Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#42 ☕ Cabin in The Woods

Od LunaGrayson-Drake

April: *siedzi na tarasie chatki Gilana i pije kawę z miodem*
April: *przegląda telefon choć to nie ta era* Jak masz na imię, realnie? Ania, ale shh nie mówicie nikomu *😉*

Gilan: *wychodzi zza drzewa* Ile się tu człowiek ciekawych rzeczy dowiaduje.

April: GeEzaS ChRisT!

Will [kończy szkolenie]: *zeskakuje z drzewa* *szczerzy się jak debil*

Halt: *popija kawę* Co to za urządzenie? *wskazuje na telefon*

April: Cholujwa, skądżeście się tu od siedmiu diabłów wszyscy wzięli?!

Gilan: *niby bezwiednie bawi się srebrnym liściem na szyi*

Will: *dołącza*

April: *podnosi ręce w geście poddania* Okej! Czaję aluzje! Geez. Jeszcze tu Horace'a brakuje normalnie.

Horace: *idzie ścieżką w kierunku chatki jedząc udko* Nwo hfej.

Halt: Czy w szkole rycerskiej nie nauczyli się nie mówić z pełnymi ustami?

Horace: *przełyka szybko* Wybacz, Halt. Panie Halt. No, Halt.

Halt: Widzisz, Will. Tak należy się zwracać do starszych.

Will: *patrzy na mentora spod uniesionych brwi*

Gilan: *wydał jakiś dziwny dźwięk*

Wszyscy: *gapią się na niego*

April: To miał być tłumiony chichot czy osa ci wleciała do gardła?

Halt: Z nim nigdy nic nie wiadomo.

Horace: Ale podobno wiesz wszystko?

Halt: ...

Will: *klepie Horace'a po plecach* O, stary...

Horace: No co? *dalej je udko*

April: Nic dziwnego, że Maddie też ciągle głodna...

*świerszcze*

Horace: Kim, do jasnej, jest Maddie?

April: *patrzy na niego przez dłuższą chwilę*

Horace: Gilan ona się gapi!

Halt: Widocznie twojej głupocie wyrosły skrzydła i przykuły jej uwagę.

Horace: Co?

Halt: *mamrocze coś pod nosem*

Gilan: Robiłaś coś, zdaje się?

Will: To magiczne pudełko zadaje jakieś dziwne pytania.

April: *śmieje się* *zabiera Willowi telefon sprzed twarzy, bo prawie dotykał go końcem nosa, tak się chłopak zaciekawił* To nie magiczne pudełko, "małpiszonie"!

Halt: To mój tekst!

April: Dlatego cudzysłów. W każdym razie, to telefon. Potem wam wytłumaczę. A to są pytanie od kogoś innego, nie telefonu. Ależ wy jeszcze jesteście niewinni...

Gilan: Pokaż to. *zabiera telefon i przewija pytania* *szerokie oczy i zaczyna przewijać szybciej* MAGIA!

April: *gapi się na mentora*

Halt: *uniósł brew*

Will: Gil?

Gilan: *patrzy wciąż zadziwiony na Willa* Hm?

Will: Co tam jest napisane?

April: Mówiłam, nominacje, daj to zro-

Gilan: Nie! Ja chcę!

Halt: Dajmy się dziecku pobawić.

Will: *parsknął*

Gilan: Uważaj, bo się zmienisz w konia. Okej. Ulubiony superbohater?

Horace: Co to "superbohater"?

April: *machnęła ręką* Trochę pierdolnięci (zazwyczaj) ludzie łażący w lateksie, pelerynach i gaciach na wierzchu, zazwyczaj z traumatyczną przeszłością. Ratują świat, niewiasty w tarapatach a ci" najpotężniejsi" ściągają koty z drzew.

Horace: Czyli tacy trochę zwiadowcy i rycerze, ale z wątami do przeszłości?

April: To... w sumie całkiem dobry opis. Ta. Ale nie zabijają. No, większość. A moi ulubieni to Nightwing i Red Hood!

Gilan: Ciekawe ciekawości.
Gilan: Ulubiona gra planszowa?

April: Szachy i warcaby się liczą? Bo jeśli tak to to, a jak nie to Biznes.

Gilan: Do której klasy chodzisz?

April: Drugi rok terminu na zwiadowcę! Szósty rok w Hogwarcie, a pierwsza klasa liceum. *wypina dumnie pierś*

Horace: Co to Hogwart?

Will: Co to liceum?

April: Ależ ja was będę musiała potem pouświadamiać! Dalej, miszczu!

Gilan: Lubisz serię książek pod tytułem "Zwiadowcy"?

April: *wstaje i obraca się z rozpostartymi rękoma* *pokazuje na pelerynę i macha machinalnie rękoma pokazując Gilana* *bierze łyk kawy z miodem bawiąc się swoim brązowym liściem dębu co to jeszcze nie doszedł* Tak jakby czytałam. *uśmiech*

Gilan: Ulubiona seria książek?

April: Hmm... tak nie można! Kocham Uniwersum Cassandry Clare, Ricka Riordana. I oczywiście Flanagana! Uwielbiam komiksy, ale to się chyba nie zalicza... W każdym razie, to jakby wybrać ulubione dziecko!

Will: *przysuwa się bliżej Halta*

Halt: *kładzie mu rękę na głowie i tarmosi włosy*

Will: *chytry uśmieszek do Gilana*

Halt: Dobry piesek.

Gilan: *parsknął*

Horace: *śmiech*

Will: *czerwony* *chowa się za Haltem*

Halt: *robi duży krok w lewo*

Will: *wchodzi na drzewo*

April: Ekhm!

Gilan: A tak. Ulubione zajęcie? Pizza czy lody?

April: Um... nie wiem. A co do zajęcia, to rysować, czytać, pisać, słuchać muzyki-

Halt: Will natychmiast odłóż tę *nacisk na ostanie słowo* lutnię.

Will: To. Jest. Pieprzona. MANDOLA!

(A/N: Wiem, że jeszcze nie ta książka.)

April: - a więc jak mówiłam. I strzelać z łuku, choć jako takiego nie mam nie licząc takiego z gałęzi albo na Farmie Iluzji. (A/N: W sumie siedziałam tam ostatnio prawie cały wyjazd xD Kiedyś tam było fajniej. I była jeszcze wiatrówka :/)

Gilan: Śpieszmy się odpowiadać na pytania, kawy tak szybko stygną... Plastyka czy muzyka?

April: #FreakingArtist

Horace: Czym jest ten hash-

April: *uśmiechnięta* Potem! Dobra, dalej! Pokazuj! *zagląda Gilanowi przez ramię* Chyba... pies. Może. Nie wiem w sumie. Wakacje to... w sumie byłam tylko ze szkołą w górach, ale raczej góry. Następne... zostaję w domu zapewne. Może uda mi się w Lublinie wyhaczyć jakąś strzelnicę. Ktoś ma jakąś do polecenia?

Gilan: Lubisz patrzeć na niebo w nocy?

April: Sens mojego życia. Chciałam nawet wleźć na dach mojego bloku, ale zgadnijcie co? Zamknięte na cholujwiczną kłódkę, na Gorloga!

Gilan: Uhu, słyszałaś o wersie "Życie mnie mnie"?

April: Szure szure.

Horace: Bure.

Will: *niedowierzanie na twarzy* Serio?

Horace: Rymowało się.

April: *uśmieszek*

Gilan: Ulubiony film?

April: Mroczny Rycerz, Król Rozrywki, Star Wars of course i... damn, nie pamiętam już. Był jeszcze jakiś kurde... nieważne.

Gilan: Ulubiona część garderoby?

April: Moje fandomowe koszulki oczywiście. 95% jest fandomowe.

Gilan: Lubisz jeść?

April: Luju, zależy co. Jako tako to tak... średnio. Moja siostra to tak! Prawie jak Horace choć jego oczywiście nikt nie pobije.

Horace: Hej! Rycerz musi jeść!

April: Gorlogu, czy ja Ci żałuję?! Wcinaj sobie dowoli! Chłopie, u nas to są nawet zawody kto najszybciej zje!

Will: Moglibyśmy wprowadzić takie coś na festyn...

Halt: *zasłania mu usta dłonią* Przestań mówić, Will. Jesteś jeszcze uczniem. Za wcześnie na myślenie.

Gilan: Jaki masz dzisiaj kolor koszulki?

April: Ogólnie to ja większość czasu czarny, ale teraz w sumie siedzę w piżamie, więc szarą z Batgirl, Supergirl i Wonder Woman.

Horace: Dziewczyna-nietoperz? W sensie, ma takie skrzydła i błony, jest brązowa i włochata czy...

April: Horace, zajmij się tym udkiem.

Horace: Już zjadłem. I jestem znów głodny.

Halt: *przejeżdża sobie dłonią po twarzy* Ugh...

April: *rzuca Horace'owi obważanka wyciągniętego z Duat* Smacznego! A teraz?

Gilan: Już, spodnie czy sukienka?

April: Ludzie, mam jedną czarną sukienkę, w której i tak nie chodzę. Spodnie, duh.

Gilan: I, nominuj osoby!

April: Nie, lol.

Gilan: Tak jest napisane.

April: Nie chce mi się.

Gilan: Już.

April: Nie.

Gilan: Wolisz szorować gary?

April: *poważnie na niego patrzy* Tak. Bring it on.

Gilan: Na drzewo.

April: Nie. I Halt nie powinien uczyć nikogo metod wychowawczych.

Gilan: *gapi się*

April: *wyrzuca ręce w powietrze* Geez, okej!

LunaTreaty
Kolor_Przypadku
avllyx
heroesNM

Ja pierdl prawie 1100 słów xD

G'night
×xXxNightsilverxXx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro