Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Gdy orków nie ma, hobbici harcują

Czemu Thranduil nie przyjął przeprosin gdy zdemolowno mu zamkową spiżarnie?
Bo nie odkupili WIN.

Elf, krasnolud i hobbit siedzieli w karczmie i rozmawiali przy piwie.
- Jak na nasze terytorium we drze się jakiś zuchwały ork, to strażnicy od razu zabiją go strzelając z łuku. Nie zdąży nawet podejść do zamku. - powiedział z dumą elf.
- A moi wojownicy potrafią zabić ścierwo jednym celnym rzutem topora. Wybijamy to plugastwo nawet poza granicami. - oznajmił krasnolud. Wtedy to spojrzeli na hobbita z wyczekiwaniem.
- A my nie mamy orków. - odrzekł z uśmiechem.

W związku coraz częstrzymi przestępstwami w Dale władze sprowadziły nowy przyrząd do tortur aby takiego zuchwalego typa nie zabić a jedynie aby boleśnie zapamiętał, że nie opłaca się działać wbrew prawu. Nową formę kary należało jednak jakoś nazwać. Myśleli, myśleli aż w końcu wymyślili. Wśród najbardziej strasznych wybrali jedna i odtąd ów kara nosiła nazwę: Pocałunek pani Alfridy
[Alfrid przebrany za kobietę].
Kiedy to ogłoszono, okazało się że przyrząd w ogóle nie był potrzebny gdyż złoczyńcy odebrali tą nazwę zbyt dosłownie i nikt nie chciał ryzykować.

Mały Fili i Kili przychodzą do Thorina.
- Wiesz wujku, że pan Dwalin pokłócił się z jakimś elfem?
- I co mówił?
- A pominąć brzydkie słowa? - zapytał dla pewności Fili na co krasnolud oczywiście kiwnął twierdząco głową.
- To wychodzi na to, że była to kłótnia milcząca. - stwierdził Kili.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro