całe moje rodzeństwo byłoby szczęśliwsze gdyby Izuku wrócił do tego swojego kolegi , bo niczego tak bardzo nie pragnę jak ponowne zobaczenie tego uśmiechu .

Zamknąłem pamiętnik i zacząłem cicho szlochać w poduszkę .

Obiecuję ci Eriś , że spełnie twoje ostatnie życzenie.

14 maj

-A więc to tak ? W takim razie zacznijmy od nowa - wstałem i podałe rękę dwukolorowemu chłopakowi- Witaj jestem Izuku Midoriya miło mi Cię poznać. - powiedziałem a moje serce aż drżało z ekscytacji.  Todoroki złapał mnie za rękę i się uśmiechnął co spowodowało rumieniec na mojej twarzy.

-Um... ja jestem Shoto Todoroki - powiedział łagodnie chłopak a moje serce przyspieszyło jak tylko usłyszałem taki ton jego głosu - mnie również miło cię poznać.

- Wiesz Shoto - zacząłem nie puszczając ręki chłopaka - sprawię , że znowu się we mnie zakochasz - oznajmiłem i przytuliłem go , bo tak bardzo tęskniłem za tym uczuciem , że nie potrafiłem się już powstrzymać jednak on mnie nie odepchnął tylko odwzajemnił uścisk .

-Mam nadzieję , że to zrobisz - odpowiedział trzymając mnie w ramionach.

The endddddd

Ps. Jeszcze epilog
_____________________

Jeszcze tylko jeden rozdział i już koniec 😁 kto też się cieszy ?

Btwwww kocham was ludziee i to tak bardzoooo mocno ❤💚

Wgl chciałam sobie założyć takie incognito konto na instagramie , że wiecie nikt nie wie kim jestem itd ale te szuje z mojej klasy mnie znalazły T^T

Btw nie wiem czy zauważyliście ale w tej książce często był motyw z parasolkami cn ? I właśnie chciałam używać tego jak najczęściej żeby dotrzeć do epilogu i pokazac wam kolejne nawiązanie do tych parasolek

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro