Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5

*Eren pov*

Kiedy Levi się odezwał, tak się ucieszyłem, że aż zaniemówiłem. Kiedy się otrząsnąłem, postanowiłem kuć żelazo póki gorące.
- Może wyjdziemy gdzieś razem po szkole? Na przykład... - Udałem, że się zastanawiam, jednak dobrze wiedziałem gdzie chciałbym zabrać Levi'a. Obserwowałem go już od początku i zauważyłem, że bardzo lubi herbatę. A czy herbaciarnia nie jest idealnym miejscem na pierwszą randkę? - Hmmm... Co powiesz na wspólne wyjście do herbaciarni? - Spytałem z uśmiechem, niby od niechcenia. Zauważyłem, jak w oczach chłopaka na kilka sekund rozbłysły radosne iskierki, a kąciki jego ust niemal niezauważalnie zadrgały. Haha, czyli trafiłem! Brawo Eren, twoja misja coraz większe szanse na powodzenie! Levi delikatnie potarł swój śliczny nosek palcem wskazującym i niepewnie pokiwał głową. Patrząc na niego wychwytywałem każdy drobny gest, każdy detal jego twarzy, postawę, nawet najdrobniejszą zmianę w spojrzeniu, włosy lekko falujące pod wpływem delikatnych podmuchów ciepłego, letniego powietrza wlatującego przez uchylone okno. O mój Boże, jaki on piękny! Uznałem jego reakcję za zgodę.

- W porządku, no to widzimy się po lekcjach! - Mrugnąłem do niego figlarnie, uśmiechając się przy tym najradośniej jak tylko potrafiłem i oddaliłem się energicznym krokiem. Muszę znaleźć Armina i Mikasę i pochwalić się moimi postępami! Po chwili zauważyłem ich przy szafkach. Stali sobie i rozmawiali. No to teraz się zdziwicie, Ereś ma dla was cudowne wieści!

*Mikasa pov*

Właśnie stałam z Arminem pod szafkami, zastanawiając się gdzie może być Eren. Armin gadał do mnie coś o tym jak piękne jest morze na Hawajach, ale nie słuchałam go zbyt dokładnie. Nagle usłyszałam głos, który sprawił, że przez chwilę zamarłam, moje serce zabiło dziesięć razy szybciej i zdawało mi się, że widzę jakąś światłość objawioną. Tak, to był głos mojego Erenka który...

- Heeeeeeej!!! Mika, Armiiin!! Nie zgadniecie co się stało!!!!

Niemożliwe! Czy Eren właśnie wygląda, jakby Levi zgodził się na wyjście z nim po lekcjach? A jego wyraz twarzy sugeruje... Coo?! Do herbaciarni?! Ale ja też chcę na randkę z Erenem!

- A co aż tak ważnego mogło się stać, że tak się wydzierasz? Czyżby Sasha spóźniła się na obiad? Nieeee, przecież to niemożliwe...

- Nie żartuj sobie ze mnie, Armin! To o wiele ważniejsze! Chodzi o Levia! On zgodził się wyjść razem ze mną po lekcjach do herbaciarni! Czy to nie jest prawie jak randka???

- Ohh? Levi? On zgodził się na wspólne wyjście z tobą? Brawo stary, świętujemy! Czynisz postępy w drodze do udanego związku!

Kiedy Eren i Armin razem skakali z radości, ja czułam się tak zdołowana jak nigdy dotąd. Od zawsze wierzyłam, że Eren nigdy nie znajdzie sobie nikogo i zakocha się we mnie! Przecież jestem dla niego najlepsza! Nikt inny nie jest godzien bycia z MOIM Erenem! Niestety, nic na to nie poradzę. Nawet gdybym zabiła tego Levia, albo doprowadziła do tego, że nigdy nie będą razem, to wtedy przecież Eren będzie smutny! A Eren nie może być smutny. W tym wypadku chyba muszę pozwolić Erenowi na bycie z tym chłopakiem. Ale jeśli będzie źle traktował moje kochane bubu, to go wypieprzę do trumny!

_____________________________________

Tak więc, ten rozdział został napisany dzięki temu, że Asimarek  która swoim komentarzem przypomniała mi o tej książce, bo muszę przyznać, że całkowicie o niej zapomniałam
┐('ー`)┌

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro