Dziecko
Po miesiącu od mojej przygody w końcu swobodnie chodziłam po osiedlu. Przez to wydarzenie musiałam zrezygnować z obozu. Za 2 miesiące będzie proces.
Niedługo jade do cioci to sobie trochę wypocznę. Dzisiaj nie wiem co się dzieje. Znaczy wszyscy wiemy, że coś się stało. Mama od rana chodzi strasznie rozradowana! Mówiła, że dzisiaj ma coś nam ważnego do przekazania.
Nastał wieczór. Siedziałam przed komputerem a z głośnika można było usłyszeć moją ulubioną playliste*
Nagle usłyszałam krzyk mamy dochodzący z salonu. Ruszyłam się z krzesła i usiadłam na Jasnej salonowej kanapie. Mój brat i siostra zajęli miejsce obok mnie. Rodzice stanęli naprzeciw nas.
- Hadżer, Haluk i Krysiu. Dzisiaj chcieliśmy wam powiedzieć, że w naszym domu za kilka miesięcy pojawi się nowy człowiek
- Mamo, czy to znaczy, że jesteś w ciąży?
- Tak, 7 tydzień
Wszyscy rzuciliśmy się w ramiona rodziców. Już niedługo będę miała młodsze rodzeństwo.
Moich rodziców nie było w domu. Haluk wyjechał na noc do dziadka a Krysia uparła się, że chce jechać z nim. Ja zostałam sama. Cisza, którą przerywał szum komputera czy piosenki z głośnika.
Spojrzałam na zegarek. 21:38. Na telefonie mogłam zobaczyć 4 powiadomienia z Facebooka, które dotyczyły nowego zdjęcia profilowe mojej przyjaciółki czy też komentarzy pod zdjęciem, które skomentowałam dzisiaj rano.
Mój wzrok po chwili przyciągnęła wiadomość na messengerze.
Haluk
Krysia poszła spać. Ja siedzę przy komputerze i słucham piosenek z naszej playlisty. Dobrze, że jesteś siostrzyczko. Dobranoc<3
Haluk często mnie zaskakiwał. Nasi rodzice przez całe życie uczyli nas zgody i rzadko się kłóciłam z moim bratem. Dużo dziewczyn narzeka na swoje rodzeństwo. Moja przyjaciółka często opowiada o swoim młodszym bracie, którego ma dość. Ja zawsze się śmieje, bo myślę o Krysi, którą staram się zajmować najlepiej jak umiem, albo myślę o Haluku, który jest wspaniałym starszym bratem. Lepszego wymarzyć sobie nie mogłam.
Moje rozmyślania ponownie przerwała wiadomość. Tym razem od mojej przyjaciółki.
Nina<3
Dzięki za pomoc w robieniu zdjęć. Polecam mój telefon. Zdjęcia wyszły cudownie i zaraz ci je prześlę
No tak. Ostatnio z Niną zabrałyśmy się za zdjęcia z ostatniego wyjazdu. Oprócz ich robienia pomogłam jej powyrzucać te złe i rozmazane. Niby głupia robota, ale byłam szczęśliwa z rezultatu. Mam zamiar wywołać kilka z nich i przywiesić nad łóżkiem.
Ostatnio wplątałam się w toksyczną znajomość z kolegą z przedszkola. Postanowiłam to Zakończyć, gdyż wiedziałam że się to źle Skończy. Chwyciłam za telefon i napisałam
Wojtek
Musimy to skończyć. Nie jestem w stanie tego wciąż ciągnąć. Nie pisz do mnie więcej.
Nie możesz tego zrobić. Umrę jeśli odejdziesz.
Wojtek proszę. Nie utrudniaj.
Spróbuj ze mną. Uda się to się uda. Nie uda to trudno. Nie jestem w stanie bez ciebie żyć.
Nie odpisałam. Wiedziałam, że trzeba było to Zakończyć dużo wcześniej, ale nie miałam odwagi.
Leżałam już w łóżku. Rodzice wrócili. Pomimo radosnej wiadomości o ciąży odczuwałam niepokój. Moja psychika rozbiła się na tysiące kawałków. Moje życie stało się jednym wielkim zbitym lustrem, które nie było w stanie się pozbierać z moją pomocą. Nie dawałam sobie rady i często płakałam. Teraz również. Usłyszałam kroki, więc szybko zakryłam się kocem i udawałam, że śpię.
I can hold my breath...
*jedna z piosenek z playlisty Hadżer w mediach. Towarzyszyła mi kiedy pisałam ten rozdział.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro