Za to wujek Dave to chyba najlepszy z moich wszystkich wujków. Może bywa dziwny czasami, ale po pierwsze nigdy nie pije i ogarnia pijanych na zjazdach rodzinnych, po drugie zawsze mi daje znakomite rady, a po trzecie gra w zespole rockowym!

Jego zespół nazywa się Gamma Velorum. Gra tam z wujkiem Benem, Nigelem i Zekem oraz ze swoim chłopakiem Duskiem.

Ogółem ten cały Duske to spoko koleś, spotkałem go kilka razy, pasują do siebie z wujkiem Dave'em. Nawet napisali piosenkę, aby ogłosić, że są razem. To była chyba jedna z ich najlepszych piosenek, a w dodatku na końcu się pocałowali, było to kosmicznie romantyczne. Cieszę się że są szczęśliwi.

Grają po prostu nieziemsko, często sobie ją puszczam na słuchawkach jak się nudzę, czy do nauki. Byłem kilka razy na ich koncertach, a jako członek rodziny miałem wstęp za darmo.
Poza tym wujek mówił mi, że załatwi mi miejsce w zespole jako wokalista lub gitarzysta jak dorosnę! Planuję kiedyś zabrać na koncert Luciana, aby przekonać go do rocka.

Wujek Dave zawsze mnie wspierał i dawał super rady jak coś się u mnie działo. To głównie dzięki niemu zacząłem wracać do mojej małej "świątyni odpoczynku", będącej po prostu ławeczką w środku lasu, ale gdy byłem mały często tam chodziłem i rozmyślałem albo bawiłem się patykami.

Uczę się też u niego jak grać na gitarze elektrycznej, nadal się uczę, ale wujek mówi, że coraz lepiej mi idzie, i że kiedyś go przebiję w moich umiejętnościach.  Dzięki niemu też w końcu wyznałem miłości mojego życia moje uczucia, ale to sprawa na inny wpis.

Ogółem to wujek Dave jest super i daję mu zasłużone 10/10. (A Duske na razie dostaje 7/10. Nie poznałem go za dobrze, a wydaje się mrukliwy.)

//Notka autora: tą ilustrację rysowałam 20 godzin i było warto
Żegnajcie nam dziś hiszpańskie goujiny also to pierwszy rozdział w pełni napisany przez Dziany_Druid//