Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

JOKER - RECENZJA

Gdybym miała obejrzeć i opisać każdy film z 2019 który był niesamowity pod wieloma względami zabrakłoby mi czasu na wszystkie inne sfery życia. Na niektóre produkcje jednak wręcz wypada iść do kina. I o ile na "Avengersów" szłam z własnej woli i nikt nie musiał mnie do tego zachęcać tak do "Jokera" nie byłam przekonana. I jeżeli mam być w tym momencie w stu procentach szczera to nie przepadam za ostatnimi filmami z uniwersum DC. Na wspomnienie "Ligi Sprawiedliwości" mam ciarki (w negatywnym sensie) nie wspominając o "Batman VS Superman". Słysząc jednak o Jokerze i samych pozytywnych recenzjach na jego temat nie mogłam się powstrzymać, aby nie zobaczyć tego filmu. Także oto moje spostrzeżenia dotyczące "Jokera" Todda Phillipsa.

"Joker" opowiada o początkach znanego przez myślę wszystkich czarnego charakteru, największego wroga Batmana i w mojej skromnej opinii niesamowicie interesującej postaci. Arthur Fleck jest klaunem. Dosłownie. Marzeniem Arthura od dzieciństwa było zostanie komikiem. Mówili mu, że żyje, aby inni ludzie się uśmiechali. Jednocześnie dotykały go poważne zaburzenia psychiczne. Pokusiłabym się nawet o mówienie tutaj o depresji. Ten wbrew wszystkiemu pracuje jako klaun dążąc do swoich marzeń. Miewa napady śmiechu w najmniej odpowiednich momentach. Opiekuje się swoją matką, która na pierwszy rzut oka cierpi na jakąś chorobę (a aby dowiedzieć się jaką wybierzcie się na seans ;D).
Początek filmu pokazuje nam jakże tragiczny los bohatera. Już w pierwszych minutach filmu widzimy, jak ten zostaje pobity, przez bandę dzieciaków. Nikt nie traktuje serio jego, ani jego problemów. I szczerze zrobiło mi się go żal. Ta sytuacja stanowi też jeden z filarów filmu.

Szczerze od początku seansu miałam pewnego rodzaju gulę w gardle. Był to żal, a może i strach. Aby jednak omawiać film dalej nie sposób nie wspomnieć o odtwórcy Arthura. Joaquin Phoenix! Mówi się o nim jako o nowym, najlepszym odtwórcy Jokera. To co budziło we mnie niepokój w postaci Jokera to jego wygląd. Joaquin do roli schudł (bardzo nawet). Scenki w których pali papierosa na kanapie, odginając się do tyłu prezentując każde żebro, wraz z jego psychicznym śmiechem w tle budzi we mnie niepokój. Obraz ten mam dalej przed oczami i jestem poruszona. Aktor spisał się tu niesamowicie dobrze. W żadnych snach nie widziałam tego filmu tak dobrze, a to w większej części jego zasługa. Śmiech Phoenixa echem odbił się w mojej głowie, a dwie godziny spędzone nad historią jego postaci sprawiły, że na pewno na wiele kwestii będę teraz patrzeć inaczej.

Kontynuując jednak. W życie Arthura wplatają się niesamowicie tragiczne sytuacje. W Gotham trwa bunt przez który śmieci nie są wywożone, a na tym problemie zaczynają rosnąć kolejne... na przykład wybory na burmistrza. A tak się składa, że kandydat ma bardzo dużo wspólnego z naszym bohaterem. Thomas Wayne, bo tak nazywa się nasz kandydat na burmistrza miasta Gotham jest mężem Marthy Wayne i ojcem Bruce'a Wayne'a. Dla tych którzy nie skojarzyli nazwisk (A sama zorientowałam się o tym dość późno) w filmie dochodzi do poznania wtedy jeszcze Arthura Frecka z młodym Batmanem.  
Nie jest to jednak jedyny wątek. Matka Jokera odgrywa tam ważną rolę tak samo jak sploty wydarzeń związane z nią. Jego choroba też jest tu ważna. To, jak pokazuje karteczkę z napisem powiadamiającym o chorobie lub o tym, jak szuka jej w trakcie napadu jest wręcz smutne. Jak wspomniałam wcześniej łączy się z nią psychiczny śmiech w najmniej oczekiwanych i odpowiednich momentach. Zwolnienie z pracy, otrzymanie broni, czy nawet samo oglądanie wiadomości sprawia, że nasz bohater traci nad sobą kontrolę i przemienia się w znanego nam antagonistę. Dodatkowo jego kolejne czyny przez dużą część społeczeństwa wcale nie są odbierane negatywnie. Wręcz wśród mieszkańców Gotham powstaje "Bunt klaunów" na podłożu politycznym. Joker zmaga się z kolejnymi problemami w związku z jego matką, która jak się okazuje miała przed nim dużo tajemnic. 

Mogłabym długo rozwodzić o się o wątkach, o tym jak zostały rozwiązane, lecz właściwie uważam, że powinniście sami obejrzeć ten film. Po co wam spoilerować to arcydzieło?

Ale tutaj pojawia się moja uwaga otóż nie jest to film dla każdego. 

Krew, psychodelizm w wielu postaciach, brutalne scenki i poruszane w filmie tematy bardzo ruszają i ta granica 15 lat jest absolutnie zrozumiała. Jeżeli nawet już jesteście nad tą granicą zastanówcie się nad wybraniem na seans jeżeli macie problem z tymi kwestiami, bo nie są to chwilowe epizody. To jest zimna krew tego filmu, jego podstawa. Jakże wspaniała zimna krew.

Dlatego raczej nie zalecam seansu osobą z poważniejszymi zaburzeniami psychicznymi (a na pewno nie samotnego), ani tym bardziej wrażliwym na tego typu scenki.

Muszę przyznać, że nie spodziewałam się. Zwykle kiedy coś jest przedstawiane bez skazy jest to wyciągnięte i nieco podkolorowane. Tutaj jednak nie mogę się przyczepić. "Joker" zasługuje na Oscara i mogę to stwierdzić bez żadnego zawahania. I o ile w kwietniu byłam przekonana, że "Avengers: Endgame" jest to tytuł nie do pokonania teraz miałabym zagwozdkę. Endgame to piękna laurka Marvela, a Joker to wybitny prolog DC. Jednocześnie mam nadzieje, że pomoże to odbić się to DC od dna i nadchodzący film o Harley będzie równie dobry. O ile nie sądzę, że kolejne filmy z serii "Joker 2", czy "Joker 3" to dobry pomysł tak mam nadzieje, że bohater w tym wydaniu jeszcze kiedyś powróci na ekran Z psychicznym śmiechem, krzywym uśmiechem, strasznym, rozmazanym makijażem i śladami krwi na rękach.

Bo swoje życie uważał za tragedię kiedy okazało się być komedią

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro