Rozdział XV
*31.12*
Dziś Sylwester. Wstałam przed południem bardzo wyspana. Zjadłam śniadanie, umyłam zęby i w dresie opadłam na kanapę przed telewizorem. Około 16 przychodzą do mnie dziewczyny, żeby się przygotować na imprezę.
Biorę szybką kąpiel, myje włosy po wszystkim je susze i protestuję. Ubieram moja nowa czarna sukienkę która sięga mi do połowy ud i do tego jasno pomarańczowe szpilki. Na twarz nakładam podkład, maluje kreski i usta podkreślam czerwoną szminka. Przeglądam się w lustrze i stwierdzam, że wyglądam nieźle. Kaśka i Karo też wyglądają mega w ich sukienkach.
O 20 pod nasz dom podjeżdża taxówka zamówiona przeze mnie. Do domu Dawida jedziemy 20 minut. Wchodząc do środka zauważyliśmy strasznie dużo osób, pewnie jest tu połowa naszego liceum. Wzrokiem szukam mojego chłopaka. Zauważam go na kanapie, siedzi i popija jakiegoś drinka. Pokazuje dziewczyna gdzie siedzą nasi znajomi i udajemy się w tamtym kierunku. Witam się z Maxem siadając mu na kolanach.
- Hej kochanie - szepcze mi do ucha
- Heeej - odpowiadam - co pijesz ?
- Wódkę z colą, chcesz też ? - pyta
-Tak - Max łapie mnie za rękę i prowadzi do kuchni
Podaje mi jeden z kubeczkow z drinkiem.
- No to za nas kochanie - mówię i wypijam całego drinka
- Chodź tańczyć - mówi Max
-Okej - trzymając się za ręce idziemy w stronę tzw parkietu
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro