13
^
|
|
|
|
|
|
|
W ogóle ludziki moje paczajcie na too , a więc jest to zrobione przez Gabrysie , bo jej się nudziło xD a więc ten obrazek ( jakby ktoś nie wiedział ) przedstawia Dekusiaaa z mojej książki ❤❤ A więc dziękuję ci Gabrielooo za ten cudowny fanarttt .
A ps. Gabrielooo spróbuj powiedzieć Julce (mojej siostrze) jak nazywa się ta książka a uwierz mi , że przyjdę do ciebie ( a daleko nie mam ) ii ci coś zrobię , jeszcze nie wiem cooo , ale to będzie coś bardzoooo złego .
A więc oto 13 rozdział
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
#Deku
Wyszedłem z pokoju szpitalnego Eri i skierowałem się w stronę sali Dabiego , ale była już tam Toga więc wraz z Kyorim , Taiyo i Tomurą poczekaliśmy na korytarzu.
-Izuku wszystko w porządku ?-zapytał mnie czarnowłosy , wziął moją rękę i opuszkami palców przejechał po moich kostkach i dotknął plastra na mojej głowie- Śmierdzi od ciebie alkoholem w dodatku jesteś cały poobijany .
-Nie musisz się martwić Taiyo wszystko w porządku-powiedziałem i miło się uśmiechnąłem do chłopaka.
Czarnowłosy uderzył mnie lekko w głowę i pociągnął za rękę .
-Jedziemy do domu - stwierdził ciągnąć mnie korytarzem - Jesteś głupi , bardzo głupi , nie pomyślałeś , że mogło ci się coś stać ?! Tak bardzo chcesz zginąć , upiłeś się tak , że nawet osoba , która nie ma węchu by poczuła od ciebie zapach alkoholu - Taiyo na ogół był spokojną osobą , ale teraz jest naprawdę wściekły.
-Midoriya-san - krzyknął ktoś za nami , a właścicielem głosu okazał się Kyori.
-Kto to jest ?- zapytał czarnowłosy uważnie przyglądając się drobnej sylwetce chłopaka.
-Pomógł mi - odpowiedziałem nie chcąc zdradzać szczegółów , bo gdybym to zrobił Taiyo by się jeszcze bardziej wkurzył.
-W czym? - zapytał a ja mimo iż wiedziałem , że tak łatwo nie da się go oszukać to i tak się zawiodłem.
-W niczym takim - mruknąłem łapiąc się za kark w geście zakłopotania , w tym czasie zdążył już do nas podbiec Kyori a po minie Taiyo wywnioskowałem , że chce to wykorzystać.
-Dziękuję ci , że pomogłeś temu idiocie jak mogę ci się odwdzięczyć? - czarnowłosy się ukłonił w geście wdzięczności.
-Nie musisz tego robić , wystarczy , że powiesz mu aby uważał na jezdni i tak dużo nie pił - odpowiedział miło białowłosy nie wyczuwając podstępu.
-Na jezdni powiadasz ?- zapytał cicho Taiyo wymownie na mnie spoglądając .- dobra ja muszę go zabrać do domu żeby trochę wytrzeźwiał i się ogarnął - powiedział miło i wskazał na mnie - Odwieźć Cię?
-Nie , nie trzeba mam własne auto -oznajmił Kyori posyłając nam miły uśmiech - Ale też już będę się zbierał.
Wraz z Taiyo i Kyorim wyszliśmy na parking , okazało się , że białowłosy zaparkował niedaleko od naszego auta , a ponieważ Taiyo interesował się samochodami chciał obejrzeć auto młodszego od siebie chłopaka.
Dokładne obejrzał cały pojazd aż zatrzymał się przy wgnieceniu na masce i spojrzał podejrzliwie na Kyoriego.
-Ładne auto - powiedział nieszczerze się uśmiechając po czym wstał i złapał chłopaka za ramię stał chwilę przy nim i szepnął mu coś do ucha a oczy białowłosego się rozszerzyły .
-Dziękuję , twoje też jest niczego sobie - odpowiedział Kyori po czym pospiesznie wsiadł do samochodu i odjechał.
-Co mu powiedziałeś ?- zapytałem niepewnie , ponieważ zdziwiła mnie reakcja młodego chłopaka.
-Myślałem , że jesteś inteligentniejszy -mruknął Taiyo , który w dalszym ciągu był zły za moje nieodpowiedzialne zachowanie.
-Przepraszam- wymamrotałem zakłopotany , ponieważ nie lubiłem się z nim kłócić.
-Porozmawiamy o tym w domu - mruknął czarnowłosy i kazał mi iść do auta.
-Zachowujesz się jak moja mama - stwierdziłem gdy już oboje siedzieliśmy w pojeździe.
Taiyo położył ręce na kierownicy a chwilę później i głowę.
-Deku musisz się ogarnąć , zrozum , że mi też jest ciężko - wyznał łamiącym się głosem - ja też mogę w każdej chwili stracić rodzinę , zrozum to do cholery ! W końcu jesteśmy rodziną prawda? - nie widziałem jego twarzy , ale wiedziałem , że płacze a ja poczułem się winny , bo Taiyo ma rację , nie tylko ja cierpię Toga , Dabi , Eri i Tomura też wszystkim jest ciężko , nie jestem w tym sam a zachowuje się tak egoistycznie.
-Przepraszam - powiedziałem i przytuliłem chłopaka aby dodać mu otuchy.
-Wracajmy do domu Deku - mruknął Taiyo i odkleił głowę od kierownicy po czym się uśmiechnął .
-Tak wracajmy - odpowiedziałem.
20 minut później już byliśmy w mieszkaniu a czarnowłosy chłopak , kazał mi się wykąpać , bo uznał , że nie będzie przebywał z osobą od której czuć odór alkoholu.
Po kąpieli poczułem się wykończony i po prostu od razu zasnąłem .
Następnego dnia
#Shoto
Znów bawiłem się w bohatera , ratowałem ludzi , łapałem złoczyńców , chodziłem na patrole , pocieszałem mieszkańców , mówiłem im , że ,,wszystko będzie dobrze " , jednym słowem robiłem wszystko to czego najbardziej nie lubiłem , ale to był jedyny sposób na zabicie nudy.
Wczoraj przejechano jakąś małą dziewczynkę i chłopaka , miałem zbadać tą sprawę , ale zostawiłem to w rękach policji , jednak gdy próbowałem się do czegoś przydać i spytać o okoliczności , lekarze zabronili mi wejść , ponieważ poszkodowani byli w stanie krytycznym i w dalszym ciągu pozostawali nieprzytomni.
Na korytarzu zastałem tylko czarnowłosego chłopaka , którego skądś kojarzyłem a po chwili przypomniałem sobie skąd go znałem.
-Hmm Omisaki-kun prawda?- zapytałem starając się przy tym wyjść przyjaźnie.
-O Todoroki dawno Cię nie widziałem - powiedział szczęśliwy , a ja zacząłem się rozglądać - Szukasz Raya ? - chłopak chyba mnie rozpracował.
-Eee takk , bo dawno go nie widziałem i noo....- wyznałem zakłopotany i o dziwo po raz pierwszy od bardzo dawna się zarumieniłem , co oczywiście nie umknęło Taiyo.
-Niestety jest w domu i śpi - oznajmił miło mój dawny znajomy.
-Ale jest 15:38 - stwierdziłem , bo było chyba trochę za późno na to żeby spać do tej godziny.
-Powiedzmy , że wczoraj miał ciężki dzień - powiedział czarnowłosy i podrapał się zakłopotany po karku.
-No dobrze - mruknąłem niezadowolony na co chłopak się zaśmiał - Pozwól , że cie jeszcze o coś zapytam - oznajmiłem a Taiyo kiwnął głową - Ile wiesz na temat tego wypadku ?
-Prawdopodobnie tyle ci ty , jednak mam pewne podejrzenia , weź to - powiedział i podał mi karteczkę z imieniem , nazwiskiem i numerem rejestracyjnym.
-Okej dziękuję , pozdrów ode mnie Raya - podziękowałem i zadzwoniłem do kryminalnego by powiedzieć o moim odkryciu , zgodziłem się na współpracę z policją , ponieważ nic ciekawszego się nie działo a mnie w sumie nie obchodziło z kim pracuje czy też w jakiej sprawie.
Pół godziny później stałem już pod drzwiami osoby , którą podejrzewał Taiyo.
Zapukałem kilka razy , ale nikt nie otworzył , nacisnąłem na klamkę a drzwi o dziwo były otwarte wszedłem do mieszkania , ale w środku było pusto dosłownir nic tam nie było , żadnych mebli czy też ubrań.
Wyszedłem na zewnątrz poszedłem na parking . Tam znalazłem samochód z takim numerem rejestracyjnym jai podał mi w szpitalu czarnowłosy chłopak.
Maska auta była wgnieciona , a ja zrozumiałem , że człowiek odpowiedzialny za wypadek uciekł i już prawdopodobnie nie ma go w Tokyo.
Westchnąłem głośno i zadzwoniłem do policju aby przekazać im tą informację.
Chwilę później dostałem telefon ze szpitala z bardzo przykrą wiadomością.
Teraz nie szukam tylko osoby odpowiedzialnej za wypadek , ale też mordercy.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
_________
Nie pytają cię o imię walcząc z ostrym cieniem mgły xD
Miłego dniaaa ^^
Ogółem to ten nie lubię mojej babeczki od historii xD
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro