Hołd żywiołów (dla MikaPL_123)
Ogień krzepnący w sposób tajemny,
Moc i potęga zamknięta w Dzieciątku,
Nie prapoczątek, lecz czasu pełnia
Rachuby czasu się stała początkiem.
Woda, co życiu cała początek
Wpatrzona w źródło żywota wiecznego,
W Tego, co kiedyś jej dał istnienie,
W śmiertelnym ciele dziś narodzonego.
Wiatr wyśpiewuje Narodzonemu,
Z nocą pospołu szepcze czułe słowa
Nieba Synowi, co bratem naszym
Stał się by rękę zbuntowanym podać.
Ziemia i niebo znów pogodzone,
A ich mieszkańcy stają zapatrzeni
W Boże Dzieciątko, co skona na krzyżu,
By ludziom grzesznym przynieść odkupienie.
Oby i w Tobie, kimkolwiek jesteś,
Czy władasz mieczem, czy świat splatasz w słowa,
Bóg się narodził i przyniósł pokój,
Przyjaźń zniszczoną pomógł odbudować.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro