Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13

^
|
|
|
|
|
|
|
W ogóle ludziki moje paczajcie na too , a więc jest to zrobione przez Gabrysie , bo jej się nudziło xD a więc ten obrazek ( jakby ktoś nie wiedział ) przedstawia Dekusiaaa z mojej książki ❤❤ A więc dziękuję ci Gabrielooo za ten cudowny fanarttt .

A ps. Gabrielooo spróbuj powiedzieć Julce (mojej siostrze) jak nazywa się ta książka a uwierz mi , że przyjdę do ciebie ( a daleko nie mam ) ii ci coś zrobię , jeszcze nie wiem cooo , ale to będzie coś bardzoooo złego .

A więc oto 13 rozdział
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
#Deku

Wyszedłem z pokoju szpitalnego Eri i skierowałem się w stronę sali Dabiego , ale była już tam Toga więc wraz z Kyorim , Taiyo i Tomurą poczekaliśmy na korytarzu.

-Izuku wszystko w porządku ?-zapytał mnie czarnowłosy , wziął moją rękę i opuszkami palców przejechał po moich kostkach i dotknął plastra na mojej głowie- Śmierdzi od ciebie alkoholem w dodatku jesteś cały poobijany .

-Nie musisz się martwić Taiyo wszystko w porządku-powiedziałem i miło się uśmiechnąłem do chłopaka.

Czarnowłosy uderzył mnie lekko w głowę i pociągnął za rękę .

-Jedziemy do domu - stwierdził ciągnąć mnie korytarzem - Jesteś głupi , bardzo głupi , nie pomyślałeś , że mogło ci się coś stać ?! Tak bardzo chcesz zginąć , upiłeś się tak , że nawet osoba , która nie ma węchu by poczuła od ciebie zapach alkoholu - Taiyo na ogół był spokojną osobą , ale teraz jest naprawdę wściekły.

-Midoriya-san - krzyknął ktoś za nami , a właścicielem głosu okazał się Kyori.

-Kto to jest ?- zapytał czarnowłosy uważnie przyglądając się drobnej sylwetce chłopaka.

-Pomógł mi - odpowiedziałem nie chcąc zdradzać szczegółów , bo gdybym to zrobił Taiyo by się jeszcze bardziej wkurzył.

-W czym? - zapytał a ja mimo iż wiedziałem , że tak łatwo nie da się go oszukać to i tak się zawiodłem.

-W niczym takim - mruknąłem łapiąc się za kark w geście zakłopotania , w tym czasie zdążył już do nas podbiec Kyori a po minie Taiyo wywnioskowałem , że chce to wykorzystać.

-Dziękuję ci , że pomogłeś temu idiocie jak mogę ci się odwdzięczyć? - czarnowłosy się ukłonił w geście wdzięczności.

-Nie musisz tego robić , wystarczy , że powiesz mu aby uważał na jezdni i tak dużo nie pił - odpowiedział miło białowłosy nie wyczuwając podstępu.

-Na jezdni powiadasz ?- zapytał cicho Taiyo wymownie na mnie spoglądając .- dobra ja muszę go zabrać do domu żeby trochę wytrzeźwiał i się ogarnął - powiedział miło i wskazał na mnie - Odwieźć Cię?

-Nie , nie trzeba mam własne auto -oznajmił Kyori posyłając nam miły uśmiech - Ale też już będę się zbierał.

Wraz z Taiyo i Kyorim wyszliśmy na parking , okazało się , że białowłosy zaparkował niedaleko od naszego auta , a ponieważ Taiyo interesował się samochodami chciał obejrzeć auto młodszego od siebie chłopaka.

Dokładne obejrzał cały pojazd aż zatrzymał się przy wgnieceniu na masce i spojrzał podejrzliwie na Kyoriego.

-Ładne auto - powiedział nieszczerze się uśmiechając po czym wstał i złapał chłopaka za ramię stał chwilę przy nim i szepnął mu coś do ucha a oczy białowłosego się rozszerzyły .

-Dziękuję , twoje też jest niczego sobie - odpowiedział Kyori po czym pospiesznie wsiadł do samochodu i odjechał.

-Co mu powiedziałeś ?- zapytałem niepewnie , ponieważ zdziwiła mnie reakcja młodego chłopaka.

-Myślałem , że jesteś inteligentniejszy -mruknął Taiyo , który w dalszym ciągu był zły za moje nieodpowiedzialne zachowanie.

-Przepraszam- wymamrotałem zakłopotany , ponieważ nie lubiłem się z nim kłócić.

-Porozmawiamy o tym w domu - mruknął czarnowłosy i kazał mi iść do auta.

-Zachowujesz się jak moja mama - stwierdziłem gdy już oboje siedzieliśmy w pojeździe.

Taiyo położył ręce na kierownicy a chwilę później i głowę.

-Deku musisz się ogarnąć , zrozum , że mi też jest ciężko - wyznał łamiącym się głosem - ja też mogę w każdej chwili stracić rodzinę , zrozum to do cholery ! W końcu jesteśmy rodziną prawda? - nie widziałem jego twarzy , ale wiedziałem , że płacze a ja poczułem się winny , bo Taiyo ma rację , nie tylko ja cierpię Toga , Dabi , Eri i Tomura też wszystkim jest ciężko , nie jestem w tym sam a zachowuje się tak egoistycznie.

-Przepraszam - powiedziałem i przytuliłem chłopaka aby dodać mu otuchy.

-Wracajmy do domu Deku - mruknął Taiyo i odkleił głowę od kierownicy po czym się uśmiechnął .

-Tak wracajmy - odpowiedziałem.

20 minut później już byliśmy w mieszkaniu a czarnowłosy chłopak , kazał mi się wykąpać , bo uznał , że nie będzie przebywał z osobą od której czuć odór alkoholu.

Po kąpieli poczułem się wykończony i po prostu od razu zasnąłem .

Następnego dnia
#Shoto

Znów bawiłem się w bohatera , ratowałem ludzi , łapałem złoczyńców , chodziłem na patrole , pocieszałem mieszkańców , mówiłem im , że ,,wszystko będzie dobrze " , jednym słowem robiłem wszystko to czego najbardziej nie lubiłem , ale to był jedyny sposób na zabicie nudy.

Wczoraj przejechano jakąś małą dziewczynkę i chłopaka , miałem zbadać tą sprawę , ale zostawiłem to w rękach policji , jednak gdy próbowałem się do czegoś przydać i spytać o okoliczności , lekarze zabronili mi wejść , ponieważ poszkodowani byli w stanie krytycznym i w dalszym ciągu pozostawali nieprzytomni.

Na korytarzu zastałem tylko czarnowłosego chłopaka , którego skądś kojarzyłem a po chwili przypomniałem sobie skąd go znałem.

-Hmm Omisaki-kun  prawda?- zapytałem starając się przy tym wyjść przyjaźnie.

-O Todoroki dawno Cię nie widziałem - powiedział szczęśliwy , a ja zacząłem się rozglądać - Szukasz Raya ? - chłopak chyba mnie rozpracował.

-Eee takk , bo dawno go nie widziałem i noo....- wyznałem zakłopotany i o dziwo po raz pierwszy od bardzo dawna się zarumieniłem , co oczywiście nie umknęło Taiyo.

-Niestety jest w domu i śpi - oznajmił miło mój dawny znajomy.

-Ale jest 15:38 - stwierdziłem , bo było chyba trochę za późno na to żeby spać do tej godziny.

-Powiedzmy , że wczoraj miał ciężki dzień - powiedział czarnowłosy i podrapał się zakłopotany po karku.

-No dobrze - mruknąłem niezadowolony na co chłopak się zaśmiał - Pozwól , że cie jeszcze o coś zapytam - oznajmiłem a Taiyo kiwnął głową - Ile wiesz na temat tego wypadku ?

-Prawdopodobnie tyle ci ty , jednak mam pewne podejrzenia , weź to - powiedział i podał mi karteczkę z imieniem , nazwiskiem i numerem rejestracyjnym.

-Okej dziękuję , pozdrów ode mnie Raya - podziękowałem i zadzwoniłem do kryminalnego by powiedzieć o moim odkryciu , zgodziłem się na współpracę z policją , ponieważ nic ciekawszego się nie działo a mnie w sumie nie obchodziło z kim pracuje czy też w jakiej sprawie.

Pół godziny później stałem już pod drzwiami osoby , którą podejrzewał Taiyo.

Zapukałem kilka razy , ale nikt nie otworzył , nacisnąłem na klamkę a drzwi o dziwo były otwarte wszedłem do mieszkania , ale w środku było pusto dosłownir nic tam nie było , żadnych mebli czy też ubrań.

Wyszedłem na zewnątrz poszedłem na parking . Tam znalazłem samochód z takim numerem rejestracyjnym jai podał mi w szpitalu czarnowłosy chłopak.

Maska auta była wgnieciona , a ja zrozumiałem , że człowiek odpowiedzialny za wypadek uciekł i już prawdopodobnie nie ma go w Tokyo.

Westchnąłem głośno i zadzwoniłem do policju aby przekazać im tą informację.

Chwilę później dostałem telefon ze szpitala z bardzo przykrą wiadomością.

Teraz nie szukam tylko osoby odpowiedzialnej za wypadek , ale też mordercy.

.
.
.
.
.
.
.
.
.
_________
Nie pytają cię o imię walcząc z ostrym cieniem mgły xD

Miłego dniaaa ^^

Ogółem to ten nie lubię mojej babeczki od historii xD

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro