Opijanie
Trojaczki przyszły na świat kilka dni temu.
Raph: *skrada się powoli do kuchni* Nie ma ich?
Leo: Nie.
Donnie: Dawaj to!
Mikey: *wyciąga szampana i kieliszki*
Leo: Odkąd masz dzieci, dziewczyny normalnie nie dają dotknąć się nam do pizzy a co dopiero do szampana. "Za dużo ostrych zapachów, niebezpieczeństw" i innych głupot.
Raph: Są przewrażliwione. No, ale trojaczki to nie byle co, to spore wydarzenie.
Donnie: Racja!
Mikey: No to wypijmy za to a potem pizza!
*chłopaki wypijają po jednej "kolejce", nagle słychać kroki"
Donnie: Kurcze, idą. Przygotować się.
*chowają wszystko, pocierają usta rękami, wchodzą dziewczyny*
April: Co wy tu robicie?
Leo: Nic.
Karai: Jasne. Chuchaj.
Leo: Nie, no, naprawdę? Macie już obsesję. Zachowujecie się jakby to były wasze trojaczki.
Karai: Chuchaj!
*Leo przewraca oczami, ale chucha*
Karai: Twoje szczęście.
April: *do Donniego* Teraz ty.
*po kolei każdy chłopak chucha, żadna niczego nie wyczuwa, wychodzą*
Raph: Już.
Donnie: *wyciąga rękę do Mikey'go* Dawaj tej pasty do zębów, one tu wrócą.
*Mikey każdemu nakłada pastę na bok dłoni*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro