Pytania do bohaterów 3 - Astriel
Hejka! :D
W końcu się doczekaliście, wywiad z Asem, którego nie oszczędzaliście. Czytając Wasze pytania, aż mu współczułam, bo pytaliście właściwie o wszystko. Przepraszam, że tyle to trwało, ale to był ostatni miesiąc szkoły, kiedy musiałam zawalczyć o oceny, pozawozić papiery do liceum, ogólnie załatwić wszelkie formalności i miałam masę spraw na głowie. Plus jeszcze moja wena zrobiła sobie wcześniejsze wakacje, a widząc taką ilość pytań (z czego wiele się powtarzało i ogarnięcie tego, żeby miało ręce i nogi kosztowało mnie naprawdę sporo czasu) za diabły nie chciało mi się nic pisać. Ale już jestem, wracam na wattpada i w najbliższym czasie pojawi się dalsza część Q&A, no a potem wrócą rozdziały! :)
Zapraszam! ;D
P.S. Z góry przepraszam, jeśli pominęłam jakieś pytania i uprzedzam, że niektóre musiałam odpowiednio zmodyfikować. Co do nicków, ze względu na to, że wszystko sobie spisałam już dawno temu, a przecież nie będę bawić się w szpiega kto i na jaką zmienił sobie nazwę, to pewnie wiele osób może się rozpoznać jeszcze po starych.
***
As: Proszę, zaczynajmy już. Chcę mieć to jak najszybciej z głowy, tym bardziej, że pewnie po ostatniej sytuacji mam masakryczne pytania. (*prosi i zajmuje miejsce przede mną*)
Autorka: Okej, jak chcesz. Zaczynając od początku...
uleczka222: CO TO BYŁO, DO CHOLERY, Z SAB?!
As: To przed chwilą, czy...
Autorka: Prawdopodobnie chodzi o fabułę. (*wyjaśniam i śmieję się, gdy As wzdycha ciężko*)
As: A weźcie mi dajcie spokój. Wiem jak bardzo spieprzyłem, że nie powinienem tego robić i pewnie stracę przez to skrzydła. Odpuśćcie sobie. (*burczy niezadowolony*)
Autorka: No dobra, zrobimy jak u Sab. Najpierw normalne pytania, potem te gorsze. (*decyduję i przygotowuję odpowiedni kwestionariusz*)
Czarownica_Ann: Chciałbyś mieć jeszcze jakieś rodzeństwo?
As: NIE! Zdecydowanie nie, dwóch braci i dwie siostry zdecydowanie mi wystarczą. Już z nimi mam dom wariatów, a co dopiero jeszcze jedna osoba? Odpada, żadnego rodzeństwa więcej!
Czarownica_Ann: Ulubiony kolor?
As: Nie wiem. Nie mam ulubionego. Srebrny? (*wzrusza obojętnie ramionami*)
Czarownica_Ann: Ulubiony sposób torturowania?
As: (*patrzy na mnie zdezorientowany*)
Autorka: To było między innymi pytanie do wszystkich, a "wszyscy" to też Sab, Roth i reszta demonów. Możesz je ominąć. (*tłumaczę szybko*)
As: To idziemy dalej.
Czarownica_Ann: Ulubiona liczba?
As: 7. Nie wiem czemu, po prostu ją lubię. :)
Czarownica_Ann: Numer buta?
As: Już kiedyś podawałem, nie będę odpowiadać sto razy na te same pytania. (*przewraca oczami, a ja śmieję się cicho*)
Autorka: To dobrze, że nie było cię przy robieniu kwestionariusza. (*mamroczę pod nosem*)
Czarownica_Ann: Ulubione państwo i miasto?
As: Nie mam ulubionego państwa. Każde ma w sobie coś, co zachwyca, góry, jeziora, czy lasy, więc nie jestem w stanie się konkretnie określić. Tak samo z miastami. Chociaż przyznaję, że mimo wszystko najbardziej mnie ciągnie do Ameryki.
Czarownica_Ann: Ulubiona roślina?
As: Niezapominajka? Nie dość, że mała i urocza, to jeszcze ma taką fajną nazwę. ^-^
Czarownica_Ann: Ulubiony krój garnituru?
As: Nie znam się na ciuchach, nie wiem. Szybciej siostry odpowiedziałyby za mnie, to one siedzą w modzie.
Autorka: Radzę teraz uważać na słowa. (*uprzedzam go, widząc następne pytanie*)
Czarownica_Ann: Czy uprawiałeś już seks? (Jak tak, to z kim?)
As: Emm... muszę odpowiadać na to pytanie? (*pyta niepewnie*)
Autorka: Tak, bo w sumie sama jestem tego ciekawa. (*uśmiecham się złośliwie, a As wzdycha, trąc czoło w zastanowieniu*)
As: No dobra... No to prawiczkiem na pewno nie jestem, ale... Jejku, nie pamiętam nawet ile ich było! Nim wstąpiłem do armii, to był ze mnie typowy "zły chłopiec", więc każdej nocy miałem w łóżku inną. Za to w wojsku uspokoiłem się i aż tak nie szalałem za dziewczynami. (*wzrusza ramionami*)
Autorka: Ale nadal miałeś jakieś kochanki, co? (*dopytuję, nie mając zamiaru mu odpuścić*)
As: Na początku Zoe i Helen, a potem już tylko Devrę. (*przytakuje niechętnie*)
Autorka: O której już kiedyś wspominałeś. Okej, przyda mi się na przyszłość. (*przytakuję wesoło i zapisuję sobie wszystko*)
As: Mam złe przeczucia. (*szepcze do siebie i opada bezsilnie na oparcie kanapy*) Dalej.
Czarownica_Ann: Jak chciałbyś, aby Twoja/Twój dziewczyna/chłopak miał(a) na imię? (Jak nie wiesz, to napisz jakie damskie/męskie imię, które najbardziej Ci się podoba.)
As: Żadne. Imię to imię i tyle. Nie ma ono nic wspólnego z tym, czy ktoś mi się podoba, czy nie, więc nie zwracam na to uwagi. :)
vivi5691: Masz ulubione zwierzę?
As: Też nie, chociaż przyznaję, że w domu miałem ich już dużo. Króliki, chomiki, rybki... patyczaki też, mimo że potem miałem z nimi największe problemy. Jednak ulubionego zwierzaka nie posiadam.
Ksiazkoholiczka19: Masz zwierzaka?
As: Nie, bo nie miałbym czasu do opieki nad nim. Więcej mnie nie ma w domu, niż jestem, przez co posiadanie jakiegoś byłoby trudne. Ale gdybym mógł, to bym miał. :/
Ksiazkoholiczka19: Lubisz czarne koty?
As: Pewnie. Nie ich wina, że mają akurat taką sierść, a w przesądy nie wierzę. ;)
Ksiazkoholiczka19: Czy w Niebie macie dużo kotów?
As: Wydaje mi się, że ich ilość jest normalna? W sensie, owszem, są, ale nie w przesadzonych, ani też w zbyt małych ilościach. No w takich, jak w zwykłym mieście.
Ksiazkoholiczka19: Dlaczego jesteś taki zajebisty?
As: Lata wprawy? (*parska śmiechem*)
Ksiazkoholiczka19: Czy uważasz, że kameleony są fajne?
As: Miałem kiedyś kumpla, który w domu trzymał kameleona. Całkiem spoko zwierzak, godzinami siedzieliśmy i układaliśmy pod nim różnokolorowe rzeczy, obserwując jak zmienia kolor. :)
Ksiazkoholiczka19: Grasz w planszówki?
As: Nie, wolę gry karciane. Przyzwyczajenie z armii, bo bywało, że zarywałem z przyjaciółmi całe noce, grając w pokera.
Ksiazkoholiczka19: Kochasz czekoladę z żelkami?
As: Nigdy nie jadłem, więc ciężko stwierdzić. Nadrobię ten brak w najbliższym czasie. ;)
Ksiazkoholiczka19: Czy w Niebie macie błękitne niebo, jak na Ziemi, czy ma jakiś inny odcień?
As: Też jest błękitne, tyle że tam wszystkie kolory są jakby intensywniejsze i bardziej nasycone. Co prawda my jesteśmy już przyzwyczajeni, jednak nowi mają z tym przez jakiś czas problemy, bo oczy potrafią od tego rozboleć.
Ksiazkoholiczka19: Macie w Niebie tęczowe jednorożce i pegazy?
As: Nie, aż tak nie wariujemy. Od całej masy różnych magicznych stworów jest Piekło. (*przeczy ze śmiechem*)
Ksiazkoholiczka19: Wolałbyś stracić skrzydła czy być ludzkim pegazorożcem z rogiem jednorożca i tęczowymi płomieniami?
As: (*przez chwilę milczy, analizując pytanie*) Wolałbym stracić skrzydła.
Ksiazkoholiczka19: Czemu masz takie nudnie białe skrzydła? Nie podobałyby Ci się bardziej tęczowe?
As: Nie, nie podobałyby mi się tęczowe, przez które pewnie wyglądałbym jak świr, a przy okazji, nie mam białych skrzydeł, tylko złoto-srebrne? Każdy anioł ma inne, nie jednolicie białe. (*zauważa rozbawiony*)
Ksiazkoholiczka19: Jak układają Ci się relacje z Lilką?
As: Nie jest źle, aczkolwiek czasami mam jej serdecznie dość i gdyby nie to, że przyleciała za mną na Ziemię z rozkazu ojca, to już dawno temu wywaliłbym ją z powrotem na górę.
Ksiazkoholiczka19: Wolałbyś zapas słodyczy do końca życia czy związek z Sabrielką?
As: Czy w tym zapasie słodyczy byłyby ciacha? Zapas słodyczy!!! *-* <3
Ksiazkoholiczka19: Co zamierzasz zepsuć w drugiej części?
As: To pytanie raczej do autorki. Nie znam jej planów, ale biorąc pod uwagę jej upiorny uśmiech za każdym razem, gdy spisuje swoje pomysły do notatnika, to zaczynam bać się o swoje życie. Ona jest zdolna do wszystkiego.
Autorka: Oj tam, oj tam, nie będzie tak źle. Jedynie trochę krwi, bólu, łez... śmierci... i znowu łez... trochę radości... ale potem znowu łez...
As: Dobra, zrozumiałem. Będzie źle. (*przerywa mi szybko podenerwowany i daje znać, żebym wróciła do pytań*)
Nogiitsune: Wolisz DC czy Marvel?
As: Marvel i źle, że o tym wspomniałaś, bo...
Autorka: JEŚLI CI IDIOCI ZABIJĄ MOJEGO KOCHANEGO LOKIEGO, TO OSOBIŚCIE TAM POJADĘ I ICH WSZYSTKICH W STUDIU ZAJEBIĘ! JAK MOŻNA UŚMIERCIĆ TAK ZAJEBISTĄ POSTAĆ?! LOOOKIII!!! (;_;)
As: Akurat ostatnio była na tej najnowszej części. (*wyjaśnia szeptem*) Choć i tak nie jest tak źle jak przez ostatni miesiąc, gdy siedziała na Twitterze i spamowała #SaveLucifer. Zelusiova potwierdzi, bo też musiała wysłuchiwać jej narzekań. Całe szczęście, że przywrócili ten serial, bo obawiam się, że Natka naprawdę byłaby zdolna podpisać pakt z diabłem. XD
Autorka: Nie było tak źle, bo tutaj przynajmniej wiedziałam, że prędzej czy później go przywrócą. (*prycham lekceważąco*)
_happpyCat17_: Wyobraź sobie, że idziesz do kina z Aidenem, wybieracie jakiś horror oraz miejsca jak najdalej od ludzi. W połowie filmu słyszysz, jak Aiden szepcze "Chodź ze mną do kibla. Za bardzo się boję". W łazience Aiden zaciąga Cię do jednej kabiny i zaczyna Cię całować oraz łapie za Twoje klejnoty. I teraz pytanie: wolisz przespać się w kiblu z Aidenem czy zostać zgwałcony przez Lucyfera?
As: (*przez chwilę siedzi z otwartą buzią, zszokowany nie potrafiąc nic powiedzieć*) A skąd miałbym się w ogóle wziąć z Aidenem w kinie? Szybciej bym go zabił, niż zgodził się na wspólny wypad. To znajomy Sabrieli, nie mój.
Autorka: Nie odpowiedziałeś. (*patrzę na niego przenikliwie*)
As: Rozumiem, to zemsta za naśmiewanie się z ciebie. (*uświadamia sobie, zrezygnowany kręcąc głową*) Więc chyba jednak wolę zostać zgwałcony przez Lucyfera. Przynajmniej mam pewność, że po tym by mnie zabił. -_-
_happpyCat17_: Czy lubisz banany?
As: Nie, są takie nijakie w smaku.
_happpyCat17_: Co byś zrobił, widząc swoją siostrę z Rothem razem w łóżku?
As: Zależy co by robili. Przecież można na łóżku grać na przykład w chińczyka, prawda? (*mamrocze, ale widząc moją minę, odpuszcza sobie*) No dobra, po prostu bym skurwiela zabił.
Autorka: Nie przeklinaj, aniołku. (*ganię go z niewinnym uśmiechem i nie czekając na odpowiedź, wracam do listy*)
_happpyCat17_: Co byś zrobił, gdyby do Twojego domu przyszedł ojciec Sab i kazał Ci się rozebrać, bo chciałby wiedzieć, jak to jest być gejem?
As: (*moment dezorientacji*) Ale po co Lucyfer miałby do mnie przychodzić, skoro w Piekle mają inkuby?!
_happpyCat17_: Jak byś zareagował, gdyby Sab i Lilianna zaproponowały Ci trójkącik?
As: Dałbym się od razu zabić pierwszemu demonowi, jakiego bym spotkał po ucieczce stamtąd.
_happpyCat17_: Czy powinnam iść się leczyć?
As: Razem z autorką i Zelusiovą. Będziecie mieć razem wesoło, bo wszystkie jesteście jakieś nienormalne. (*przytakuje ze śmiechem*)
Autorka: Ty poczekaj lepiej na ostatnie pytania. (*chichoczę*)
NekoNekoDonut: Czy aniołki składają jaja?
As: Czy to kolejne dziwne pytanie z serii tych z podtekstami?
Autorka: Nie, to raczej edukacyjne.
As: Nie, anioły nie składają jaj. Rodzimy się normalnie, jak Wy. Tak właściwie, to więcej mamy wspólnego właśnie z ludźmi, a nie z ptakami. Z nimi łączą nas tylko skrzydła i tyle. :)
Autorka: Czyli twoje dzieci nie wyklułyby się z jajek, tylko normalnie urodziły? (*upewniam się, a As posyła mi mordercze spojrzenie za to, że ciągnę temat*)
As: Tak. Możesz mnie nie irytować?
Autorka: Przygotowuję cię tylko na ciąg dalszy, lepiej, żebyś zaczął zachowywać cierpliwość. (*uspokajam go, stukając długopisem w notatki*)
Czarownica_Ann: Chciałbyś mieć dzieci? I czy traktowałbyś je tak, jak Twój ojciec traktował Ciebie?
As: Nie myślałem jeszcze o dzieciach. Mam inne sprawy na głowie. Może w dalekiej przyszłości? Na razie i tak nie czuję potrzeby zakładania rodziny. Pewne jest jednak to, że na sto procent nie traktowałbym ich tak, jak Gabriel mnie. Aż takim sadystą nie jestem, a też nie chciałbym, by własne dzieci mnie tak znienawidziły.
Autorka: Jeśli już mowa o rodzinie...
Czarownica_Ann: Czy Twoja miłość jest ładna?
As: To zależy w jakim sensie. Ale jeśli chodzi o miłość, w sensie, że miłość, to uważam, że tak, jest ładna. Tylko ta szczera.
Autorka: Chodziło raczej o twoją ukochaną. (*trzaskam się w czoło*) Ty to potrafisz się wymigać od odpowiedzi. Dobra, mam coś innego.
Czarownica_Ann: Będziesz z nią przy przygotowywaniu eliksiru?
As: Nie wiem, Sab ostatnio się z nią pokłóciła i nie mam pojęcia, czy pozwoli jej tam być. (*prycha, domyślając się o co chodzi*)
Autorka: Ugh, jesteś okropny, wiesz? (*warczę wkurzona, bazgroląc po kartce z pytaniami*) I tak to z ciebie wyciągnę. (*dodaję pod nosem*)
Black_Lady12: Jakim cudem się domyśliłeś, że to Sab wymyśliła, aby Sheila Cię rozkochała, a potem porzuciła ze złamanym sercem?
As: Pewnie w życiu nie rozgryzłbym tego, gdyby nie rozmowa z Verielem, który przyznał, że Sabriela odwaliła mu takie coś z Naamą. A jak wiadomo, historia lubi się powtarzać i Sab licząc, że ze mną też uda się ta sztuczka, zastosowała ją ponownie.
DIDI021: Jak się dowiedziałeś, że to był plan?
As: Sabriela lubi knuć. Tyle wystarczyło. (*wzdycha ciężko*)
DIDI021: Komu najbardziej ufasz?
As: Nikomu. Nawet autorce nie ufam, bo jest zdolna do wszystkiego.
Autorka: Ej, to nieprawda! Nie jestem aż tak okropna!
As: Tak kręciłaś z fabułą, że w końcu nawet ja się pogubiłem! Masz tam chyba jakieś dwadzieścia wersji zakończenia i za cholerę nie wiem, które jest w końcu tym właściwym!
Autorka: A to, to już inna sprawa. (*parskam śmiechem i tulę do siebie mój zeszycik*) Przekonasz się, gdy do niego dojdziemy.
As: Jasne. To kogo teraz kolej na zadawanie pytań? (*daje za wygraną i zerka do notesu*) Zelusiova? No to mam przeje...
Autorka: NIE KLNIJ!
Zelusiova: Czy wiesz, że Twój odpowiednik w rozmowach to tak jakby pedofil?
As: Dlatego ja od priva trzymam się z daleka i jest tam mój ODPOWIEDNIK. (*przypomina od razu*)
Zelusiova: Pamiętasz, jak na priv zrobiłam kotleciki z Devry?
As: I od tamtego czasu zacząłem trzymać się od tego miejsca jak najdalej. To co tam wyprawiacie nawet mnie przeraża. (*przyznaje zdołowany*) Wolę jednak pozostać w tym uniwersum.
Autorka: Przynajmniej jest tam ciekawie! :D XD
Zelusiova: Jak się czujesz, kochanie? (*tuli go*)
As: Dooobrzeee... (*zaniepokojony odsuwa ją od siebie*) Proszę zachować przestrzeń osobistą!
Zelusiova: Przyjdziesz dzisiaj do mnie, prawda? Upiekłam Ci ciacha i zrobię omlety!
As: Jestem zajęty, mam wywiad, a pewnie szybko się on nie skończy. (*przeczy z przepraszającym uśmiechem*)
Zelusiova: Dlaczego jesteś taki boski?
As: Bo jestem aniołem. (*mimowolnie śmieje się cicho*)
Zelusiova: Będziemy razem na wieki, prawda?
As: Jeśli po śmierci trafisz do Nieba, to tak. (*zauważa z zastanowieniem*) W sumie może nie będzie tak źle. Przynajmniej ciacha będą.
Zelusiova: Wolisz, żeby Lucyfer robił Ci codziennie striptiz czy zostać mężem Aidena na wieki?
As: No i cofam to, co powiedziałem. Będzie źle. (*wzdycha zrezygnowany*) Już chyba wolę się od razu zabić, niż wybierać coś z tego. Ale jeśli już, to... małżeństwo? W końcu są takie, gdzie małżonkowie nawet się nie widują.
Zelusiova: Co byś zrobił, gdybyś wszedł do swojego pokoju, a tam nadzy Gabriel i Lucyfer piją szampana w płatkach róż i czekają na Ciebie?
As: Nawet nie chcę sobie tego wyobrażać. Ludzie, co z Wami jest nie tak?!
Autorka: Jesteśmy ludźmi. To mówi samo za siebie.
Zelusiova: Wiesz, że szykuję tortury dla Sab, bo Cię kocham?
As: Nie rozumiem po co, skoro masz swojego Asa na privie. (*przyznaje zdezorientowany*)
Zelusiova: Kochaaam Cię!!! (*piszczy i go tuli*) Chwila, miało być pytanie. Jak bardzo mnie kochasz? (*pyta, trzymając piłę mechaniczną z boskiego metalu*)
As: No i gdzie ten pedofil z priv, gdy jest potrzebny? (*prycha lekceważąco*)
Autorka: Jejku, ale tam się wariactwo dzieje. Niezłą ludzie by z tego mieli lekturę do czytania. (*chichoczę*)
ZosiaKopczyk9: Chciałbyś zostać Upadłym?
As: Nie, bo nie czuję takiej potrzeby. Dobrze mi z tym, czym jestem teraz i raczej wolałbym nie zmieniać tego. (*zaprzecza od razu*)
Smerf99: A kiedy staniesz się Upadłym?
As: Kiedy autorka tak postanowi. (*spostrzega, a ja uśmiecham się szeroko i pokazuję kciuki w górę*) Serio? Chcesz zrobić ze mnie Upadłego?
Autorka: Nie do końca, ale tak czy inaczej będzie z tobą ciekawie. (*odpowiadam wymijająco*) Spokojnie, krzywda ci się nie stanie... Tak jakby... Mniejsza. Wracajmy do wywiadu.
nina_0823: Skąd się wziął nagły przypływ Twojej mocy? (Nie pamiętam dokładnie, ale miał on te bardziej piekielne moce, czy jakoś tak.)
As: To była wina tego, że Cassie mnie zirytowała i dodatkowo Sab stała w pobliżu. Zazwyczaj nie miałem problemów z panowaniem nad tą mocą, która ujawnia się tylko, gdy jestem wkurzony i tracę koncentrację, jednak przez wpływ aury Sabrieli ta moc została wzmocniona do tego stopnia, że chwilowo straciłem kontrolę. Mało brakowało i naprawdę zrobiłbym tej duszy krzywdę.
Autorka: Czyli?
As: Czyli prawdopodobnie bym ją rozproszył na miliardy cząstek lub po prostu całkowicie zniszczył. (*przyznaje cicho*)
Autorka: A gdybyś to zastosował na istocie żywej?
As: Poczułaby przenikliwy, powalający na kolana ból, który z czasem mógłby obciążyć serce tak bardzo, że by nie wytrzymało. W skrócie, byłbym w stanie doprowadzić do czyjejś śmierci.
Xenox72: Jak Aiden będzie przeszkadzał, to zrób mi przysługę i go zabij, okej?
As: Obawiam się, że autorka mi na to nie powoli. (*śmieje się, znacząco na mnie patrząc*)
Autorka: Ludzie, nie ma zabijania mojego Aidenika! Amen! Ave Satan! I wszystko inne!
Julka_Neko: Czy powinnam iść się leczyć? Szczerze nie wiem, a mówią, że powinnam, bo mam tak bardzo spaczony umysł, że nawet Trynkiewicz mi nie dorównuje. (A przynajmniej tak twierdzi klasa.) ._.
As: A skąd ja mam to wiedzieć? Jestem aniołem, nie psychiatrą, no i Cię nie znam. Nie mnie to oceniać.
SweetSugar08642: Kto Cię najbardziej denerwuje i dlaczego?
As: Na Ziemi? O dziwo Lilianna. Sprawia tylko dodatkowe kłopoty, łazi za mną non stop i mam wrażenie, jakby mnie szpiegowała. Co prawda pewnie przesadzam, chociaż nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że Gabriel ją przysłał tylko po to, żeby utrudniała mi pracę.
SweetSugar08642: Chciałbyś mieć taką siostrę jak Sab?
As: Taką pojebaną, agresywną, bezczelną, wkurzającą i chamską? Nie. Już wolę te moje zakupoholiczki, niż kogoś takiego jak ona.
SweetSugar08642: Normalnie Cię kocham! Jesteś genialny.
As: Dziękuję. ^-^
Fray0306: Wyjedźmy razem w Bieszczady! Rzućmy wszystko i lecimy!
As: Aha, jasne. A sprawę z mieszańcem kto załatwi? Bo znając Sab, sama sobie nie da rady. Zgłoś się, jak misję będę miał z głowy. ;)
Zoxcha: Czy czujesz się jak w jakiejś wielkiej, patologicznej rodzinie? W końcu wszyscy jesteście ze sobą spokrewnieni, czy tego chcecie, czy nie.
As: To samo pytanie mogę zadać Tobie. W końcu wszyscy wywodzicie się od Boga, prawda? (*zauważa z cwanym uśmiechem*) Nie, to nie tak, że jesteśmy ze sobą spokrewnieni tylko dlatego, że jesteśmy od Staruszka. Każdy, który został bezpośrednio stworzony przez Boga, dostał od Niego inny zestaw genów. Dlatego gdyby się tak nad tym zastanowić, to jak już to śmiertelnicy są w patologicznej rodzinie, bo pochodzą tylko od Adama i Ewy, a nie my, gdyż u nas takich "pierwszych aniołów" było więcej niż jedna para.
Smerf99: Możesz mi powiedzieć, co Ty zrobiłeś?! Już myślałam, że znalazłam książkę bez miłości! A tu nagle co? Nawet tego nie skomentuję! Masz szczęście, że jeszcze nigdy nie przeklęłam i nie mam zamiaru tego zepsuć tylko przez Ciebie.
As: Wow, co za tragedia się stała. Książka z wątkiem miłosnym. Katastrofa. (*chichocze rozbawiony i śmieje się głośniej, gdy walę go notesem w głowę*)
Autorka: Nie bądź złośliwy!
As: Do złośliwości jeszcze mi daleko! To po prostu zabawne, że taka aferka tylko o mini romans. Tym bardziej, że już wcześniej wspominałaś, że spikniesz z kimś Sab i było jasne, że w końcu coś zrobisz w tym kierunku. Przy okazji, to jestem w sumie ciekaw, ile osób czyta te twoje notatki przy rozdziałach, bo czasem wydaje się, że ludzie je ignorują. (*wzrusza ramionami*)
Autorka: No wiem, ale co zrobisz, jak nic nie zrobisz? Co zrobisz? No nic nie zrobisz. (*wzdycham ciężko i przemykam wzrokiem po kwestionariuszu*) Koniec.
As: Wywiadu? (*pyta zdziwiony*)
Autorka: Normalnych pytań. (*kręcę głową i z entuzjazmem zabieram się do czytania*)
TeenShadowReader, xanaxcx: Chłopie, coś Ty właśnie odpierdolił...
As: Niezbyt zachęcający początek. (*burczy, mocniej wtulając się w kanapę*)
Autorka: Dalej będzie ciekawiej. (*zapewniam wesoło*)
HankaJurczuk: Czy kłamałeś o tym, że kogoś kochasz?
As: Nieee... (*mamrocze ostrożnie, bojąc się następnych pytań*)
Czarownica_Ann: Gdybyś darzył Sab miłością, przyznałbyś się do tego?
As: Też nieee...
DIDI021: Jakie było Twoje pierwsze wrażenie, gdy zobaczyłeś Sab pierwszy raz?
As: O, to nie jest akurat takie złe. (*od razu się uspokaja i uśmiecha*) Więc pierwsze co mi przyszło do głowy, to było: "Ja pierdolę, będą z nią kłopoty". Już jak weszła wtedy do klasy i zaczęła dyskusję z nauczycielką, to miałem ochotę ją walnąć, a gdy jeszcze pokazała, jak się do wszystkich odnosi, to byłem bliski walenia głową w ścianę i rozpaczania. :D
Autorka: Kto się czubi, ten się lubi. (*nucę cicho, by As nie usłyszał*)
Wiqqux33, CzarneHaribo, HankaJurczuk, Shakirek, Not_cry_bby, renia555, wikuniaWikunia, uleczka222: W kim jesteś zakochany? Czy jest to Sab?
As: Naprawdę tyle osób o to zapytało?
Autorka: Nawet nie wiesz ile czasu zajęło mi ogarnięcie takich powtarzających się rzeczy. (*przytakuję chłodno*) Jaka odpowiedź?
As: Nie, to nie Sab. Nie powiem kto.
Autorka: Nawet gdyby to była prawda, to byś zaprzeczył, co? (*prycham zirytowana*)
As: Możliwe. (*potwierdza z kpiącym uśmiechem*)
Shakirek: Przyznaj się w końcu, że jesteś zakochany w Sab po uszy!!!
As: Taka miłość to akurat u aniołów dość rzadka rzecz. Trudno znaleźć swoją prawdziwą drugą połówkę, a tym bardziej mało prawdopodobne jest, żeby był to demon. Nie jestem w niej zakochany.
HankaJurczuk: No to co TAK NAPRAWDĘ czujesz do Sab? Lubisz ją? Nie lubisz? Kochasz? Nienawidzisz? Coś pomiędzy?
As: To... to skomplikowane. (*przyznaje zamyślony*)
Autorka: Nie, nie jest skomplikowane. Kochasz jej wygląd, lubisz spędzać z nią czas, nie lubisz jej charakteru i nienawidzisz tego, że jest demonem. (*prycham, przewracając oczami i zaczynam gadać*) A że nienawidzisz tego, że jest demonem, to w sumie nienawidzisz jej całej, czyli też i reszty tych elementów, które niby lubisz, więc wychodzi na to, że tak naprawdę nienawidzisz Sab. A że jej nienawidzisz, to jest twoim wrogiem, z którym powinieneś walczyć, no bo w końcu anioły nienawidzą demonów i życzycie sobie wzajemnie śmierci.
As: Nie, to nie tak! Kocham ją, ale pewnie, czasem mnie tak wkurza, że idzie oszaleć, przez co nie lubię jej charakteru i...
Autorka: Stop! Ta pierwsza część wystarczy mi za odpowiedź! (*zadowolona notuję sobie wszystko i wyłączam nagrywanie, by zapisać plik*)
As: Co? (*pyta zdezorientowany*)
Autorka: Powiedziałeś, że ją kochasz. I tak jak ostatnio, już się nie wymigasz, aniołku. (*zwycięsko wskazuję na swoje notatki*)
As: (*ogarnia przez chwilę co się działo przez ostatnie sekundy*) Nienawidzę robić z tobą wywiadów, wiesz? (*warczy wkurzony, mordując mnie spojrzeniem, a na ramionach pokazują się płomyczki złoto-srebrnego ognia, które jednak szybko znikają*) Zawsze tak zamącisz, że dostaniesz co chcesz.
Autorka: Jakoś trzeba sobie radzić. (*uśmiecham się niewinnie*) No ale ułatwiłeś teraz pracę i mi, i sobie. To jak, next? Czytelnicy się niecierpliwią.
Czarownica_Ann: Czyli to jednak ją darzysz tym głęboko skrywanym uczuciem?
As: Bardzo, bardzo, bardzo głęboko skrywanym. (*mamrocze rozeźlony*)
Clary_love_: Podobno jesteś aniołem, a anioły nie kłamią, więc jak Ty dupku mogłeś kłamać, że nie kochasz Sab?
As: Kolejny raz ktoś powołuje się na to, że jestem aniołem i nie mogę przez to kłamać, a ja kolejny raz przypominam, że mam wolną wolę i jeśli chcę, to mogę kłamać ile wlezie. Tak samo z resztą grzechów, tyle że zwyczajnie obciążamy sobie wtedy sumienie. Jak śmiertelnicy. (*prycha lekceważąco*)
HankaJurczuk: Serio zakochałeś się w Sab, czy chciałeś po prostu ją zmylić? A może teraz Ty chcesz ją w sobie rozkochać, tak jak ona poprosiła sukkuba, by zrobił to Tobie?
As: Szczerze mówiąc, nawet nie przyszło mi to do głowy. Owszem, wściekłem się za to na Sab, ale nie aż tak, by nagle zacząć się kierować zasadą "Oko za oko, ząb za ząb".
DIDI021, LuniokHadesa, Serialkiller832, WildWolfPL, Xenox72: Od jak dawna kochasz Sab i kiedy to do Ciebie dotarło?
As: Nie wiem od jak dawna, ale dotarło to do mnie, gdy zrobiłem się o nią zazdrosny przez Aidena, a potem cholernie się o nią zamartwiałem, kiedy po imprezie u Bena ledwo żyła.
nina_0823: Dlaczego zaopiekowałeś się Sab? (Nie wmawiaj, że z dobroci serca, bo i tak nikt w to nie uwierzy i że dlatego, bo była Ci potrzebna.)
As: Bo czułem, że muszę się nią zająć. W tamtej chwili to raczej anielska natura wzięła górę, zignorowałem fakt, że dziewczyna jest demonem i po prostu jej pomogłem. Dopiero potem ogarnąłem, że mogło to być spowodowane czymś jeszcze. (*wzdycha ciężko*)
Ksiazkoholiczka19: Czemu akurat Sab?
As: Jak się dowiem, to dam znać. (*śmieje się, nieco rozluźniając*)
Autorka: Zaraz powiesz, kolejne pytanie ci w tym pomoże. (*parskam śmiechem*)
Czarownica_Ann: Wymień to, co najbardziej kochasz w Sab. (Oddzielnie wygląd i charakter.)
As: Co najbardziej kocham? (*powtarza i zastanawia się*) Z wyglądu to chyba oczy. Jeszcze w życiu nie widziałem, żeby ktoś miał je tak intensywnie błękitne. Co prawda w Niebie takie barwy to norma, ale nawet tam nigdy nie spotkałem się z takimi tęczówkami, które jeszcze w zależności od nastroju albo są granatowe, albo jasne jak letnie niebo. A co do charakteru, to będą to jej upór i wytrwałość. Może zdarza się, że są one aż irytujące, jednak pomimo tego podziwiam ją za nie. Dzięki nim jest teraz takim dobrym żołnierzem (tak, bardzo dużo o niej słyszałem, nim przyleciałem na Ziemię) i jestem przekonany, że gdyby nie to, to teraz byłaby jakąś damulką w Piekle pokroju sukkubów.
Autorka: Aww, to słodkie. No, przynajmniej już wiadomo czemu akurat Sab. (*śmieję się, a As przewraca oczami*)
Clary_love_: Załóżmy, że Sabrieli grozi śmierć i tylko Ty możesz ją uratować. Co robisz? Proszę o szczerą odpowiedź.
As: Uratowałbym ją tak czy siak, bycie niebiańską istotą pewnie zrobiłoby swoje. :)
Nienormalna2004: Zraniło Cię to, że Sab (czyli Twoja ukochana) nasłała na Ciebie Sheilę, by ta Cię w sobie rozkochała, a potem porzuciła?
As: Bardziej niż zraniony, poczułem się oszukany. Myślałem, że nasze relacje z demonicą jakoś się uspokoiły i już nie planowaliśmy wobec siebie żadnych rzeczy tego typu. Jak widać, myliłem się.
Autorka: Powiedziałabym coś, ale dowiesz się tego potem od Sab, więc w sumie nieważne. (*wtrącam się na moment*)
DIDI021: Co byś zrobił, gdyby Sheila pocałowała Cię dzień przed Twoim pocałunkiem z Sab?
As: Odepchnąłbym ją, bo nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak bardzo ta dziewczyna potrafi być denerwująca. Nie jest tak złośliwa jak Sab i idzie szybciej się z nią dogadać, jednak ten typ uwodzicielki i miłośniczki mody doprowadza do szału.
Czarownica_Ann: A gdyby to Sab Cię pocałowała, odepchnąłbyś ją?
As: Zależy po co by to zrobiła, w jakiej sytuacji i jakie skutki miałoby to przynieść.
Autorka: Ten twój zbyt dobrych nie zapowiada. Ty upadniesz, a ona oberwie od ojca.
As: Ale to było coś innego. (*protestuje cicho*)
Autorka: Jaaasneee...
Shakirek: Co byś zrobił, gdybyś zobaczył Sab całującą się z jakimś chłopakiem?
As: Jak ostatnim razem ją znalazłem w takiej sytuacji, to ledwo stała na nogach, a ja tak zdzieliłem Aidena, iż prawdopodobnie przyczyniłem się do wstrząśnienia mózgu u chłopaka. Chociaż żałuję, że nie trzasnąłem mocniej, na tyle, aby złamać mu nos. Przynajmniej miałby nauczkę na przyszłość, że nie zadziera się z istotami z innych wymiarów.
Autorka: Pozostając w temacie pocałunków...
HankaJurczuk, Xenox72, Not_cry_bby, wikuniaWikunia, angellfalll: Dlaczego pocałowałeś Sab?
As: To był impuls, okej? Zdarza mi się, że nim pomyślę, to już działam i przez to czasem robię rzeczy, z których zdaję sobie sprawę dopiero po fakcie. Wtedy też tak było. Wkurzyła mnie, pyskowała i dodatkowo uśmiechała w ten irytujący sposób, że...
Autorka: Że ją pocałowałeś? Masz słabość do dziewczyn, co ci się stawiają, co?
As: Nie. Tylko do Sab. Z resztą nie miałem takich problemów. (*mamrocze naburmuszony*)
nina_0823, Czarownica_Ann, angellfalll: Planowałeś pocałować Sab? Od kiedy?
As: W ogóle tego nie planowałem. To był ułamek sekundy i tak jakoś wyszło.
ZosiaKopczyk9, DIDI021: Od jak dawna chciałeś pocałować Sab?
As: To dziwne, jednak wcześniej w ogóle o tym nie myślałem. Coś innego zaprzątywało mi głowę i nawet nie spodziewałem się, że dojdzie do takiej sytuacji.
wikuniaWikunia, Xenox72, Czarownica_Ann: Podobał Ci się ten pocałunek?
As: Tak, chociaż Sab była zadziwiająco niepewna.
Autorka: Bo to był jej pierwszy poważny pocałunek. (*wyjaśniam z uśmiechem*)
As: To wszystko tłumaczy. (*przyznaje ze śmiechem*)
HankaJurczuk, Czarownica_Ann: Czy zamierzasz pocałować Sab jeszcze raz? Powtórzyłbyś to?
As: Niczego nie zamierzam, tamtego pocałunku też nie zamierzałem, a jednak do niego doszło. Nauczyłem się już, że przyszłość może być różna i nie ma co patrzeć w przeszłość, tylko iść do przodu. Tak, powtórzyłbym ten pocałunek. Jednak dopiero, gdy miałbym pewność, że i tym razem nie oberwę od Sabrieli. (*wzrusza ramionami, śmiejąc się*)
JestemNiepotrzebna: Czy gdy całowałeś Sab, miała ona świeży oddech?
As: Nie mieliście już pomysłów na pytania, czy jak? Tak, miała. I smakowała jagodami. (*parska śmiechem*)
Malesianne: Jak się czułeś, całując Sabrielę?
As: Przez pierwsze sekundy nawet nie zdawałem sobie z tego sprawy, potem gdy to do mnie dotarło, to oszołomiony tylko czekałem, aż Sab mnie walnie, lecz kiedy tego nie zrobiła, skorzystałem z okazji i...
Autorka: Poszedłeś na całość? (*kończę za niego*) A wiesz, że teraz masz przez to przerąbane u Sab?
As: Domyśliłem się, biorąc pod uwagę, jak się zachowywała, gdy tu wszedłem. (*przytakuje głową*)
HankaJurczuk: Czy czujesz, że ten pocałunek nigdy nie powinien się wydarzyć, czy wręcz odwrotnie, tylko na to czekałeś?
As: Z jednej strony wiem, że nie powinien się zdarzyć, bo ja anioł, ona demon, naturalni wrogowie i tak dalej, jednak z drugiej strony nie jestem w stanie zdobyć się na wyrzuty sumienia. Może i spieprzyłem tym naszą relację, ale nie żałuję, że to zrobiłem.
HankaJurczuk: Czy po tym "wybryku" chcesz splamić Sab?
As: Czy to jest po prostu pytanie o seks?
Autorka: No skoro już jesteś taki bezpośredni...
xBlackyXX: Kiedy seksy z Sab?
As: Więc nie, nie chcę splamić Sab i jeszcze bardziej zniszczyć jej życia, ani nie będzie z nią seksów. Na sto procent autorka tego nie planuje, a nawet jeśli, to zdajecie sobie sprawę, że nie macie co liczyć na takie sceny, prawda? (*zauważa rozbawiony*)
Autorka: Nie będzie nic z tych rzeczy! Nie! Jestem grzeczna dziewczynka! Jak aniołek! Chociaż nie, jeśli mam być jak As, to nie. Jestem lepsza niż aniołek!
As: Ta, chyba raczej aniołek z różkami. Czytaj dalej.
_happpyCat17_: Czy stanął Ci, gdy całowałeś się z Sab?
Autorka: Sam chciałeś! (*przypominam, kiedy widzę jego minę*)
As: No wiem. (*wzdycha*) Ludzie, miłość i pożądanie może i są podobne, ale mimo wszystko to dwie różne rzeczy. W tamtej chwili kierowało mną to pierwsze. A nawet gdyby kierowało to drugie, to wszystko działo się na tyle szybko, że nim by to do mnie dotarło i by mi stanął, to już byłoby po wszystkim.
Autorka: Uwielbiam te wywiady. (*chichoczę, obserwując irytację Asa*) A tym bardziej uwielbiam męczyć bohaterów.
As: To już zauważyliśmy dawno temu. -_-
Clary_love_: Czy zdajesz sobie sprawę, że to, że kochasz Sab, jest zakazane?
As: Tak, świetnie zdaję sobie z tego sprawę. Ale nic na to raczej nie poradzę, nie? Co się stało, to się nie odstanie.
karika12: Czy nie obawiasz się zakazanej miłości?
As: Nie, bo cokolwiek mi zrobią, to jestem już przyzwyczajony do bólu. Kary ojca jednak się na coś przydadzą, jeśli ktoś mnie weźmie na tortury, bo ciało mam tak oswojone z bólem, że przynajmniej nie będzie on odczuwalny tak mocno, jak powinien.
vivi5691: Pochwalisz się siostrze? (O pocałunku.)
As: Przez to zdjęcie, co krąży wśród uczniów, pewnie już i tak wie. A jeśli nie, to bym jej nie powiedział. Poleciałaby z tym od razu do archaniołów, którym jest lojalna. A im później się o tym dowiedzą, tym lepiej.
karika12, Clary_love_: Jak myślisz, jak zareaguje Lucyfer i Gabriel na wieść, że kochasz córkę Diabła?
As: Ojciec by się wściekł, oberwałbym w cholerę wiele razy batami i jak Veriel wyrzuciłby mnie na Ziemię, albo co gorsza oderwał skrzydła. Ale nie wiem jak zareagowałby Lucyfer, bo jeszcze nigdy go nie spotkałem.
DIDI021, Xenox72: Boisz się jak zareagują Lucyfer, Roth i Gabriel?
As: Lucyfera się nie obawiam, Astarotha tak właściwie też nie, bo siłą jesteśmy na mniej-więcej równym poziomie i gdyby mnie zaatakował, to istniałaby szansa, że wygram, lecz Gabriel... Dobra, jego się akurat boję, bo wiem, że byłby zdolny do wszystkiego. Nawet do zabicia mnie za zdradę. (*dodaje ciszej*)
Czarownica_Ann, Xenox72: Czy chciałbyś być z Sabrielą? (Nie przyjmuję odpowiedzi takiej, jak: "Tak, ale jeśli miałaby mniej wyparzoną gębę, itp.".)
As: Nie, nie chciałbym z nią być, bo wtedy miałbym jeszcze bardziej przejebane niż teraz. I tak jak na razie nie spodziewam się problemów ze strony Lucyfera, tak wtedy już bym je miał.
HankaJurczuk: Podejrzewam, że to Sab kochasz, nie? To czy wolisz, żebyś Ty i Sab byli splamieni, niszcząc jej i sobie tym życie, czy zostać Upadłym, by móc być z Sab razem na zawsze?
As: Upadłbym. Inaczej źle bym się czuł ze świadomością, że zniszczyłem jej życie splamieniem.
Czarownica_Ann: Gdybyś miał wybierać między miłością do Sabrieli, a własnym wygnaniem, co byś wybrał? (Możesz przecież ją kochać, ale nie być razem.)
As: No... musiałbym się zastanowić, ale gdybym w ten sposób mógł być z nią... to może zgodziłbym się na wygnanie. (*przyznaje cicho po chwili namysłu*)
Madi-Zwiadowczyni1, sareanka, DIDI021: Czy dla Sab zrobiłbyś coś, żeby stać się mieszkańcem Piekła? Byłbyś w stanie zostać "potępionym" przez anioły dla Sab?
As: Jakby nie patrzeć, już kilka razy narażałem swoją pozycję w Niebie dla tej wariatki, więc w zależności od tego, co musiałbym zrobić, to... tak, byłbym w stanie coś zrobić. (*przytakuje niechętnie*)
Xenox72: Czyli zostałbyś Upadłym dla Sab?
As: No... na to wygląda. :)
Autorka: Jak romantycznie. (*zauważam z uśmiechem, jednak z powrotem milknę, gdy As patrzy na mnie ostro*) No co, a nie?
HankaJurczuk: Jak zamierzasz teraz zachowywać się wobec Sab? (Unikać, zachowywać się, jakby to się nigdy nie wydarzyło, czy może robić jej takie niespodzianki częściej?)
As: Normalnie się zachowywać. Jejku, przecież nic się nie stało, to tylko pocałunek. Nic wielkiego i nie widzę powodu, by nagle robić z tego powodu wielką awanturę.
Autorka: Sab najwyraźniej uważa inaczej.
As: Bo to Sab, ona zawsze była drażliwa. (*wzrusza ramionami*)
Serialkiller832, Clary_love_: Co zamierzasz dalej w sprawie Sab?
As: Nic. Co ma być, to będzie, zobaczymy jak to się dalej potoczy i co uszykowała dla nas autorka.
Autorka: Dwie dodatkowe części! (*piszczę podekscytowana*) Ale będzie zabawa!
Serialkiller832: Boisz się, że Sab zabije Cię przy najbliższej okazji?
As: Wiem, że jest do tego zdolna, jednak wiem też, że jestem jej potrzebny do zakończenia misji i że tego nie zrobi. (*przeczy wesoło*)
renia555: Kiedy w końcu wyznasz miłość Sab?
As: Nigdy, bo wtedy to mnie od razu zabije! A chcę sobie jeszcze trochę pożyć na tym świecie. XD
renia555: Wiesz, że jeśli nie powiesz Sab, że ją kochasz, to Cię zabiję?
As: Wybacz, ale bardziej obawiam się śmierci z jej rąk, niż z Twoich. Nie powiem jej. A Wy nie będziecie mieli jak jej o tym powiedzieć, bo wywiadów jak na razie więcej nie będzie.
Autorka: Chyba że specjalnie dla tego momentu je zrobię. (*chichoczę*)
As: Nawet nie próbuj.
__Cirilla__, Serialkiller832: Dlaczego teraz, a nie wcześniej? Czemu tak późno?
As: Nie miało być w ogóle, cieszcie się, że chociaż jest.
Autorka: Znaczy się, byłoby tak czy siak, ale Sab miała do dyspozycji albo Asa, albo Aidena. Rzuciłam monetą. (*wyznaję z uśmiechem*)
Xenox72: Kiedy ślub? I czy dostanę zaproszenie?
As: Nie będzie ślubu, a jak to Natka właśnie powiedziała, Sab ma jeszcze do dyspozycji Aidena. (*parska śmiechem*)
Clary_love_: Jeżeli dasz Sabrieli odejść i nie będziesz o nią walczył, to Cię znajdę i wyrwę wszystkie pióra. Rozumiemy się?
As: Tak, rozumiemy się. Mimo że pióra by odrosły. (*potakuje potulnie*)
Nogiitsune: Czy wiesz, że przez Ciebie połowie czytelniczek zatrzymało się serce? To prawie jak złamanie piątego przykazania. Nie czujesz się winny?
As: Nie, bo już wiele razy łamałem przykazania, plus czuję wielką satysfakcję z tego, bo gdy Natka publikowała tamten rozdział, to była tak zestresowana, jakby miała zaraz zawału dostać. ;D
Autorka: Pisałam taką scenę pierwszy raz i bałam się, że się nie spodoba! Nie czepiaj się! (*prycham i walę go notatnikiem w ramię*)
sarkastycznaaa: Denerwuje Cię, że wszyscy pytają o Ciebie i Sab?
As: Trochę to wkurzające, jednak nie było tak źle, jak się spodziewałem. O dziwo pytania były całkiem normalne, co uznaję za jakiś cud.
Autorka: Uwaga, bo jeszcze w komentarzach mogą ci dawać jakieś trudniejsze. (*przypominam ze złośliwym uśmiechem i zamykam zeszyt z pytaniami dla niego*) Okej, dla ciebie to tyle.
As: To kogo teraz zawołać? (*pyta i wstaje, podchodzi do drzwi i uchyla je, patrząc na mnie wyczekująco*)
Aiden: Mnie! Ja chcę teraz! Nie wytrzymam tam z tyloma demonami, które tylko marzą, by rozszarpać mnie na strzępy. (*sam się zgłasza, wpadając do gabinetu*)
Autorka: Okej, możesz być. Kolejność jest już obojętna. (*zgadzam się i gdy Aiden siada naprzeciw mnie, As wychodzi z gabinetu i zamyka za sobą drzwi*) No to co, zaczynamy?
***
C.d.n
***
Od razu uprzedzam, nim pojawi się następny rozdział, muszę najpierw skończyć "Pytania...", których następne części wkrótce się pojawią! :)
Tak jak ostatnio, zachęcam również do zadawania niżej pytań DO ASTRIELA!
Pozdrawiam! :D
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro