5
*Eren pov*
Kiedy Levi się odezwał, tak się ucieszyłem, że aż zaniemówiłem. Kiedy się otrząsnąłem, postanowiłem kuć żelazo póki gorące.
- Może wyjdziemy gdzieś razem po szkole? Na przykład... - Udałem, że się zastanawiam, jednak dobrze wiedziałem gdzie chciałbym zabrać Levi'a. Obserwowałem go już od początku i zauważyłem, że bardzo lubi herbatę. A czy herbaciarnia nie jest idealnym miejscem na pierwszą randkę? - Hmmm... Co powiesz na wspólne wyjście do herbaciarni? - Spytałem z uśmiechem, niby od niechcenia. Zauważyłem, jak w oczach chłopaka na kilka sekund rozbłysły radosne iskierki, a kąciki jego ust niemal niezauważalnie zadrgały. Haha, czyli trafiłem! Brawo Eren, twoja misja coraz większe szanse na powodzenie! Levi delikatnie potarł swój śliczny nosek palcem wskazującym i niepewnie pokiwał głową. Patrząc na niego wychwytywałem każdy drobny gest, każdy detal jego twarzy, postawę, nawet najdrobniejszą zmianę w spojrzeniu, włosy lekko falujące pod wpływem delikatnych podmuchów ciepłego, letniego powietrza wlatującego przez uchylone okno. O mój Boże, jaki on piękny! Uznałem jego reakcję za zgodę.
- W porządku, no to widzimy się po lekcjach! - Mrugnąłem do niego figlarnie, uśmiechając się przy tym najradośniej jak tylko potrafiłem i oddaliłem się energicznym krokiem. Muszę znaleźć Armina i Mikasę i pochwalić się moimi postępami! Po chwili zauważyłem ich przy szafkach. Stali sobie i rozmawiali. No to teraz się zdziwicie, Ereś ma dla was cudowne wieści!
*Mikasa pov*
Właśnie stałam z Arminem pod szafkami, zastanawiając się gdzie może być Eren. Armin gadał do mnie coś o tym jak piękne jest morze na Hawajach, ale nie słuchałam go zbyt dokładnie. Nagle usłyszałam głos, który sprawił, że przez chwilę zamarłam, moje serce zabiło dziesięć razy szybciej i zdawało mi się, że widzę jakąś światłość objawioną. Tak, to był głos mojego Erenka który...
- Heeeeeeej!!! Mika, Armiiin!! Nie zgadniecie co się stało!!!!
Niemożliwe! Czy Eren właśnie wygląda, jakby Levi zgodził się na wyjście z nim po lekcjach? A jego wyraz twarzy sugeruje... Coo?! Do herbaciarni?! Ale ja też chcę na randkę z Erenem!
- A co aż tak ważnego mogło się stać, że tak się wydzierasz? Czyżby Sasha spóźniła się na obiad? Nieeee, przecież to niemożliwe...
- Nie żartuj sobie ze mnie, Armin! To o wiele ważniejsze! Chodzi o Levia! On zgodził się wyjść razem ze mną po lekcjach do herbaciarni! Czy to nie jest prawie jak randka???
- Ohh? Levi? On zgodził się na wspólne wyjście z tobą? Brawo stary, świętujemy! Czynisz postępy w drodze do udanego związku!
Kiedy Eren i Armin razem skakali z radości, ja czułam się tak zdołowana jak nigdy dotąd. Od zawsze wierzyłam, że Eren nigdy nie znajdzie sobie nikogo i zakocha się we mnie! Przecież jestem dla niego najlepsza! Nikt inny nie jest godzien bycia z MOIM Erenem! Niestety, nic na to nie poradzę. Nawet gdybym zabiła tego Levia, albo doprowadziła do tego, że nigdy nie będą razem, to wtedy przecież Eren będzie smutny! A Eren nie może być smutny. W tym wypadku chyba muszę pozwolić Erenowi na bycie z tym chłopakiem. Ale jeśli będzie źle traktował moje kochane bubu, to go wypieprzę do trumny!
_____________________________________
Tak więc, ten rozdział został napisany dzięki temu, że Asimarek która swoim komentarzem przypomniała mi o tej książce, bo muszę przyznać, że całkowicie o niej zapomniałam
┐('ー`)┌
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro