Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

ᴡʏᴢɴᴀɴɪᴇ | ɴᴀᴍᴊɪɴ

Chłopak cały czas siedział w swoim pokoju. Przytłaczało go to wszystko . Miał dosyć tego wszystkiego. Do tego cały czas bolała go głowa. Cicho westchnął. Siedział sam wtulony w duże , puchate poduszki , patrząc się na ścianę , która była na przeciw jego. Reszta zespołu poszła do ich ulubionej restauracji. Wszyscy oprócz Jin'a hyung'a. Przytłaczało go to wszystko. W rodzinie tez nie miał za kolorowo. Jego ojciec zmarł gdy miał zaledwie czternaście lat. Stracił najlepszego przyjaciela na zawsze w tak młodym wieku. Jego mama cały czas przy nim była , wspierała go. Teraz raczej jest to nie możliwe , gdyż mama Seokjin'a jest w Stanach Zjednoczonych i raz na dwa miesiące widzi swojego syna przez skype. Do tego jeszcze miłość... No właśnie... 

Kim był szaleńczo zakochany w liderze zespołu - Kim'ie Namjoon'ie. Jego przyjaciel był dla niego najlepszym wsparciem. Zawsze gdy Jin'nie miał zły humor lub jakieś załamanie psychiczne młodszy Kim zawsze przy nim był . 

Jin cicho zapłakał i schował swoją twarzyczkę w dłonie. Wyglądał żałośnie. 

Kto taki jak Seokjin mógłby zawrócić w głowie przystojnemu liderowi? Według vocal'a były to marne szanse .

- Jin'nie ? - blondyn usłyszał znany głos. 

Zapłakany chłopak podniósł głowę patrząc na stojącego lidera.

- Nam- Namjoon ? To ty z nimi nie poszedłeś ? - spytał zszokowany blondyn.

- Wszystko okej ? - zignorował pytanie starszego. RM podszedł do jego łóżka i usiadł obok Seokjin'a.

Jin spuścił jedynie głowę i cicho westchnął, 

- Nie... Jestem chory... 

-O matko ! Co ci jest ?! Wszystko w porządku ?! - młodszy od razy zaczął dotykać jego czoła chcą sprawdzić czy nie ma gorączki , lecz starszy Kim wyrywał się od niego. - Jin daj sobie pomóc ! 

- Namjoon'ie! Jestem chory bo sie zakochałem ! Jestem nieszczęśliwie zakochany w pewnym chłopaku... - mruknął cicho 

Lider tylko przygryzł dolną wargę i szybko przytulił starszego. 

- W takim razie hyung opowiedz mi coś o nim 

- Jest bardzo opiekuńczy , cały czas mi pomaga , jest dla mnie niczym brat... Jest naprawdę przystojny... Może za dużo dziewczyn za nim się nie ugania ale dla mnie jest idealny... Jest dal mnie bardzo ważny... Podobają mi się jego pełne usta.. Jak i śliczne ciemne oczy i mięciutkie włosy.. - Seokjin cicho szepnął w zagłębienie szyi Kim'a,

- Jeju Jin'nie hyung czemu mu nie powiesz o swoich uczuciach ? Może poczułbyś się wtedy lepiej ? - odparł młodszy bawiąc się włosami starszego.

- Boję się , że mnie odrzuci... Że już nie będziemy sie zachowywać tak ja przedtem... Że nasze relacje po prostu się zjebią...

Nam lekko odsunął się od swojego hyung'a i spojrzał mu prosto w oczy. 

-Skąd wiesz skoro nie spróbowałeś ? - mruknął cicho lider. 

Starszy tylko westchnął. Wziął głęboki wdech a potem wydech.

-Dobrze... - spojrzał uważnie w oczy młodszego - Kocham cię...- szepnął cicho , tak cicho , że Namjoon ledwo co usłyszał.

Młodszy nie przesłyszał się. Jego ukochany hyung powiedział mu , ze go kocha.  Jedyne co robił to patrzył sie w zaszklone oczy Jin'a.

Jin wiedział , że to koniec. Zaczął cicho płakać zakrywając się poduszką . Zjebał po całości. Przecież młodszy nie jest tej samej orientacji co on.. Dobrze o tym wiedział... Ile razy Namjoon zwierzał mu się o jego zauroczeniach do napotkanych dziewczyn. Ale skąd starszy mógł wiedzieć że młodszy Kim cały czas mówił o nim ?

W końcu lider wziął się w garść. Jego uczucia zostały wreszcie odwzajemnione ! Namjoon bez chwili namysłu mocno przytulił Seokjin'a. Namjoon był szczęśliwy . Uczucia jakimi darzył przyjaciela cztery lata temu były inne. Cztery lata temu czuł do niego tylko przyjaźń. Czuł , ze od kilku tygodni jest z nim coś nie tak. Gdy tylko widział uśmiechniętego Seokjin'a jego serce biło mocniej i mocniej , tak mocno , że chwilami myślał , że wyskoczy mu z klatki piersiowej . Gdy tylko słyszał śmiech starszego , jego serce za każdym razem ma  zamiar się roztopić. Kochał jego wyjątkowy śmiech. Był inny niż te co słyszał na codzień. Reszta tak ślicznie się nie śmieje.

Jak już było wspomniane od kilku tygodni Namjoon poczul ,  że jest coś z nim nie tak. Wiele razy dawal Jin'owi oznaki , że mu się poda , lecz ten uparty hyung nic nie zauważał. Często brał to jako żart. A wtedy jakoś smutno mu się robiło. I jego przyjaciel Taehyung to wszystko widział. Ale teraz Namjoon jest szczęśliwy , że usłyszał te słowa od osoby , która kochą.

- Ja ciebie też księżniczko - powiedział zadowolony chłopak dając starszemu całusa w czoło.

A Jin ? Jin tylko korzystal z okazji i wtulał się w ciepłe ciało młodszego. Cały czas wydawało mu się , że to jakiś pieprzony sen , z którego za chwilę się wybudzi. Jin już dalej nie myślał po prostu chciał nacieszyć się ta wspaniała chwilą , tą bliskością chłopaka.

- Hyung... Od tej pory jesteśmy chyba razem prawda ? - raper cicho mruknął w stronę jego ucha.

Jin spojrzał mu się w oczy i lekko uśmiechnął , mimo łez z które leciały z jego oczu.

- Chyba tak Nam'i...

Lider szeroko się uśmiechnął do swojego chłopaka , którego kochał nad wszystko. Przysunął się bliżej blondyna. Przybliżył swoją twarz do ślicznej twarzyczki chłopaka i zaczął delikatnie muskać jego pełne usta. Vocal z przyjemnością odwzajemniał pieszczotę.

- Kuźwa V jesteś pieprzonym geniuszem - szepnął cicho Jungkook'ie w stronę przyjaciela.

- Wiem , wiem... Idioto nie tak szeroko te drzwi ! Nie chesz chyba by nas zobaczyli ? - mruknął cicho zdenerwowany Taehyung.

Kook'ie tylko przymknął cicho drzwi od pokoju Seokjin'a. Sam nadal nie może uwierzyć , jak Alien przekonał RM na zrezygnowanie z ich ulubionej restauracji !! A dlaczego V i Jeon zostali w domu ? To zostanie już tajemnicą.....

++++++++++++++++++

Hejo 💕

Kolejny Namjin bo tak 💕

Dużo słów 💕

Pisałam gdy miałam zły dzień 💕

Myślę że jest ok  💕

#28.04.2018

#V - Stigma
# BTS - You're my home

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro