❤️Lellinger❤️
-Andreas! -krzyknął Stephan do swojego narzeczonego. -Proszę Cię wyjdź z łazienki i powiedz mi co się stało.
Powiedział mu lekko już zdenerwowanym tonem, odpowiedziała mu cisza. Zirytowany zastukał energicznie w drzwi.
-I-idź sobie! Nie chcę cię widzieć! -odpowiedział mu płaczliwym tonem. Szatyn patrzył zdezorientowany na drzwi. Nie miał pojęcia co się właśnie stało ale postanowił dowiedzieć się za wszelką cenę.
-Andi... Proszę cię... Ja chcę dla ciebie jak najlepiej -mruknął w stronę drzwi. Po chwili drzwi się otworzyły a przed nim stanął jego chłopak. Stał przed nim w za dużej bluzie, z czerwonymi od płaczu oczami i zmierzwionymi włosami.
Starszy rozłożył ręce i chwilę później w jego ramionach znalazł się blondyn. Stali tak dłużą chwilę, gdy szatyn owinął Andreasa w pasie i podniósł go. Powoli kierował się w stronę kuchni, gdzie posadził Andiego na stole a sam podszedł do blatu. Z szafki wyjął ich ulubione kubki jego subtelny czarny w niebieskie paski i blondyna błękitny z Kubusiem Puchatkiem. Gdy skończył robić im herbatę, podszedł do ukochanego i podał mu kubek.
-Więc co się stało? Bo coś musiało się stać?
-No bo... Ale nie bądź na mnie zły!
-Nie będę i zanim będziesz tego ode mnie wymagać, obiecuję nie będę zły!
-No bo ty taki jesteś wiecznie zarobiony i jak wracasz z pracy to zazwyczaj późno a jak już masz wolne to znajdujesz sobie jakieś zajęcie i nie masz dla mnie czasu...
Szatyn popatrzył na niebieskookiego, podniósł jego głowę i delikatnie musnął jego usta, następnie policzek, żuchwę i czoło. Na te doznania młodszy się uśmiechnął, to sposób który działał zawsze. Ujął jego twarz w dłonie i patrząc mu w oczy zaczął mówić.
-Słońce ty moje... Przepraszam ja... ja nie chciałem żeby tak wyszło. Kocham cię najbardziej na świecie i nie myślałem, że tak to odbierasz. Wiesz miałem ostatnio małe urwanie głowy w pracy więc stąd to wynikało.
Blondyn patrzył mu w oczy dłuższy czas aż w końcu pocałował go krótko i się do niego przytulił.
-Ja też cię przepraszam ja też powinienem był z tobą porozmawiać ale starałem się zwrócić twoją uwagę. Kocham cię bardzo.
Resztę wieczoru spędzili na tuleniu się do siebie i szczerych rozmowach.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro