Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ogólne I (2012-2018)

W tym roku zapraszam cię w podróż do własnego wnętrza - z dala od hałasu i powodzi świateł. Udajmy się do krainy ciszy, skierujmy się w stronę własnego serca, bo tylko tam można przeżyć prawdziwe Święta.

Niech się zbudzi umysł ociężały
Oczy ślepe na cud niech się otworzą
Uszy niech usłyszą chóry anielskie
Serce niech się stanie żłobem
a uśmiech – gwiazdą, która wskaże
Narodziny Boga w tobie

Przyjacielu, czy wiesz, że Dziecko, które narodziło się
Przyszło na świat, by uratować cię
Przyjacielu, czy wiesz, że Dziecko, które dzisiaj rodzi się
Rozświetla noc, usuwa serca cień
Przyjacielu, czy wiesz, że Dziecko, które ma narodzić się
Powróci znów, gdy wszechświat skończy się
W Nim przeszłość, teraźniejszość i przyszłość
Nasz czas w Nim wypełnia się

Ziemia nie zatrzęsła się w posadach
Niebo nie spłonęło w ogniu
Morze się nie wzburzyło
Słońce się nie zaćmiło
Ani księżyc jak krew się nie stał
Świat się nie skończył – przynajmniej na razie
A jednak coś się stało
Naród kroczący w ciemnościach
ujrzał światłość wielką
Nad mieszkańcami kraju mroku zabłysło światło
Gwiazdę nowego Króla zobaczyli na Wschodzie
Ziemia wreszcie ujrzała swego Zbawiciela

Śmiertelna cisza zraniona śmiertelnie
Szeptem nieśmiałym, szeptem w ciemnościach
„Oto Panna pocznie i porodzi Syna"
Przeszłość rozświetlona słowem nadziei
Noc rozświetlona Narodzeniem Słowa
Spójrz na nasz Świat i spójrz raz jeszcze
Spójrz głębiej, bardziej przenikliwie
Spójrz z głębi serca na ludzi wokół Ciebie
Spójrz sercem i zobacz Rzeczywistość
Która stała się i ciągle się staje
Miłość, która się rodzi
Bóg, który w miłości jest Bogiem z nami

Z pastwisk spieszą pasterze zbudzeni przez chóry anielskie, za gwiazdą zdążają Mędrcy ze wschodu, wierni prowadzeni przez Kościół przybywają z przyszłych wieków poprzez odmęty czasu, by ujrzeć Dziecię owinięte w pieluszki i leżące w żłobie. Najwyższy zstąpił na ziemię, narodził się Emmanuel tak długo wyczekiwany. A skoro przyszedł, jak zapowiedział, to nikt na tym świecie nie może powiedzieć, że Bóg zostawił nas samych.

Taki maleńki, tak delikatny, zziębnięty Bóg ogołocony
jak kwiat na zmarzniętą na kamień ziemię rzucony
w żłobie twardym jak serca ludzkie czeka aż wreszcie zapłoną
Czeka na mnie, czeka na ciebie, czeka na ludzi wszystkich wieków.
On jest tym, który jest, który był i który przychodzi,
czas Go nie dotyczy, czas jest w Jego ręku, lecz my -
w końcu przeminiemy. Czy zdążymy przyjąć Życie?
A może znowu, zmęczeni „życiem", prześpimy szansę
Bożego Narodzenia i zamiast przyjąć Światłość świata
zostaniemy w ciemnościach, bez przebaczenia,
samotni na wieki?

Jeden naród czekał, choć wszyscy go pragnęli
Przyszedł w cichości, gdy wszyscy posnęli
Przyjęli Go nieliczni i zanieśli wszędzie
Przychodzi na ołtarz, chodzi po kolędzie
Coraz mniej liczni, ci naprawdę spragnieni
Przyjdzie ponownie, lecz czy znajdzie wiarę na ziemi?

Spójrz na południe – tam świat płonie
ogniem wojny, który serca skuwa lodem.
Spójrz na zachód – tam ludzkość płonie
ogniem namiętności, po którym tylko
posmak popiołu i pustka zostaje.
Wschód – fałszywe błyskotki,
północ – chłód obojętności.

Spójrz w głąb swojego serca.
Czy widzisz w nim drżący płomyk Życia?
Iskierkę, w której zamknął się dla Ciebie
Przedwieczny Ogień,
Byś mógł go ogarnąć.
By ogrzać Twe serce.
By ożywić życie Twoje.

„Dziś się narodził, Chrystus Pan, Zbawiciel!" Niech z Aniołami śpiewa całe stworzenie! Śpiewajcie wykształceni i prostego serca! Śpiewajcie chórzyści i wy co fałszujecie! Śpiewajcie z radością, którzy się teraz smucicie! Czas zbudzić tych, co posnęli w dobrobycie. Czas przywrócić do życia tych, co utknęli w nie-życiu. Niech zamilknie świat pseudoświąteczny. Niech zabrzmi prawdziwa pieśń serca: GLORIA IN EXCELSIS DEO!

Na rubieżach Adwentu, w Święta okolicach
Anioł Stróż się przechadzał po miasta ulicach.
Nieżyczliwości sypnął śniegiem w oczy,
kryjąc jej szpetne złości puchem lśniącym, biało-złotym.
Okna domów uszczelnił mrozu kwiatami,
By rodzice od dzieci nie uciekali myślami.
Kłótnie braci przygasił woalem mroku,
pierwszą gwiazdką zapalił dziwny jakiś spokój.
Przełamał opłatkiem urazy zatajone,
zajął miejsce przy stole, dla niego przeznaczone.
Skosztował skromnych potraw przygotowanych wśród trudów
i oznajmił domownikom jeden z największych cudów.
Cały świat zamilkł na kilka pięknych godzin
wsłuchany w anielski chór kolęd oczekuje Bożych narodzin.

Oczekuj, oczekuj na Niego
wśród powszechnego zgiełku
i niepokoju.
Oczekuj, oczekuj na Niego
wśród dysharmonii cierpień,
bólu, łez, znoju.
Oczekuj, oczekuj na Niego,
oczekuj na pokój,
który nadchodzi
Oczekuj, oczekuj na Niego,
Nieskończoną Miłość,
która się rodzi.

Życzę Ci pokoju, który wypełni Twój świat cicho i delikatnie, niczym anielski puch spadający z nieba na ziemię. Życzę Ci Nadziei, która rozświetli śmierci i kłamstwa wszechobecny mrok. Życzę Ci Miłości, która dla mnie i dla Ciebie rodzi się już od ponad dwóch tysięcy lat.

W maleńkich rączkach władza nad życiem i śmiercią
W spojrzeniu niemowlęcia świadomość wieczności
W sercu dziecięcia płomień odwieczny
W ubogim żłobie spełnienie ludzkich pragnień i źródło wszelkiej miłości
Nie bój się wziąć na ręce Pana całego stworzenia
Nie bój się się pokochać przyczyny i celu - sensu naszego istnienia

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro