Rozdział XXII
Wieczorem postanowiliśmy iść się gdzieś zabawić. Dziewczyny ubrały się w spódniczki/sukienki a chłopcy t-shrt z krótkim rękawkiem i spodenki. Poszliśmy na promenadę gdzie spacerowaliśmy i przy okazji coś zjedliśmy. O 22:00 znaleźliśmy jakąś dyskotekę do której weszliśmy, poprzednio płacąc za wejście. Zajęłyśmy jedną z loż a chłopcy poszli zamówić nam jakieś drinki.
Godziny mijały nam szybko, gadaliśmy, piliśmy, śmialiśmy się i tańczyliśmy. Myślałam, że Max będzie miał mocniejszą głowę niż Alex, ale się pomyliłam. Kiedy gadałam z dziewczynami ( a raczej próbowałam,bo niektóre już nie były w stanie nawet słuchać xD), Max poinformował mnie, że idzie do wc.
-Dasz radę, jesteś już nieźle zlany - zaczęłam się śmiać.
- Ja z-z-zlay, n-ni- nieee koanie - cmoknął mnie w policzek - Z-zaraz, wracaaam. - pokiwałam głową z dezaprobatą.
- Hej, dziewczyny chodźcie tańczyć - krzyknęła Karo
- Ja nie idę - powiedziała Kaśka, która była oparta na ramieniu Maćka
- Okej - Karo wyciągnęłam mnie na parkiet i zaczęłyśmy tańczyć. Po 6 piosence, stwierdziłyśmy, że idziemy sie coś napić. Podchodząc do naszej loży zauważyłam, że dalej nie ma Maxa.
-Ej był tu Max ? -zapytałam
- Nie, myśleliśmy, że jest z tobą
- Jak widać nie... dobra idę go poszukać.
Najpierw weszłam na parkiet, żeby się trochę porozglądać było to głupie rozwiązanie, ponieważ mam niecałe 1,60 wzrostu. Przy barze też go nie było, poszłam w stronę łazienek, tam też go nie było. Postanowiłam wyjść na dwór. Przepychając się przez tłum ludzi, zauważyłam jak para młodych całowała się, nic dziwnego prawda ? tylko coś mi nie dało spokoju a mianowicie ta sama koszula co miał Max, przystanęłam na moment, ale stwierdziłam jednak, że to może być zwykły zbieg okoliczności. Dopiero kiedy chłopak oderwał się od dziewczyny patrząc na nią z przerażeniem, dostrzegłam, że to właśnie mój chłopak, który mnie właśnie ZDRADZIŁ !!! Podniósł przerażony wzrok z drobnej dziewczyny na reszte tłumu gdzie stałam ja - sparaliżowana tym co przed chwilą zobaczyłam. Kiedy chłopak mnie dostrzegł zaczął krzyczeć, odpychając od siebie natrętną dziewczyne.
-Jessi, JESSSI !!!! - ale ja już go nie słyszałam. Wybiegłam z dyskoteki i biegiem podążyłam do domu, jednocześnie płacząc
Jak on mógł ?!!!
Pod domkiem byłam po niecałych 10 minutach biegu. Po wejściu do domu zrzuciłam z siebie wszystkie rzeczy i weszłam pod zimny prysznic. Cały alkohol, który miałam we krwi, ulotnił się w jednej sekundzie. Po orzeźwiającej kąpieli czułam sie o niebo lepiej. Zgasiłam światło i położyłam się do łóżka.
**************************************************
Co to ten Max nawyrabiał ?!
Moje opowiadanie nie jest perfekcyjne, ma dużo błędów stylistycznych i ortograficznych, ale dopiero się uczę i staram się pisać tak, żeby było dobrze. Postaram się poprawić :)
Dziękuje za opinie :*
Miłego wieczorku życzę :)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro