Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział 4 kolacja

Kolacja nie była niczym niezwykłym. Lily i Kate jak zwykle usiadły naprzeciw siebie ,na końcu stołu . Jak zwykle w ten sposób próbowały uniknąć Huncwotów. Plan ten miał jedną wadę. Chłopcy doskonale zdawali sobie z tego sprawę. Czasem więc ( zwykle wtedy gdy Kate była rozdrażniona bardziej niż na co dzień )  dawali im spokój i siadali gdziekolwiek. Częściej jednak siadali obok dziewcząt i to nie tylko dlatego że były obiektem zainteresowań dwóch naczelnych Huncwotów! Co to ,to nie !

Łapa i Rogacz jak wszystkim wiadomo lubili poflirtować z jakąś dziewczyną od czasu do czasu. Rogaczowi to przeszło ,pod koniec piątej klasy ,gdy zrozumiał że naprawdę zakochał się w Lily ,ale to nie jest istotne. W każdym razie czasami wianuszek dziewczyn nie chciał się od nich odczepić. Chodził za nimi krok w krok ,cały czas trajkocząc ,zawodząc i wzdychając . A to potrafiło być bardzo męczące . Remus zauważył jednak ,bardzo ciekawe zjawisko. Mianowicie ,gdy dwóch naczelnych Huncwotów siedziało między pozostałą dwójką ,a Lily czy Kate , namolne fanki trzymały się z daleka.  Jedyne co wtedy robiły to posyłały im znienawidzone spojrzenia. Remusowi jeszcze nie udało się ustalić dlaczego tak się dzieje . Ale działało i to był główny powód dla którego czasem siadali obok Kate i Lily.

Tym razem odważyli się usiąść dalej od nich . Syriusz rozumiał ,że zdenerwował Kate swoim zachowaniem . Jednak co on mógł poradzić ? Był tylko w połowie przytomny , niewyspany, do tego sam na sam z Kate, której to obecność działała na niego kojąco. Nie mógł się powstrzymać . Poza tym mieli kawał do omówienia .

Rogacz wymachiwał energicznie widelcem tłumacząc swoim przyjaciołom kolejne fazy kawału. Remus przerywał mu raz na jakiś czas ,by ustalić szczegóły. Wszyscy chcieliby kawał wyszedł jak najlepiej dlatego ogólny plan wykonywali przy kolacji, a potem już w swoim dormitorium omawiali szczegóły. Dlatego też Remus robił wstępne notatki.  Syriusz raz na jakiś czas wchodził swojemu najlepszemu przyjacielowi w słowo , również żywo gestykulując swoim tostem. Peter nie zwracał na nich najmniejszej uwagi . Był zajęty pałaszowaniem dość sporej sterty naleśników, a siedzący obok niego młodszy uczeń patrzył na to z niesmakiem .

W pewnym momencie , chwilę po dwudziestej ,stało się to co prędzej czy później stać się musiało. Piękna rudowłosa gryfonka wstała ze swojego miejsca obok dwóch koleżanek i podeszła do Huncwotów zmysłowo kręcąc biodrami. Miała już plan i zamierzała go zrealizować . W końcu Kate była daleko ,a w każdym razie tak jej się zdawało, więc co mogło pójść nie tak.

Jak się okazuje , wszystko.

Kate rozmawiająca z Lily kątem oka zauważyła ruch na końcu stołu. Obróciła lekko głowę  by lepiej widzieć co się dzieje. Widok rudowłosej nie zdziwił jej specjalnie. Już dawno straciła w oczach Kate jakiekolwiek dobre cechy.  Obserwowała jak podchodzi do Huncwotów , a potem delikatnie przysiada się obok Syriusza od razu opierając się rękami o jego ramię. Syriusz na zachwyconego nie wyglądał. W szczególności gdy zaczęła szeptać mu coś do ucha. Wtedy czarnowłosa wstała  i ruszyła w stronę chłopców ,czym zaskoczyła nawet samą siebie. Lily ze zdziwieniem obserwowała jak jej najlepsza przyjaciółka podchodzi do Huncwotów i siada tuż obok Rogacza.

-Rogacz masz jeszcze notatki z zaklęć z zeszłego roku ?- zapytała ignorując rudowłosą dziewczynę która jakby za sprawą magii nagle odsunęła się od Syriusza. Remus widząc to uśmiechnął się lekko. Teraz jeszcze tylko Lily i ruda sobie pójdzie.

James spojrzał na nią zdziwiony ,ale przełknął to co miał w ustach i przytaknął głową .

-świetnie możesz mi je pożyczyć ? - zapytała nalewając sobie soku dyniowego do szklanki, a gdy miała ją przyłożyć do ust niby przypadkiem dopiero teraz zauważyła rudowłosą - o! A co ty tutaj robisz ?

-rozmawiam z Syriuszem …

-serio ? - zapytał wspomniany przez dziewczynę chłopak ,na co ta spiorunowała go wzrokiem

-serio ? Syriusz chyba też jest zdziwiony tym faktem , to może wrócisz jak ustalicie wspólny scenariusz żeby alibi wam się zgadzało - powiedziała żartobliwe poczym wypiła spory łyk soku .

Skompromitowana gryfonka wstała zarzucając włosy do tyłu ,a Kate odstawiając szklankę pomachała jej na pożegnanie. Chłopcy wybuchnęli śmiechem widząc minę drugiej dziewczyny i nawet nie zauważyli Lily przysiadajacej się obok Syriusza . Pokręciła ona głową z lekkim uśmiechem. Cała Kate , pomyślała.

Kate siedziała przez chwilę z założonymi rękami, czując dziwną satysfakcję bijącą od tego że przegoniła dziewczynę od Syriusza. Nie wiedziała dlaczego to zrobiła ,ani tym zwłaszcza dlaczego dawało jej to satysfakcję ,ale postanowiła się tym na razie nie przejmować .

-James ja pytałam poważne ,poryczysz mi te notatki ? - zapytała patrząc na  okularnika

-pewnie,jak tylko je znajdę … -odparł Rogacz znowu nabierając jedzenie na widelec

-właściwie to dlaczego nie poprosisz o notatki Lily ,albo Remusa… albo mnie ? - uśmiechnął się do niej Łapa

Kate spojrzała na niego poważnie, aż zbyt poważnie zdaniem Lily. Jakby zastanawiała się czy rzucić na niego zaklęcie niewybaczalne teraz ,czy później . Remus zaczął nawet obawiać się że może wybrać tą pierwszą opcję,ale Kate chwyciła tylko swój sok i znowu upiła łyk.

-Lily już to mówiłam ,ale powtórzę dla ciebie Luniu- mlasnęła językiem po czym oparła łokcie o stół - jestem wdzięczna za notatki które czasem mi pożyczacie ale one często są bardzo… podręcznikowe? Chyba to odpowiednie słowo.  James ma napisane to samo ,tylko że prościej -wzruszyła ramionami - a tobie mówiłam jeszcze na trzecim roku , że nic od ciebie nie chcę

-to tylko kwestia czasu i ceny króliczku

-nie mów tak do mnie !

Łapa posłał jej wredny uśmiech i zabrał się za jedzenie. Kate posłała mu jeszcze parę groźnych spojrzeń ,ale koniec końców i ona odpuściła skupiając się na jedzeniu.

Lily obserwująca całe zajście nie mogła nie zauważyć delikatnych uśmiechów na twarzach pozostałych Huncwotów. No i tego że Remus schował do kieszeni jakiś notesik. Podobnie jak jej przyjaciółka zabrała się za jedzenie ,ale nie potrafiła się na nim skupić cały czas czując na sobie wzrok Rogacza. Gdy w końcu postanowiła mu powiedzieć by skończył się na nią gapić i podniosła wzrok ,ich oczy się spotkały ,a z niej uleciała cała jej wcześniejsza odwaga . Zamiast zwrócić uwagę okularnikowi i zapobiec kolejnym jego marnym podrywą zwróciła się do Remusa

-co pisałeś w notesie Remusie ? - biedny zaskoczony chłopak zakrztusił się pitą wodą.

Łapa natychmiast zaczął klepać swojego przyjaciela po plecach ,a Rogacz i Kate zaczęli się śmiać. Pani prefekt posłała im karcące spojrzenie . Nie rozumiała jak można śmiać się z cudzego nieszczęścia . W szczególności z nieszczęścia przyjaciela . Poza tym , dodała w myślach gdy Remus przestał się krztusić  , naprawdę mogła mu się stać krzywda.

-wszystko w porządku ?

-tak -powiedział uśmiechając się do niej lekko a potem jeszcze raz kaszlnął głośno - o co pytałaś ?

-o notes

-aaa , nic takiego sprawdzałem czy pamiętam plan lekcji

-O Matko ! Remus … daj spokój nauka zaczyna się dopiero jutro …- jęknęła Kate wywracając oczami

-może i tak ,ale nie chciałabyś się spóźnić na transmutację …

-to my mamy jutro transmutację ! -Remus uśmiechnął się do niej chytrze

-gdybyś znała plan lekcji wiedziałbyś że nie

-jesteś wredny …- podsumowała smętnie Kate .

Nagle jej oczy powiększyły się i zrobiły wielkie jak dwa galeony. Zerwała się z miejsca jak oparzona i ruszyła pędem w stronę drzwi. Zaskoczony James jak i reszta przyjaciół dziewczyny wychylili się za nią. Dziewczyna była już w połowie drogi do wyjścia ,Remus  zawołał za nią.

-co się stało ?!

-zapomniałam o wakacyjnym zadaniu na transmutację !

Połowa uczniów siedząca przy stole gryfonów ,która usłyszała te słowa zaczęła się śmiać. Kilka osób też zerwała się ze swoich miejsc i ruszyła za czarnowłosą.

A tak pozatym to jedno trzeba im przyznać.

Wszyscy mieli naprawdę duże szczęście że profesor Mcgonagall ,dzisiaj wcześniej wyszła z wielkiej sali

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro