Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział IV

Obudziłam się  bardzo wyspana, przewróciłam się na brzuch i sięgnęłam po telefon zegarek pokazywał 7:55

Że co proszę?!

Postanawiam poprzeglądać portale społecznościowe, po kolei weszłam na Instagrama, Aska i na końcu na Facebooka. Zobaczyłam, że mam jedną wiadomość.

Od Max Horan:

-Hej, Jess :) fajni się bawiłem dzisiaj :D

-O, ty chyba już śpisz, odpisz jak będziesz, spokojnej nocy :* 

-Ahaaaa - uśmiecham się przy tym.

Co ?! czemu ja się uśmiecham ?! 

Odpisuje:

J: Hej, ja też się fajnie bawiłam ;)

M: Czemu ty już nie śpisz, przecież sobota jest ?

J:To samo pytanie mogę zadać tobie :)

M: Byłem biegać, niedawno wróciłem :) a co tam u ciebie ?

J: Mi by się nie chciało hah, dopiero wstałam, więc okej :D

- LEŃ! XDD

Zaśmiałam się, tak byłam wielkim leniem.

 -Dobra Jessi, jadę z rodzicami do Krakowa, napiszę jak będę mógł :*

- Okej, ale nie musisz jeśli nie chcesz.

- Ale chcę, pa :*

-Pa :)

Musiałam jeszcze na chwilę zasnąć bo jak na zawołanie otworzyłam oczy kiedy słyszę, że ktoś dzwoni. Łapie telefon i odbieram:

-Halllooo- mamrocze 

-Jessi wiesz co dzisiaj jest ? -pyta zagadkowo.

-No sobota..

-Właśnie.... SOBOTA !!!- krzyczy do słuchawki - czyli czas na IMPREZE!!

-Kaśkaaa...-marudzę.

Szczerze, nie chce mi się iść nigdzie iść.

- Nie! Tym razem mi się nie wywiniesz idziesz z nami! - mówi stanowczo

-Z nami? To znaczy z kim? - pytam

- No ze mną i Karo - odpowiada łagodnie - Proszeee - nalega

- No zgoda, już zgoda.-opadam na poduszę.

- Jejjj, jesteś kochana, będziemy u Ciebie o 19. - I się rozłącza

Patrzę na godzinę : 9:00 

-No to długo sobie nie postałam. 

Po 10 minutach bezczynnego leżenia, wstaje i idę do łazienki żeby się ogarnąć. Po 30 minutach schodzę na dół żeby coś zjeść. Po śniadaniu zabieram się za sprzątanie, zajmuje mi to mniej więcej 2 godziny dzięki pomocy Sary. Kiedy dom już lśni, robię sobie i reszcie rodziny obiad. Po wspólnym posiłku z siostrą porcję dla mamy zostawiamy w piekarniku a resztę sprzątamy. Stwierdzam że mam jeszcze dużo czasu i idę oglądać telewizję, niestety film się jeszcze nie zdążył rozkręcić kiedy znowu zasypiam.

*DING DONG*

Ze snu wyrywa mnie dźwięk dzwonka do drzwi.

-O cholera zasnęłam..- biegnę do drzwi, żeby je otworzyć. Po drugiej stronie zauważam moje przyjaciółki.

- O hejj...- witam się z nimi całusem w policzek

- czy ty spałaś?! - pytają obydwie równocześnie

- Tak jakoś wyszło - uśmiecham się do nich słodko.

- No to teraz musisz ruszyć dupie moja panno. - mówi Kaśka

-Okej, wchodźcie i czujecie się jak u siebie w domu- mówię śmiejąc się i biegnę do łazienki wziąć szybki prysznic.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro