6 (?) i 7 grudnia
Hmm, juz nie mam co tu pisać.
Moge tu pisać właściwie jeszcze o moich snach.
Wienc.
Siedziałam sobie z daleką rodziną i byli jeszcze ludzie ze szkoły których nie znam i znam. A potem z Gandalfem miałam jakiś dziwny szpital gdzie były łamane prawa fizyki
Taki sen
No, a wczoraj? Hmmmmm
Nic ciekawego, z Gabą poszłam do Lidla, kupiła mi chipsy (o, kupując mi żarcie możesz odpłacić to kino :D), a potem poszłyśmy do mojego domu gdzie starałyśmy wbić 10% w każdym poziomie na geometry dash. A bardziej ona. Chociaż dla mnie czasem też było trudno :'>
A dzisiaj straciłam dwie ostatnie lekcje przez jakieś kolejne gadanie o polityce (znienawidziłam Goche jeszcze bardziej po tym jak spytała o prawie tą samą rzecz 3 razy. Wszystkie inne klasy chyba też). Potem poszłam do domu Gaby, poznałam jej starszego brata i młodszą siostre (młodszego brata słyszałam, a nie widziałam więc raczej nie można tego nazwać zapoznaniem)
I takie troche to smutne. Michał, Marek, Marysia i Gaba
Ała
No to chyba tyle
Bui~
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro