Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Zagrożenie

Od pół godziny siedzieliśmy całą trójką przy stole. Mężczyzna i mama świetnie się bawili za to ja i Marek nie mogliśmy znaleźć wspólnego języka. Chłopak cały czas patrzył się na mnie z nienawiścią, a ja nie pozostawałam mu dłużna.
Mężczyzna przyniósł mamie bukiet pięknych róż, która moja rodzicielka wstawiła od razu do szklanego wazonu. Halukowi przyniósł za to jakąś nową książkę, a ja z Krysią dostałyśmy po jednej czerwonej róży. Nawet Tadzio dostał od niego prezent w postaci misia.
Nagle usłyszałam:

- Hadżer, może weźmiesz Marka do siebie, do pokoju i sobie porozmawiacie na osobności

Spojrzałam na chłopaka. Oboje nie pałaliśmy do siebie sympatią.
Kiedy Marek siedział już u mnie w czarnym fotelu, chłopak popatrzył na mnie i powiedział:

- Kiedy już będziemy rodzeństwem masz zakaz przyznawania się do mnie. To samo obowiązuje twoje rodzeństwo. Tego całego Haluka, Krysię i Tadzia. Boże, kto wam wymyślał te imiona? Wasz ojciec rzeczywiście był dziwny.

- Po pierwsze, przestań obrażać mojego ojca, a po drugie moja matka nigdy nie będzie z twoim ojcem
- Taa jasne...

Wkurzyłam się i natychmiast w mojej głowie zrodził się plan.

Zrealizowałam go już następnego dnia kiedy mama wyszła do pracy.

Natychmiast wyjęłam małą walizkę rodziców i moją. A także duży plecak podróżny i mniejsze dwa.
Do walizki rodziców spakowałam moje ubrania i kosmetyki, do mojej małej walizki spakowałam rzeczy Haluka. W dużym plecaku podróżnym znalazły się rzeczy Krysi a w mniejszym zabawki Tadzia. W ostatnim plecaku były podręczniki i zeszyty moje, Haluka i Krysi. A na koniec spakowałam tam słuchawki, ładowarki i kilka książek do czytania dla mnie, mojego brata i siostry.
Kiedy wszystkie rzeczy wyniosłam na korytarz, zadzwoniłam po taksówkę i powiedziałam, że będę potrzebować pomocy z bagażami, gdyż przeprowadzam się na jakiś czas do innego mieszkania.
Po 15 minutach przed moim blokiem zobaczyłam duży samochód koloru żółtego. Taksówkarz wyszedł i pomógł mi z walizką Haluka oraz plecakiem Krysi. Ja natomiast zaniosłam moją walizkę i wróciłam po plecak Tadzia. Mężczyzna pomógł mi również z plecakiem z książkami, który był niezwykle ciężki.
Kilka minut później zobaczyłam znajomy niebieski blok dziadka Andrzeja i zapłaciłam taksówkarzowi. Mężczyzna pomógł mi zanieść wszystkie rzeczy pod klatke i dałam mu dodatkową złotówkę, która jako jedyna mi została.
Później zadzwoniłam do Haluka, żeby zszedł i mi pomógł. Mój brat był w szoku, ale zaniósł wszystko na górę.

Usiedliśmy oboje przy stole, a ja opowiedziałam mu o wczorajszych gościach. Na szczęście Haluk mnie całkowicie poparł. Co prawda u dziadka nie było sporo miejsca, ale ja z Krysią miałyśmy spać na dużej wersalce w salonie, a Haluk koło łóżka dziadka na podłodze.
Łóżeczko Tadzia stało w kącie pokoju obok telewizora.

Mieszkaliśmy u dziadka Andrzeja już drugi dzień. Matka dzwoniła do mnie,  Haluka i do Krysi ale żadne z nas nie odbierało. Do dziadka i cioci Oliwii również, ale oni nie podnosili słuchawki. Tata miał wrócić za trzy dni.
My chodziliśmy do szkoły, a gdy tylko widzieliśmy tam mamę unikaliśmy jej jak trędowatego. Nauczyciele w szkole tez próbowali z nami o tym rozmawiać, ale my ich nie słuchaliśmy.

W końcu nadszedł dzień powrotu taty. Mężczyzna przyjechał do nas popołudniu. Uśmiechnął się i powiedział:

- Dzieciaki, co wy tu robicie?

- Tato nareszcie! Wiesz jak strasznie było w domu? Czy wy naprawdę chcecie się rozwieść?

- Musimy chyba porozmawiać - tata spoważniał. - Rzeczywiście mama ostatnio wspominała o nowo poznanym mężczyźnie i rozwodzie. Jednak nie martwcie się tym. Do niczego takiego nie dojdzie. Rozmawiałem dzisiaj z mamą. Ona nas kocha, tylko na chwilę zapomniała że przecież ma kochającą rodzinę. Pójdziemy na terapię i od nowa będziemy budować nasze małżeństwo. Ja postaram się również bardziej o nią dbać. A teraz bardzo was proszę, wracajcie do domu. Mama odchodzi od zmysłów.

Hejka! Jak wam się podoba? Uważacie, że to dobrze że rodzice Hadżer się pogodzili czy lepiej byłoby gdyby się rozwiedli?
Napisałam ten rozdział specjalnie dla mojej przyjaciółki, która obecnie przeżywa rozwód rodziców. Wiedz, że mi bardzo przykro kochana<3
A jak podoba wam się "Życie Hadżer" po poprawkach? Może być? Czy powinnam poprawić coś Jeszcze?
Piszcie wszystko w komentarzach. Ja chciałabym was zaprosić tylko do gwiazdkowania mojej książki. Miłego dnia<3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro