1
-dobrze to teraz powiedz coś o sobie- powiedział policjant.
-Jestem Lex Slim, mam 16 lat, chodzę do liceum, mieszkam z matką alkoholiczką... coś jeszcze... a No tak wygląd. Mam czarne włosy, brązowe oczy... wzrost też podać?- odpowiedziałam
( tak wygląda Lex)
-nie- mężczyzna westchnął- ale dlaczego uciekłaś z domu?
-wspomniałam może że moja matka jest alkoholiczką? Tak. Ale nie powiedziałam jeszcze że mnie bije i szantażuje- to mówiąc rozsiadłam się wygodniej na krześle.
Na komisariacie byłam już z 10, 15 razy, ale za prawie zawsze przepytywał mnie ktoś inny.
-która to twoja ucieczka?-zapytał mój rozmówca
-5, może 6-powiedziałam
-No dobrze, wracaj do domu, bo jeszcze twoja mama zacznie się martwić- powiedział- tylko więcej już nie uciekaj
Spojrzałam na niego z litością po czym bez pożegnania wyszłam.
Do widzenia! Usłyszałam jeszcze.
-oby nie-mruknęła pod nosem i pobiegłam w stronę tak zwanego domu.
***
-gdzie ty do cholery byłaś!!!-usłyszałam na wejściu. Kochana mamusia.
-a od kiedy cię to obchodzi- mruknęłam
-może trochę szacunku, co gówniaro?
-a może nie?- powiedziałam
Matka wypchnęła mnie za drzwi, tia i to niby ja uciekam? Dobra nie ważne. Poszłam do lasu i weszłam do dziupli na wysokim drzewie. Postanowiłam spędzić tam noc.
***
W nocy zaczęła się burza. W pewnym momencie zobaczyłam błysk i drzewo się złamało. Potem była tylko ciemność...
————————————————————
Chcę podziękować Bellerofont_ za pomoc w szukaniu zdj xd
Nwm kiedy będę dodawać rozdziały
Pa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro