14
^
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Patrzcie na tego słodziaka 💕
Wgll czytasz tennn rozdział na własną odpowiedzialność , przepraszam za to kogo uśmierciłam :c
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
#Shoto
Dostałem telefon ze szpitala o tym , że dzisiaj w godzinach wieczornych w wyniku powikłań pooperacyjnych zmarła dziewczynka biorąca udział w wypadku.
Wstałem i zakręciło mi się w głowie nie chcę nawet myśleć co czuje rodzina tej dziewczyny , w sumie nawet gdybym o tym myślał to i tak bym nie wiedział.
Teraz musimy jak najszybciej znaleźć człowieka za to odpowiedzialnego aby nie wyrządził więcej szkód.
#Taiyo
,,Przepraszamy nie udało nam się jej uratować "
To były pierwsze słowa które usłyszałem zaraz po tym jak się obudziłem na holu szpitalnym .
Deku dalej był w domu i zapewne nic nie podejrzewał , jednak ja , Tomura i Toga wiedzieliśmy co się stało , ale nie docierało to do nas , wszyscy staliśmy nieruchomo , przyswajając tą informację .
Toga upadła na kolana , płakała i zaczęła krzyczeć , Shigaraki tylko osunął się po ścianie na ziemie i schował twarz w rękach.
Nie wiedziałem co mam zrobić , stałem jak wryty i patrzyłem się w przestrzeń , podparłem się ręką o ścianę żeby ustać na nogach.
Zaczęło kręcić mi się w głowie a po chwili zemdlałem.
#Deku
Wstałem o 19:37 byłem zszokowany , że tak długo spałem.
Poszedłem do łazienki i przemyłem swoją twarz po czym się przebrałem .
Ubrałem na siebie czarny golf bez rękawów a na to czarną kurtkę.
Gdy już byłem gotowy wyszedłem z domu i udałem się do szpitalu.
Jak dotarłem do szpitala poszedłem od razu pod sale w której leżała Eri i Dabi , jednak nie spodziewałem się tego co tam zobaczyłem.
Taiyo miał bandaż na głowie i pocieszał płaczącą Toge mimo , że mu po twarzy też spływały łzy , Tomura wyglądał na kompletnie załamanego a ja nie wiedziałem co się dzieje.
-Hej Taiyo co się stało ? - zapytałem , ale w głębi serca nie chciałem znać prawdy .
Czarnowłosy chłopak spojrzał tylko na mnie swoimi czerwonymi oczami , a ja zrozumiałem , że stało się coś bardzo złego.
Od razu podbiegłem do sali Dabiegi , ponieważ on był w gorszym stanie , gdy spojrzałem przez szklane drzwi do sali uspokoiłem się , bo on dalej żył.
Jednak moje szczęście nie trwało długo , chwiejnym krokiem podszedłem do pokoju w którym miała leżeć niebieskowłosa dziewczynka .
Spojrzałem przez szkło a to co tam zobaczyłem wprawiło mnie w osłupienie.
W miejscu w którym miała być Eri było tylko białe prześcieradło przykrywające jakieś ciało a nad tymi zwłokami stali lekarze , którzy prawdopodobnie wpisywali czas zgonu.
Otworzyłem drzwi i podbiegłem do łóżka , lekarze nawet nie próbowali mnie zatrzymać , szybkim ruchem dłoni ściągnąłem białą tkanine z tej osoby a moim oczom ukazała się delikatna twarz niebieskowłosej dziewczynki .
Upadłem na kolana i zacząłem gładzić jej miękkie włosy .
Wziąłem jej drobną rączkę , ale nie czułem tak jak zwykle ciepła , Eri była zimna jak lód .
Zacząłem cicho łkać kryjąc łzy w rękach , ale po kilku minutach lekarze kazali mi wyjść z sali.
Usiadłem pod ścianą i byłem totalnie załamany , już do mnie dotarło , że Eriś nie wróci , że już nigdy nie usłyszę jej głosu , to bolało i to cholernie .
Jednak smutek nie był najsilniejszą emocją jaką w tedy czułem , było to coś co od bardzo dawna było mi obce , poczułem tak silną chęć mordu , że mógłbym w tym momencie wstać i zabić przypadkową osobę .
Nie potrafiłem wybaczyć człowiekowi odpowiedzialnemu za śmierć Eri , chciałem go zamordować własnymi rękoma , cóż za cudowne uczucie , po tylu latach nareszcie mogę być sobą i kogoś zabić , tak długo tego nie robiłem , że o mały włos nie postradałem zmysłów .
-Eri przepraszam , że nie mogłem cię uratować , tak bardzo przepraszam , to wszystko moja wina , to przeze mnie teraz nie żyjesz , nie mogłem nic zrobić - powiedziałem do siebie a rękoma wyrywałem sobie wlosy .
Czułem , że jestem na granicy zdrowego rozsądku , muszę znaleźć zabójce mojej siostry i udusić go gołymi rękoma .
Jednak najpierw muszę się dowiedzieć kto za tym stoi , wszystko przeanalizować i dotrzeć do sprawcy.
Myślałem nad tym chwilę gdy w końcu do mnie dotarło coś oczywistego.
Dziwnie zachowanie Taiyo przy Kyorim , wgniecenie w masce białowłosego może to tylko nic nie warte podejrzenia , ale jeśli naprawdę mordercą jest Kyori ,to bez względu na wiek czy też to , że mnie uratował zginie .
Gdy tak o tym rozmyślałem podszedł do mnie Taiyo i popatrzył mi prosto w oczy tym swoim przenikliwym spojrzeniem.
- Myslalem , że będziesz to bardziej przeżywał - oznajmił chłopak łamiącym się głosem.
- To jest dla mnie naprawdę ..... trudne - odpowiedziałem zgodnie ze swoim sumieniem i popatrzyłe na Taiyo , który miał całe czerwone oczy od płaczu .
-Nie tylko o to chodzi prawda ?- zapytał a ja zdałem sobie sprawę z tegi , że już mnie przejrzał - Nie rób niczego głupiego - oznajmił posyłając mi groźne spojrzenie a zarem było ono pełne żalu.
Nie odezwałem się więcej po prostu siedziałem przy moim przyjacielu i mimo , że panowała pomiędzy nami cisza to nie była ona niezręczna , było tak jakby Taiyo wziął połowę mojego bólu na siebie żeby mi ulżyć .
- Nie mogłem jej uratować - powiedziałem w pewnym momencie a do oczu ponownie napłyneły mi łzy - Nie mogłem nic zrobić , musiała się tak bardzo bać - oznajmiłem przypominając sobie jak wyglądały ostatnie chwile dziewczynki.
- Nie gadaj głupot - mruknął czarnowłosy - gdyby tak o tym myśleć to każdy z nas jest winny , też jestem częścią tej rodziny , też kochałem Eri i tez obwiniam się o to , że nie mogłem nic zrobić , ale w głębi serca wiem ,że to nie była moja wina , to strasznie boli , nie umiem sobie z tym poradzić , ale muszę być wsparciem dla reszty , więc nie użalaj się nad sobą , bo nie miałeś na to żadnego wpływu , nawet jeśli jesteś słaby , to udawaj silnego dla Togi i reszty , niech mają kogoś na kogo mogą liczyć - powiedział Taiyo i mnie przytulił a ja po prostu zacząłem płakać , wszystkie nagromadzone przeze mnie emocje po prostu eksplodowały i płakałem jak dziecko w ramię mojego przyjaciela , jestem smutny to wszystko jest takie przytłaczające i boli , ale chyba poniekąd też towarzyszy mi szczęście , że w końcu mogę to wszytko z siebie zrzucić , ten ciężar , który gromadziłem przez tyle lat nareszcie mnie opuścił.
Teraz muszę tylko wyrównać porachunki z pewnym gościem , znajdę go i zabije.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
A więc num taki rozdział ogółem to ten obejrzałam ostatnio Dororo i zajebiste , polecam każdemu kto gustuje w shounenach.
Ps.Tak naprawdę nikt nie wie gdzie jest Kurogiri xD
Wgl przez najbliższy czas nie będzie rozdziałów z mangi , ponieważ program , którym edytowałam obrazki , musiałam go po prostu usunąć , żebt zainstalować kolejną chyba już 4 aplikacje do lekcji online ;-;
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro