żałosne
Zabijaka ze mnie żaden
Bo potrafię, co najwyżej
Zaśmiać się w twarz
I uśmiechnąć złośliwie.
Zabijaka z niego żaden
Bo potrafi tylko
Trochę się przyglądać
I komentować z daleka.
Zabijaka ze mnie dziwny
Bo potrafię krzywdzić
Wyłącznie na duszy
Z pomocą słów i gestów.
Zabijaka z niego dziwny
Bo potrafi ranić
Tylko fałszywie okłamując się
Że nikogo nie krzywdzi.
Zabijaka ze mnie straszny
Bo niszczę od środka
Niewidocznie dla oka
I samego siebie.
Zabijaka z niego straszny
Bo destrukcję wywołuje
Bez żadnych dowodów
Albo wyrzutów sumienia.
A ci marni, skrzywdzeni
Są strasznie słabi
Bo padają jak muchy
Od byle tekstów.
I każdy jest w końcu
Zamknięty we własnym
Żałośnie ograniczonym
Pudle emocji.
Nikt nie wie co tu robi
Ty nie wiesz tym bardziej
Ja — tylko trochę
Na niby.
— 03.04.2019
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro