Prolog
Wracam do domu jak zawsze wkurwiona. Po pierwsze dostałam dzisiaj pałę za coś, czego nie zrobiłam, po drugie rzucił mnie dzisiaj chłopak twierdząc, że ,,nie ma zamiaru tego dłużej ciągnąć". Po trzecie nie wiem czy przejdę do następnej klasy.
- Dziecko, co to ma znaczyć?!- wrzeszczy moja mama.- Dostałam telefon ze szkoły. Podobno okradłaś nauczyciela! Tłumacz się młoda damo.
O kurwa... Nikt nie miał się o tym dowiedzieć.
- Co? Problem? Nie chcecie mi opłacić studiów to muszę sama zarobić!- gestykuluję rękoma.
- Kradnąc?
- No co? Przecież nigdzie nie przyjmą dziewczyny z ,,problemami''- przy ostatnim słowie robię cudzysłów w powietrzu.
- To pójdź do psychologa.- Tylko szkoda, że nie mam na to kasy.- Schizofrenię da się wyleczyć. Co innego ADHD... Jak mogłam urodzić umysłowo chorą córkę...
- Mam ADHD i schizofrenię. I co z tego? Przynajmniej jestem ładna, kształtna i mądra, czyli jestem przeciwieństwem ciebie. Ty jesteś cała z plastiku. Ja mam swój honor- moja mama jest prostytutką- i nie kocham się za kasę jak ty.
- Jak można być ładną z kolorowymi włosami, całą twarzą w kolczykach i tatuażem na kostce?
- Nie mam tylko na kostce...- odwracam się na pięcie i idę do pokoju. Nienawidzę mojej matki, właściwie ojca też. Ale dzisiaj to zrobię... Na pewno to zrobię...
Nazywam się Angelina Hunter i dzisiaj zabiję swoich rodziców.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro